Evita
Evita, fot. R. Lak

Jest wiele musicali, które zobaczyłabym jeszcze raz. Głównie dlatego, że tak mnie zachwyciły. Był jednak taki, który, mówiąc wprost, niesamowicie mnie zmęczył. Widziałam go w czasach, kiedy nawet nie śniło mi się o blogu i musicalowych podróżach. To jeden z najczęściej wystawianych musicali na świecie, więc postanowiłam dać mu drugą szansę. Starannie wybrałam obsadę i w Dzień Kobiet, w ramach prezentu, sprawiłam sobie bilet na Evitę. Zapraszam na recenzję.

Evita wiecznie żywa

Evita to musical biograficzny, opowiadający historię Evy Perón. Kobieta wywodziła się z biedoty, w wieku 15 lat trafiła do Buenos Aires, gdzie pracowała jako aktorka, potem została żoną Juana Perona, przyszłego prezydenta Argentyny. Musicalowi daleko jednak do słodkiego wychwalania jej osoby, głównie przez postać Che – narratora, który przeprowadza nas przez życie Evy, nie szczędząc ironicznych komentarzy. Na początku widzimy więc sceny z pogrzebu Evy i naród pogrążony w żałobie, by za chwilę cofnąć się do początków jej kariery, kiedy jako nastolatka była gotowa na wszystko, byle tylko osiągnąć swój cel. Podczas całego musicalu miałam mieszane uczucia – jaka naprawdę była Evita? Czy jej fundacja, solidaryzowanie się z biednymi wypływały z potrzeby serca, czy były tylko jedną z dróg, prowadzących do obranego wcześniej celu? Czy dzieci, śpiewające „o święta Evo” naprawdę wiele jej zawdzięczały? Historia Evy, zgrabnie przeplatana narracją Che, zdecydowanie zmusza nas do refleksji.

Na pierwszym planie

Trudno mi stwierdzić, kto z odtwórców głównych ról zrobił na mnie większe wrażenie. Bo zarówno Marta Wiejak w roli Evity, jak i Patryk Kośnicki w roli Che byli rewelacyjni. Jeżeli patrzymy na piętnastoletnią Evę, widzimy nastolatkę, potem nieco starszą aktorkę, która podczas tańca była tak magnetyzująca, że nie dało się oderwać od niej wzroku. Na końcu została stateczną żoną prezydenta Argentyny, oglądamy też ostatnie chwile jej życia, w których widać ból i cierpienie. Marta wypadła naprawdę świetnie i, jeżeli macie możliwość, wybierzcie spektakl, w którym ona widnieje w obsadzie. Z kolei Patryk, w roli Che, szyderczy, próbujący pozbawić Evę większości tych cech, za które kochał ją świat, był bardzo przekonujący. Drwiący uśmiech, gdy patrzył na oszalałe z bólu tłumy, nie schodził mu z twarzy przez całą opowieść o życiu Evy. Bardzo podobały mi się też sceny zbiorowe, głównie wszystkie taneczne – zespołowi tanecznemu należą się wyrazy uznania.

Wyśpiewać życie

Na musical wybrałam się z koleżanką, która do tej pory widziała ich niewiele, ale przyznała, że wokalnie był to jeden z tych, które podobały jej się najbardziej. Wysokie partie Evity Marta wykonała bezbłędnie, ale szczególne wrażenie zrobiła na mnie piosenka, na którą najbardziej czekałam, czyli Nie trzeba łez, ArgentynoYou must love me – bardzo mnie wzruszyło. Zachwycił też Patryk Kośnicki, którego głos był dla mnie najlepszym głosem męskim w tym spektaklu. Nie mogę nie wspomnieć o Sylwii Banasik, której jedyna piosenka, wyrzuconej kochanki Perona, był zaśpiewana rewelacyjnie. Bardzo dobrze wypadły sceny zbiorowe armii, te arystokracji mniej mi się podobały, brzmiały zbyt operowo.

Jak oceniam musical, widziany ponownie po 1,5 roku? Zdecydowanie na plus. Zmusił mnie do myślenia, pokazał historię z różnych perspektyw i dał piękne odczucia artystyczne. Evita grana jest teraz po raz ostatni w tym sezonie i zostały pojedyncze wolne miejsca. Jeżeli ktoś jeszcze się zastanawia, to nie ma nad czym. Niech kupi bilet i zanurzy się w argentyńskim świecie.

Szczegóły spektaklu

Obsada:

Eva Perón – Marta Wiejak

Che – Patryk Kośnicki

Juan Perón – Tomasz Steciuk

Agustin Magaldi – Mirosław Kin

Kochanka Peróna – Sylwia Banasik

Arystokracja: Anna Lasota, Agnieszka Wawrzyniak, Anna Bajerska-Witczak, Łukasz Brzeziński, Włodzimierz Kalemba

Armia: Maciej Ogórkiewicz, Jarosław Patycki, Wiesław Paprzycki, Jacek Ryś

Data:

8.03.2017

Ulubieńcy:

Ocena musicalu: 8/10

Ulubiona scena: taniec Evy przy gwieździe

Ulubiony aktor: Patryk Kośnicki jako Che

Ulubiona piosenka: Nie trzeba łez, Argentyno

Ulubiony głos: Sylwia Banasik

Kto z Was widział Evitę? W jakiej obsadzie? Podobała Wam się?