Musicalna https://www.musicalna.pl Polski blog o musicalach. Znajdziesz tu wszystkie grane obecnie w Polsce musicale, ciekawostki z musicaowego świata i recenzje. Tue, 15 Aug 2023 11:43:26 +0000 pl-PL hourly 1 https://wordpress.org/?v=4.9.25 https://www.musicalna.pl/wp-content/uploads/2019/02/cropped-52598995_2331437810512210_4680213303966826496_n-32x32.png Musicalna https://www.musicalna.pl 32 32 Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – zwycięzcy https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2022-2023-zwyciezcy/ https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2022-2023-zwyciezcy/#respond Tue, 15 Aug 2023 11:40:50 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3878 Musicalowe Nagrody Widzów w tym roku przyznaliśmy już po raz piąty. Z okazji tego jubileuszu wyjątkowo pojawiła się kategoria: Najlepszy musical sezonów 2018-2023. Zwycięzcy zostali wyłonieni w dwóch etapach – w pierwszym fani wysyłali zgłoszenia i musieli każdorazowo swoją decyzję uargumentować. W drugim etapie odbyło się głosowanie. Przed Wami wyniki głosowania i zwycięzcy Musicalowych Nagród […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – zwycięzcy pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Musicalowe Nagrody Widzów w tym roku przyznaliśmy już po raz piąty. Z okazji tego jubileuszu wyjątkowo pojawiła się kategoria: Najlepszy musical sezonów 2018-2023. Zwycięzcy zostali wyłonieni w dwóch etapach – w pierwszym fani wysyłali zgłoszenia i musieli każdorazowo swoją decyzję uargumentować. W drugim etapie odbyło się głosowanie. Przed Wami wyniki głosowania i zwycięzcy Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022 Po raz pierwszy w dwóch kategoriach nagrodzonych zostało dwóch nominowanych ze względu na identyczną liczbę uzyskanych głosów. Przedstawiam też laureatów drugiego i trzeciego miejsca.

Najlepsza premiera:

Trzecie miejsce: Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Drugie miejsce: 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Zwycięzca: Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepszy reżyser:

Trzecie miejsce: Antoniusz Dietzius za musical Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Drugie miejsce: Katarzyna Szyngiera za musical 1989 Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Zwycięzca: Jerzy Jan Połoński za musical Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepszy przekład:

Trzecie miejsce: Jacek Mikołajczyk za musical Matylda w Teatrze Syrena

Drugie miejsce: Daniel Wyszogrodzki za musical Złap mnie, jeśli potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Zwycięzca: Michał Wojnarowski za musical We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Najlepszy plakat:

Trzecie miejsce: Damian Styrna za musical Irena w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Drugie miejsce: Izabela Wądołowska za musical Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu 

Zwycięzca: Szymon Ludwiczak za musical Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepsza choreografia:

Trzecie miejsce: Katarzyna Zielonka, Jarosław Staniek za musical West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Katarzyna Zielonka, Jarosław Staniek za musical Złap mnie, jeśli potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Barbara Olech za musical 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Drugie miejsce: Agnieszka Brańska za musical Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium 

Zwycięzca: Karol Drozd za musical Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepsza scenografia:

Trzecie miejsce: Damian Styrna za musical Irena w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Drugie miejsce: Mariusz Napierała za musical We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma 

Zwycięzca: Anna Chadaj za musical Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepsze kostiumy:

Trzecie miejsce: Anna Adamek, Martyna Kander za musical Something Rotten w Teatrze Muzycznym w Gdyni

Drugie miejsce: Dorota Kołodyńska za musical We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma 

Zwycięzca: Agata Uchman za musical Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepszy aktor pierwszoplanowy:

Trzecie miejsce: Marcin Czarnik za rolę Jacka Kuronia w musicalu 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Drugie miejsce: Rafał Szatan za rolę Bestii w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu 

Zwycięzca: Marcin Franc za rolę Franka Abagnale’a Jr. w musicalu Złap mnie, jeśli potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Najlepszy aktor drugoplanowy

Trzecie miejsce: Jędrzej Czerwonogrodzki za rolę Kenicke w musicalu Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Drugie miejsce: Wojciech Daniel za rolę Płomyka w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu 

Zwycięzca: Przemysław Glapiński za rolę Panny Łomot w musicalu Matylda w Teatrze Syrena

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Trzecie miejsce: Natalia Piotrowska-Paciorek za rolę Scaramouche w musicalu We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Drugie miejsce: Urszula Laudańska za rolę Belli w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu 

Zwycięzca: Karolina Kazoń za rolę Danuty Wałęsy w musicalu 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Zwycięzca: Maria Tyszkiewicz za rolę Scaramouche w musicalu We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Najlepsza aktorka drugoplanowa:

Trzecie miejsce: Małgorzata Majerska za rolę Anny Walentynowicz w musicalu 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Drugie miejsce: Małgrzata Chruściel za rolę Killer Queen w musicalu We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Zwycięzca: Anastazja Simińska za rolę Anity w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Najlepsza solówka męska:

Trzecie miejsce: Przemysław Glapiński za utwór Zapach rebelii w musicalu Matylda w Teatrze Syrena

Drugie miejsce: Jędrzej Czerwonogrodzki za utwór Błyskawica w musicalu Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Zwycięzca: Marcin Franc za utwór Już czas w musicalu Złap mnie, jeśli potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Zwycięzca: Rafał Szatan za utwór Jeśli nie ona w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Najlepsza solówka żeńska:

Trzecie miejsce: Natalia Kujawa za utwór Jest gdzieś w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Drugie miejsce: Maria Tyszkiewicz za utwór Kto kochać się da w musicalu We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Zwycięzca: Karolina Kazoń za utwór Danuta odbiera Nobla w musicalu 1989 w Gdańskim Teatrze Szekspirowskim/ Teatrze im Juliusza Słowackiego w Krakowie

Najlepszy duet:

Trzecie miejsce: Anna Federowicz i Maciej Pawlak za utwór W tę noc w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Drugie miejsce: Anastazja Simińska i Agnieszka Przekupień za utwór Ten chłopak w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Zwycięzca: Angelika Jasińska i Bartłomiej Szrubarek za utwór Mooning w musicalu Grease w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepsza zbiorówka:

Trzecie miejsce: Anna Federowicz i Maciej Pawlak za utwór W tę noc w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Drugie miejsce: Anastazja Simińska i Agnieszka Przekupień za utwór Ten chłopak w musicalu West Side Story w Operze i Filharmonii Podlaskiej

Zwycięzca: Gościem bądź w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Odkrycie sezonu:

Trzecie miejsce: Kamil Franczak za rolę Britta  w musicalu We Will Rock You w Teatrze Muzycznym Roma

Drugie miejsce: Maciej Marcin Tomaszewski za rolę Franka Abagnale’a Jr. w musicalu Złap mnie, jeśli potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Zwycięzca: Urszula Laudańska za rolę Belli w musicalu Piękna i Bestia w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Debiut w roli:

Trzecie miejsce: Aleksandra Gotowicka za rolę Wednesday Addams  w musicalu Rodzina Addamsów w Teatrze Syrena

Drugie miejsce: Marcin Sosiński za rolę Thenadiera w musicalu Les Miserables w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Zwycięzca: Anastazja Simińska za rolę Dziewczyny w musicalu Once w Teatrze Muzycznym Roma

Najlepszy musical sezonów 2018-2023:

Trzecie miejsce: Kombinat w Teatrze Muzycznym w Poznaniu

Drugie miejsce: Next to normal w Teatrze Syrena

Zwycięzca: Aida w Teatrze Muzycznym Roma

Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy!

Jeszcze przez kilka dni jest aktywna zrzutka, na którą możecie wpłacić, jeśli chcecie wspomóc organizację Musicalowych Nagród Widzów! Z góry dziękuję za każdą złotówkę.

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – zwycięzcy pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2022-2023-zwyciezcy/feed/ 0
Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – nominacje https://www.musicalna.pl/m-n-w-sezon-2022-2023/ https://www.musicalna.pl/m-n-w-sezon-2022-2023/#respond Sun, 06 Aug 2023 09:41:43 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3859 Zakończyliśmy 1 etap Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2022/2023. To jedyne nagrody przyznawane przez widzów i poświęcone tylko musicalom. Przed Wami nominacje! Zachęcam do głosowania. Etap 1 W pierwszym etapie dostałam Wasze zgłoszenia. Można było zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2022/2023. Wyjątek stanowiły dwie kategorie: Najlepsza premiera sezonów 2018-2023 oraz Debiut w roli. Dlaczego muszę […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – nominacje pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>

Zakończyliśmy 1 etap Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2022/2023. To jedyne nagrody przyznawane przez widzów i poświęcone tylko musicalom. Przed Wami nominacje! Zachęcam do głosowania.

Etap 1

W pierwszym etapie dostałam Wasze zgłoszenia. Można było zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2022/2023. Wyjątek stanowiły dwie kategorie: Najlepsza premiera sezonów 2018-2023 oraz Debiut w roli.

Dlaczego muszę widzieć 5 musicali?

Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był to konkurs, który aktor/aktorka ma najwięcej fanów. Pięć musicali w ciągu sezonu to moim zdaniem wystarczająca liczba, by mieć pojęcie na temat gatunku, żeby móc porównać różne kreacje aktorskie czy choreografie. Nie musi to być pięć tegorocznych premier, a jedynie pięć różnych tytułów.

Dlaczego muszę podać adres e-mail?

Wymagamy adresu e-mail tylko po to, by ograniczyć próby oszustwa. Podane adresy nie będą w żaden sposób wykorzystane, a po zakończeniu plebiscytu zostaną usunięte.

Etap 2

Po podsumowaniu wszystkich zgłoszeń z pierwszego etapu w każdej kategorii zostały wybrane nominacje – odpowiedzi, które pojawiały się najczęściej. W kategoriach, w których kandydaci nie zdobyli min. 3 zgłoszeń, dopuszczona jest mniejsza liczba nominacji. Warunkiem koniecznym, żeby móc wziąć udział w głosowaniu, pozostaje widziane min. 5 musicali. Dostęp do ankiety w drugim etapie jest płatny — link do głosowania zostanie udostępniony po wpłacie określonej kwoty (min. 5 zł) na założoną w tym celu zrzutkę: https://zrzutka.pl/uswfxt. Pamiętajcie, żeby w ankiecie wpisać ten sam mail, co przy wpłacie na zrzutkę — umożliwi to weryfikację ważnych głosów. Z opłaty zostają zwolnione osoby, które kiedykolwiek wspierały mnie na Patronite. Wprowadzenie opłaty ma na celu pokrycie kosztów zorganizowania Musicalowych Nagród Widzów, a także ograniczyć oddawanie nieważnych głosów.

Wyniki będą podsumowane i ogłoszone 13 sierpnia.

Szczegółowy przebieg plebiscytu:

Etap 1 – zgłoszenia kandydatów: 21-30.07.2023 r.

Etap 2 – głosowanie: 06.08-11.08.2023 r.

Ogłoszenie wyników: 13.08.2023 r.

Najlepsza premiera sezonu 

1989 – Gdański Teatr Szekspirowski/Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Co piszą widzowie:

Musical “1989” to według mnie absolutny arcyspektakl. Jest to musical inteligentnie skonstruowany, podany w angażującej, nowoczesnej formie. Nie ma tu słabych punktów: aktorstwo jest na najwyższym poziomie, piosenki grupowe i energiczne choreografie wciągają bez reszty, a nawiązania do polskich utworów rapowych wywołują na twarzy szeroki uśmiech. Jednak to nie tylko rozrywka, “1989” wzbudza refleksję i budzi w człowieku chęć do działania, inspiruje do przemyśleń o społeczeństwie, historii i …przyszłości. Jestem pod wielkim wrażeniem, że udało się stworzyć w Polsce tak oryginalne, dopracowane dzieło, które nie tylko zachwyca formą, ale dodatkowo chwyta za serce i skłania do refleksji.

Dla mnie bezkonkurencyjny faworyt tego sezonu. Nie było jeszcze polskiego spektaklu, który tak zgrabnie fabularyzowałby naszą historię, na nowo wzbudzał emocje dawnymi wydarzeniami a postacie znane z podręczników zmieniał w superbohaterów. Scenariusz i piosenki wbijają w fotel. Cała ekipa spektaklu jest niesamowicie zgrana, działają jak jedna maszyna, przy czym znajduje się też miejsce dla każdego z osobna by zabłyszczeć. Reżyseria i organizacja produkcji dorównuje najlepszym zachodnim wzorcom i trendom. Mogę bez wahania powiedzieć, że mamy naszego własnego Hamiltona, a może nawet coś więcej…

Jeden z najlepszych spektakli, jaki widziałam w ostatnim czasie. Spektakl jest bardzo dynamiczny, nie ma ani chwili nudy. Przez 2,5 godziny poznajemy mnóstwo świetnych numerów muzycznych – muzyka wpada w ucho, a teksty dają do myślenia. Wspaniali, bardzo utalentowani aktorzy. Widać w nich pasję i radość z bycia na scenie. Jestem pod ogromnym wrażeniem tego spektaklu i mimo, że nie często wracam do teatru na ten sam tytuł, to marzy mi się, aby “1989” zobaczyć na żywo jeszcze raz.

Musical o ludziach w historii, pozwalający przemyśleć nam pewne wydarzenia na nowo. Doskonała konstrukcja, niesamowite koncepty, genialna muzyka i choreografia. Widziałam trzy razy i wciąż mi mało. Ten spektakl to jest wydarzenie roku, sezonu i nie wiem, czego jeszcze.

Oniemiałam na widowni widząc jak można robić musical w Polsce. O historii bez patosu, za to z dużym przymrużeniem oka i humorem. A także z energią całego zespołu wobec której ciężko przejść obojętnie.

Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Pomimo lekko przestarzałego materiału źródłowego TM Proscenium przywróciło ukochany przez wszystkich klasyk w nowej, świeżej formie, wyciągając z niego wszystko, za co kochali go widzowie i ulepszając w miarę możliwości banalne mankamenty. Chce się być częścią tego świata, na ten tytuł chce się wracać.

Za charyzmę, młodość, energię aktorów. Za odświeżenie mojego pierwszego ukochanego musicalu sprzed lat. Spektakl porywa od pierwszych chwil, piosenki super zaśpiewane, choreografia pełna wigoru, dialogi zabawne. Byłam 3 razy i idę na kolejne!

Wszystko tutaj gra, dźwięk, światło, gra aktorska, choreografie, przejścia, scenografia, po prostu wszystko.

Młodzi ludzie robią niesamowitą robotę, świetna obsada, wybuchają energią, nie można oderwać od nich oczu gdy są na scenie.

Matylda – Teatr Syrena/Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Doskonale zrealizowany musical. Dzieciaki robią mega robotę. Przemysław Glapiński jako panna Łomot – WYBITNY. Edyta Krzemień jako panna Miodek – WSPANIAŁA. Łucja Dobrogowska – ZJAWISKOWA. Albert Osik i Agnieszka Rose jako rodzice Matyldy – CUDOWNI (zwłaszcza monolog po przerwie). Łukasz Szczepanik jako Rudolfo – PRZEZABAWNY. Jest energia rewolucji, są momenty wzruszenia do łez, jest terror, strach i jednocześnie głośny śmiech. Doskonała dawka dobrej rozrywki i świetnej gry aktorskiej. Widać mnóstwo pracy i wielki talent reżysera oraz tłumacza Jacka Mikołajczyka. Na pewno wyznaczyli bardzo wysoki poziom dla wielu teatralnych premier w Polsce.

Przepiękna adaptacja niełatwego, niepoprawnego politycznie, abstrakcyjnego tekstu, która sprawia że młodzi widzowie świetnie się bawią, a dorośli ocierają łzę wzruszenia przypominając sobie własne dobre i złe chwile dzieciństwa. Premiera z której wylewa się radość i serce – czuć to u każdego aktora, w tłumaczeniach, pośród instrumentalistów. Jestem też ogromnie wdzięczna za przyłożenie się do pracy z młodymi aktorami – wiem, że zostali poprowadzeni przez wszystkie emocje spektaklu – dzięki pedagogom i we współpracy z rodzicami; ale także merytorycznie – co widać na scenie w rewelacyjnych choreografiach i zbiorowych piosenkach.

Rewolucja w postrzeganiu dzieci, jako niedojrzałych aktorów! Dzieciaki obalają ten stereotyp. Wraz ze wspaniałymi aktorami Teatru Syrena mamy niewątpliwie premierę sezonu. BRAWO!

Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Piękna i Bestia była ostatnią premierą, jaką widziałam w tym sezonie i nie sądziłam, że wskoczy na pierwsze miejsce w moim rankingu. Jestem zachwycona każdym elementem tego spektaklu, idealnie dobraną obsadą, dobrym tłumaczeniem (które bardzo mi pasowało mimo że było inne niż to, z którym się wychowałam) i aspektem wizualnym. Co jakiś czas włączam sobie zdjęcia dostępne na stronie teatru, żeby jeszcze raz, chociaż w taki sposób, zachwycać się, jak to niesamowicie wyglądało. Stylistyka tego przedstawienia jest bardzo specyficzna i oryginalna, co dużo mu dodaje i dobrze wypada na niewielkiej scenie poznańskiego teatru. Nie ma w tym spektaklu niczego, co by mi nie odpowiadało i uważam, że bardzo słusznie bilety wyprzedają się tak szybko i mam nadzieję, że jeszcze wiele osób zobaczy i zakocha się w tym spektaklu.

Choć widziałem osiem spektakli, które w tym sezonie miały premierę, jeden tylko wywarł na mnie aż tak duże wrażenie. Jeden tak bardzo mnie zaskoczył. Jeden wywołał tak częstą chęć wracania na ten spektakl. „Piękna i Bestia” udowodniła mi, że w Teatrze Muzycznym w Poznaniu dzieje się magia i wielki Disneyowski hit można z powodzeniem wystawić na niewielkiej scenie i przygotować spektakl, który jest po prostu bardzo dobry! To solidnie i kreatywnie przygotowany teatr z ciekawymi rozwiązaniami scenograficznymi, pięknymi obrazami, bajecznymi kostiumami i zachwycającą obsadą. Spektakl totalnie przyjemny, który chce się oglądać, na który chce się wracać, w którym chce się zatracać i chłonąć tę historię starą jak świat.

Znana prawdopodobnie każdemu bajka przeniesiona w piękny sposób na scenę, przepiękna muzyka, zachwycająca scenografia, kostiumy i charakteryzacje, niebanalne choreografie, wspaniałe aktorstwo oraz zjawiskowa scena przemiany Bestii w człowieka – to wszystko składa się na najlepszą premierę jaką zaserwował nam świat musicalowy w tym roku oraz najbardziej uniwersalną, gdyż będą się na niej fantastycznie bawić i wzruszać zarówno dzieci, jak i dorośli.

Przepięknie zrealizowany spektakl, który na małej scenie stworzył coś, czego często nie udaje się zrobić nawet mając do dyspozycji olbrzymią przestrzeń. Tam wszystko ze sobą współgra. Cudne kostiumy, scenografia, która przypomina karty książki, światła idealnie wydobywające, to co potrzeba, pomysłowe choreografie. I przede wszystkim fantastyczni artyści, którzy zasługują na największe brawa. Spektakl to po prostu rozkosz dla ucha i oka.

Something Rotten – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

“Something Rotten” widziałam 2 razy i nie żałuję. Muzykę znałam z wersji z Broadway’u i bardzo mi się podobała. Większość tekstów znałam na pamięć, więc wiedziałam że tłumaczenie może mieć dla mnie pewne zgrzyty, ale nie miało ich, było bardzo dobre. Nie miałam takiej sytuacji, żeby w gdyńskim teatrze muzycznym jakiś spektakl mi się nie podobał, zawsze były na bardzo wysokim poziomie, po “Something Rotten” spodziewałam się tego samego. Nie zawiodłam się. Wszyscy aktorzy byli świetni ale kiedy niektórzy z nich byli na scenie, nie mogłam oderwać oczu. Jakub Brucheiser i Krzysztof Kowalski oboje wcielali się w Szekspira, ich wersje tej postaci różniły się ale mieli jedną wspólną cechę – oboje kradli show. Rafał Ostrowski jako Nostradamus podbił scenę swoim wykonaniem piosenki “Musical” leciały mi łzy ze śmiechu. Na wyróżnienie moim zdaniem zasługują obie aktorki grające Porcję, Adrianna Koss i Sandra Brucheiser obie były po prostu cudowne! Scenografia, choreografia, kostiumy, światła to wszystko było dopracowane na ostatni guzik.

Kiedy usłyszałam, że w Gdyni zostanie wystawiony musical o dwóch braciach, którzy starają się napisać lepszą sztukę niż Szekspir, nie spodziewałam się, że zostanie on jednym z moich ulubionych musicali. „Something Rotten” pokochałam całym sercem. Muzyka jest świetna, “Willmania”, “Nie ma lekko bard”, czy “Dziś renesans wita was” są jednymi z moich ulubionych utworów. Obsada TM w Gdyni jest cudowna: Kuba Brucheiser kradł show kiedy tylko pojawiał się na scenie, a sceny między Sandrą Burcheiser a Maćkiem Podgórzakiem były wprost wspaniałe.

Kapitalna adaptacja! Artyści Teatru Muzycznego w Gdyni po raz kolejny wypuścili spektakl kompletny. Tutaj nic się nie popsuło 😉 Świetny przekład, cudowne partnerowania, niebanalne żarty i wymagająca choreografia. A jako wisienka na torcie, a raczej dwie wisienki: Kuba Brucheiser i Krzysztof Kowalski w roli Szekspira. Każdy poprowadził tą rolę na swój sposób i obaj wypadli wspaniale! Dwie wizyty w Gdyni to za mało, będzie powtórka 🙂

Za najlepsze dopracowanie najdrobniejszych szczegółów i wybitne zgranie zespołu. Dawno nie widziałam sztuki, która poza cudownym aktorstwem, wokalami i choreografia miałaby tak dobra scenografię, kostiumy (!) i tłumaczenie tekstów.

Najlepszy reżyser

Antoniusz Dietzius – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Przede wszystkim za przywrócenie tej historii młodzieńczej energii i bardziej realistyczne przedstawienie mających w niej miejsce wydarzeń i życiowych dylematów. Za niesamowite oko do młodych talentów i tak umiejętne prowadzenie debiutantów i „amatorów”, że widz ma niezwykły komfort z obserwowania przebiegu wydarzeń bez obaw o wpadki czy niedociągnięcia. Antoniusz kolejny raz udowadnia, że u niego nie ma miejsca na półśrodki jakościowe. Ma swoją autorską wizję, przez co spektakl, który mógłby już trącić myszką, przedstawia w sposób świeży i bardzo przyjemny dla widza.

Antek ma ogromny talent do dwóch rzeczy: tworzenia uniwersalnych produkcji, które są w stanie rozentuzjazmować bardzo zróżnicowaną grupę widzów oraz do pracy z młodziakami i wydobywania z tych rozkwitających talentów wszystkiego, co najlepsze. Grease jest świetnym przykładem połączenia jego zdolności! Udało mu się przywołać do życia kultowy, ale nieco już przestarzały tytuł i “odkurzyć” go, dodać świeżej energii przy pomocy swojej fantastycznej ekipy. Za jego sprawą Grease kipi młodością, energią, kolorami i endorfinami.

Za profesjonalne poprowadzenie młodych aktorów amatorów. I za genialny zabieg zburzenia czwartej ściany w przerwie pomiędzy aktami: aktorzy wchodzący w interakcję z widzami niesamowicie pozytywnie wpływają na odbiór spektaklu

Jacek Mikołajczyk – Matylda – Teatr Syrena/Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Odtworzenie tak kultowego tytułu, jakim jest Matylda, czuwając jednocześnie nad tłumaczeniami, reżyserią i najmłodszymi członkami obsady wymaga wielkiego zaangażowania, doświadczenia i cierpliwości, a efekt końcowy tylko potwierdza, że każdy, kto był zaangażowany w ten spektakl dał z siebie wszystko. Jacek Mikołajczyk niejednokrotnie w sezonach 2018-2023 pokazywał, że na reżyserii zna się jak mało kto. Żadnemu z jego spektakli nie można odmówić jednego: że jest od deski do deski przemyślany, zaplanowany i przygotowany. Sam nawet nie próbuję nigdy doszukiwać się w reżyserowanych przez niego tytułach jakichś niedociągnięć czy niespójności, ponieważ w ciemno mogę iść na każdy tytuł z nazwiskiem tego Pana 😄.

W tym spektaklu, jak na dłoni widać, że wszechstronność reżysera się opłaca. Mikołajczyk nie boi się pracy z wyjadaczami musialu, ale również debiutantami i dziećmi – traktuje ich równo i wytwarza nieocenioną drużynowość widoczną na scenie. W “Matyldzie” widzę też wielkie serce i odwagę. To docenienie również za płodność twórczą – nie boi się brać za kilka projektów na raz i przyjmować w nich różne role, ale także za zrozumienie jak ważny jest kontakt twórcy z widownią – J.Mikołajczyk jest aktywny w social mediach, prowadzi podcast, wychodzi do widzów po spektaklach- to nie reżyser na piedestale, to tylko i aż kreatywny człowiek.

Bardzo rzadko się zdarza, że trafiamy na musical, którego reżyser jest jednocześnie tłumaczem, teatrologiem, musicaloholikiem, generatorem pomysłów i ojcem polskiej wersji musicalu od momentu negocjowania licencji. Jacek Mikołajczyk dał nowe życie Matyldzie. Doskonale obsadził wszystkie role, znalazł i dobrał wyjątkową grupę dzieci. Jest reżyserem kompletnym, wybitnym i niepowtarzalnym!

Jerzy Jan Połoński – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Często zapominamy, że kluczem do sukcesu nawet w połowie nie jest sam tytuł, a jego adaptacja, adaptacja która, jeśli by nie uwzględniała konkretnej sceny i konkretnych twórców, byłaby skazana na porażkę. JJP po raz kolejny w Poznaniu okazuje, jakoby pomyślał o wszystkim.

Bardzo inspiruje mnie kreatywność rozwiązań reżyserskich na przedstawienie tej historii. Połoński to wizjoner, stworzył arcydzieło.

Reżyseria w punkt, bez żadnych udziwnień czy dodawanych na siłę scen.

Katarzyna Szyngiera – 1989 – Gdański Teatr Szekspirowski/Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Co piszą widzowie:

Musical jest idealnym gatunkiem do ukazywania różnorodnej tematyki w przystępny dla widza w każdym wieku sposób, jak również do edukacji i przekazywania określonych wartości. Polska historia najnowsza jest czymś co warto przybliżać ludziom, ponieważ są to wydarzenia ściśle związane z teraźniejszością i z naszym życiem. Uważam, że pani K. Sz. jako reżyser uczyniła ten spektakl naprawdę przystępnym, a przy tym dopracowanym w każdym szczególe. Jednocześnie poważnym – toż traktuje m.im. o polityce, jak i momentami zabawnym. Takim, z którego nie chce się wychodzić i po ostatnich ukłonach myśli się “to już?”, choć nie jest ani krótki, ani niczego bez sensu nie skraca i nie upraszcza. Przedstawione historie ukazuje tak, by były podane w idealnej wielkości pigułce – nie za dużo i nie za mało. Oglądając 1989 obawiałam się, że w swoim odniesieniu do historii będzie zbyt jednostronny, ukazujący określony punkt widzenia. Tak się na szczęście nie stało i widz, niezależnie od własnych poglądów, mógł się na tym tytule wzruszać, smucić i, w gruncie rzeczy, dobrze bawić i docenić spektakl i włożoną w niego pracę twórców.

Rzadko mamy w świecie musicalu tak świadome podejście do reżyserii. Głównie pewnie dlatego, że są to spektakle grane na licencji… więc reż.”nie majstruje” przy nich. Tu mamy musical oryginalny. Zbudowany od a do z b. świadomie.

To chyba pierwszy musical wyreżyserowany przez panią Katarzynę, także tym bardziej czapki z głów, że udało jej się stworzyć spektakl, którym zachwycają się fani musicalu. Świetnie ukazany kawałek naszej polskiej historii, w którym głos mają także kobiety.

Za opowiadanie w teatrze o ważnych wydarzeniach w całkiem nowy sposób, który ma szansę trafić (i trafia!) do widzów w bardzo różnym wieku oraz za maksymalne wykorzystanie na scenie talentu i energii KAŻDEGO członka zespołu aktorskiego.

Marcin Sosiński – Muzyka Muralna – Fundacja im. Marcina Sosińskiego

Co piszą widzowie:

Marcin Sosiński po raz kolejny przekracza wszelkie granice. Zrobił musical w oparciu o cytaty z napisów na łódzkich murach. A na dodatek wplótł w tę opowieść wątki autobiograficzne i sam zagrał dwie główne role w towarzystwie czterech utalentowanych dziewczyn. Spektakl wciąga widza i chcąc – nie chcąc zwiedzamy Łódź, oprowadzani przez Pana Reżysera.

Marcin Sosiński jest geniuszem, tylko on potrafi napisać musical, napisać muzykę do tego musicalu, napisać teksty utworów, napisać libretto, zrobić choreografię, zagrać głowną role i być reżyserem. “Muzyka Muralna” jest cudownym musicalem i mam nadzieje, że nie jest to ostatni taki projekt pana Marcina.

Tylko geniusz mógł wpaść na pomysł wykorzystania Łódzkich murali i graffiti to zrobienia musicalu. Marcin Sosiński jest takim geniuszem. Nie spodziewałam się, że spektakl wystawiony na małej scenie z pięcioma aktorami może być taki genialny.

Żeby coś takiego wymyślić, wyreżyserować i jeszcze poprowadzić aktorów robiąc wszystko dookoła w tym grając główną rolę? Mamy polskiego Lina Manuela Mirandę.

 

Najlepszy przekład

Jacek Mikołajczyk – Matylda – Teatr Syrena/Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Świetnie przetłumaczone teksty piosenek, które wpadają w ucho i nie drażnią widza .Język jest współczesny, ale nie strywializowany. Po wyjściu z teatru potrafiłam zanucić fragmenty, a nie zawsze się to zdarza. ” Kiedy życie nie w sobie nic z landrynki, nie wystarczy zrobić tylko słodkiej minki ” wyśpiewane przez młodą bohaterkę, do dzisiaj siedzi mi w głowie.

Jacek Mikołajczyk w zgrabny sposób oddał ducha języka budującego świat widziany oczami dziecka- trochę bajkowy, trochę straszny w swym przerysowaniu, w szczególności świetnie wpadając słowem w utworze „Zapach rebelii” który dzięki wielu pomysłowym synonimom słowa „smród” oddają niesmak Panny Łomot lepiej niż sam anglojęzyczny oryginał.

Doskonale przetlumaczone wersje zagraniczne, wpadające w ucho i pasujące do musicalu.

Michał Wojnarowski – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Tłumaczenie piosenek legendarnego zespołu Queen może wydawać się zbrodnią i nieprawdopodobne do osiągnięcia bez uczucia „cringe’u”, jednakże zostało to zrobione z bardzo dobrym wyczuciem. Piosenki przetłumaczone są wiernie, a jednocześnie nie tracą sensu i przesłania w języku polskim. Tłumaczenie spektaklu zostało wybitnie dopasowane do polskich realiów, żarty słowne sprytnie przeplatane tytułami hitów polskiej sceny muzycznej owocują salwami śmiechu i gromkimi brawami od widowni.

Zmierzenie się z klasykami legendarnej grupy Qeen nie było zapewne proste, ale moim zdaniem wyszło bardzo dobrze. Same dialogi są lekkie i zabawne. Wciśnięte wszędzie żarciki muzyczne, również z polskiego podwórka, są w punkt! Ubawiłam się do łez, świetna robota.

Przetłumaczenie kultowych piosenek, które niemal wszyscy znają na pamięć musiało być bardzo trudnym wyzwaniem, ale na szczęście udało się. Piosenki w polskich wersjach brzmią dobrze i oddają sens oryginałów.

Wzorowe podejście do przekładu oryginału, pełno odniesień do polskich szlagierów, nie zatracając jednocześnie ducha oryginału. Pełno śmiechu i zabawy, nic tylko brać z niego przykład.

Daniel Wyszogrodzki – Something Rotten – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Mnóstwo odniesień musicalowych, popkulturowych, szekspirowskich i historycznych? To musiała być trudna robota, żeby nie tylko je wszystkie zauważyć i odcyfrować, ale też w polskim tłumaczeniu dostosować te nawiązania, żeby polski widz mógł je zidentyfikować. Dodanie odniesień do naszej kultury i polskich musicali jeszcze bardziej zaangażowało gdyńską publiczność. W moim odczuciu nie czuć było w tym tłumaczeniu tego, jak trudny to musiał być proces i wszystko brzmiało naturalnie i niewymuszenie. Wielki szacun.

Przetłumaczyć komedię jest chyba najtrudniej. Dopasować oryginalne żarty i gagi do polskich realiów to nie jest prosta sprawa. Skoro widownia zaśmiewała się do łez to znaczy, że w tym przypadku udało się to znakomicie. Dodatkowy smaczek to aluzje i nawiązania do wystawianych w Polsce spektakli (nie tylko tych z Gdyni) zgrabnie wplecione w fabułę przedstawienia.

Moim zdaniem dwie najcięższe rzeczy do tłumaczenia to teksty piosenek i nawiązania, w Something Rotten obie te rzeczy przetłumaczone są bezbłednie. Ciągle uważam, że przetłumaczenie “Willpower” na “willmania” było genialne. W “Something Rotten” nie brakuje żartów czy nawiązań do innych musiali, zostały przetłumaczone w bardzo zrozumiały sposób.

Daniel Wyszogrodzki zwykle nie zawodzi i w przypadku Something Rotten zdecydowanie jest w formie! Na dodatkowe wyróżnienie zasługuje wykorzystanie polskich tytułów w przekładzie “It’s a musical” i taki detal jak chórki w “Hard to be the Bard” – lepsze niż w oryginale!

Daniel Wyszogrodzki – Złap mnie, jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Po spektaklu dużo razy łapałam się na śpiewaniu JAAK W TELEEWIIZOORZEEE. Przekład z polotem, pomysłem, śpiewny, zabawny ale też wzruszający. Wracałam z Łodzi jak z amerykańskiego wodewilu na Broadwayu. Teksty zostawały w głowie i jeszcze przez wiele dni śpiewaliśmy je w domu. Mistrzostwo świata!

Bardzo trudny przekład i wspaniały efekt! Do dziś śpiewamy w domu “Jak w telewizorze”. Jeden z najlepszych musicali Łódzkiego Teatru Muzycznego. W dużej mierze dzięki wspaniałemu przekładowi.

Polskie teksty wchodzą w głowę bardziej niż oryginalne, zero problemów z dziwnymi rymami i wciskaniem słów na siłę.

Najlepszy plakat musicalowy 

Michał Heller (fot.), zespół teatru (skład) – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Ten plakat wyjątkowo zapadł mi w pamięć i w pewien sposób mnie urzekł. Mniej znaczy więcej. Idealna sceneria i przepiękni oni – Aga i Maciek/ Maria i Tony. Prostota – spojrzenie zakochanych w sobie, ponad podziałami. Patrząc na ten plakat realnie uwierzyłam, że miłość zwycięży ponad wszystko, że im się uda – mimo, że dobrze znam libretto.

Za dedykowaną identyfikacji wizualnej spektaklu sesję zdjęciową, nawiązanie do filmowego uniwersum musicalu i prostotę przekazu.

Jest po prostu uroczy, łapie za serce.

Dobrze dobrane odwzorowanie filmowego plakatu.

Szymon Ludwiczak – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Był to jedyny plakat w tym sezonie teatralnym, który zachęciłby mnie do wybrania się na spektakl nawet gdybym nie była zaznajomiona z tytułem. Plakat okazał się na tyle inspirujący dla widzów, że premiera Grease była równie różowa, co premiera Barbie!

Szymonowi udaje się w sposób bardzo estetyczny, dosłowny, a jednocześnie niebanalny przedstawić spektakl tak, że widz jest zachęcony do wizyty w teatrze.

Bardzo oryginalny i jak dla mnie po prostu ładny plakat. Nawet bez umieszczania tytułu od razu widać, jaki musical promuje.

Niby jeden kolor i opony zamiast artystów, ale robi robotę. Od razu zwrócił uwagę, w przeciwieństwie do innych plakatów, o których od razu zapominałam.

Joanna Rusinek – Matylda – Teatr Syrena/Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Dziewczynka (w domyśle tytułowa Matylda) z dumnie uniesioną ręką z dłonią w pięść, stojąca (czy też lecąca) na książce, wokół litery alfabetu. W odniesieniu do spektaklu taki wizerunek idealnie odwzorowuje postać głównej bohaterki. Choć jest dzieckiem, jest silna, nie kuli się, nie poddaje, ale dumnie, z podniesioną głową walczy o swoje – o swoje prawa i godność. Jednocześnie zaznaczona jest moc, jaka płynie z wiedzy, z intelektu poddawanego ciągłemu rozwojowi – Matylda wszak była książkowym molem, mogła wykazać się nie lada wiedzą, z której również – poza silnym charakterem – płynęła jej moc i wyjątkowość tak we własnym domu, jak wśród rówieśników. Plakat narysowany niczym książkowa ilustracja wprowadza widza już na wejściu w ten dziecięcy świat, który potem szerzej ukazuje spektakl.

Piękny plakat oddający siłę głównej bohaterki i charakter spektaklu, trafiający zarówno do młodej publiczności jak i do dorosłych, prosty, nieprzekombinowany.

Bardzo ciekawa kreska, współgra z estetyką spektaklu.

Damian Styrna – Irena – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

W plakacie Ireny jest coś takiego, co sprawia, że nie mogę o nim zapomnieć, mimo że na pierwszy rzut oka nie wydał mi się nadzwyczajny. Postać Ireny Sendlerowej (i jej przyciągający, trochę hipnotyzujący wzrok) w tle, rysunek z kwiatami na przodzie, tytuł spektaklu i wszystkie informacje napisane ręczną, trochę dziecinną czcionką, która jest też elementem scenografii spektaklu. To wszystko tworzy się w perfekcyjną całość i dobrze koresponduje z samym przedstawieniem.

Ponieważ Damian Styrna stworzył również scenografię do „Ireny”, plakat jest z nim wizualnie spójny. Estetycznie łączy efekt dziecięcych rysunków z postacią Ireny Sendlerowej i myślę, że niezwykle zachęca do zapoznania się z samym spektaklem.

Plakat bardzo działa na wyobraźnię, sam już zaczyna opowiadać historię. Mimo, że nie udało mi się zobaczyć spektaklu, robi on na mnie największe wrażenie, z plakatów premierowych tego sezonu.

Plakat wspaniale nawiązuje do scenografii (co ma sens, skoro jego autorem jest scenograf spektaklu) oraz do treści musicalu – jest intrygujący i nietypowy.

Czytelny, minimalistyczny i przyjemny dla oka plakat, który doskonale nawiązuje do historii Ireny Sendlerowej.

Izabela Wądołowska – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Plakat bardzo zrozumiały i czytelny, a jednocześnie niebanalny i symboliczny.

Uważam że jest to genialny plakat który oddaje cały klimat spektaklu. Nic dodać nic ująć.

Piękny plakat, który wygląda, jak okładka książki i jest idealnym wprowadzeniem do tego, co zobaczymy na scenie.

Świetny plakat, który zawiera w sobie wszystko co istotne. Ciekawy w formie.

Najlepsza scenografia

Milena Czarnik – 1989 – Gdański Teatr Szekspirowski/Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Co piszą widzowie:

Niezwykle dobry pomysł na scenografię “pionową” i “poziomą”. W “pionowej” jest oddzielny pokój dla Jaruzelskiego, pokój domu członków Solidarności i na trzecim poziomie właściwie nieużywana gablota. Schody po dwu stronach są stocznią, więzieniem, z tyłu jest żuraw… No i maluch! A poza tym wszystko to, co jest wnoszone a potrzeby danej sceny, żeby przenieść nas na ulicę z tamtych lat, do ogrodu, do mieszkań, więziennej celi, Magdalenki… Zwykle takie przestawianie scenografii mnie drażni, a tu wszystko bardzo dobrze pasuje, wszystko jest w punkt.

Idealnie zilustrowane lata 80 w Polsce. Ten maly fiat, mięsny… zmiana pomieszczeń przez np.zmianę dywanu. Genialne. Podoba mi się tez pomysł umieszczenia muzyków w “terariach” widocznych z widowni. W ten sposób stają się oni cześcią opowieści.

Wspaniałe przeniesienie w czasie i przestrzeni. Niby elementy znane z historii, ale przerobione w twórczy sposób. Brawa za tak sprytne wykorzystanie samochodu na scenie!

Prosta, funkcjonalna, mobilna, a jednocześnie niezwykle sugestywna (lewe górne okienko nie spoilerując -majstersztyk!).

Anna Chadaj – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Muzyczny w Poznaniu Bardzo dobre wykorzystanie przestrzeni poznańskiej sceny i ciekawy pomysł na opowiedzenie tej historii za pomocą kart książki. Wycinankowa i wielowarstwowa scenografia oraz kreskówkowe rekwizyty są bardzo umowne, jednak nie pozostawiają wrażenia niedosytu czy taniości. Majstersztykiem jest wnętrze zamku Bestii!

Piękna scenografia stworzona przez tę Panią to prawdziwa uczta dla oczu. Przypomina karty rozkładanej książki z bajkami. Po prostu cudo. Pomysłowa, wielowarstwowa, kolorowa scenografia pozwala widzowi całkowicie zatopić się w magicznym, baśniowym świecie. Wszystko tu jest dopięte na ostatni guzik. Mistrzostwo.

Iście bajkowa scenografia Anny Chadaj jest prawdziwym sercem poznańskiej produkcji. Nie jest to bajkowość disneyowska, ale piękna, kreatywna, teatralna! Za jej sprawą baśń dosłownie przeniesiona jest z kart księgi do rzeczywistości, natomiast widz z sali teatralnej prosto do wnętrza historii.

Inspiracja trójwymiarowymi książkami dla dzieci (i książkami ogólnie) to moim zdaniem strzał w dziesiątkę. Już sama historia Pięknej i Bestii gwarantuje nam niesamowity klimat, ale w tej oprawie całość prezentuje się jeszcze bardziej magicznie.

Spójność od początku do końca, od razu można poczuć magię baśni. Nie przytłacza, nie ginie jest po prostu częścią historii, zmieniając styl i dynamikę do poszczególny scen. Scenografia żyje na scenie razem z mieszkańcami zamku.

Wojciech Stefaniak, Something Rotten – Teatr Muzzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Bardzo dobra, klimatyczne oddanie scenerii z epoki, pomimo komediowego charakteru przedstawienia, pozwalała na większą imersję. Bardzo dobrze wykorzystanie obracających się elementów scenografii i samej sceny, fantastycznie zrealizowane płynne przejścia między lokacjami.

“Dziś renesans wita Was” – to słowa ze spektaklu, ale dokładnie oddają wrażenie jakie robi na widowni spektakularna konstrukcja ustawiona na deskach teatru w Gdyni. W pełni wykorzystano rozmiar największej musicalowej sceny w Polsce.

Za wierne odwzorowanie XVI wieku ze współczesnym, polsko-nowojorskim kierunkowskazem na Brodaway – jest klasycznie, ale i nowocześnie a scenografia “żyje” razem z bohaterami stając się nie tylko ilustracją czy tłem, ale elementem światotwórczym.

Damian Styrna – Irena – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Scenografia w ogólnym odbiorze wydaje się dość minimalistyczna, ale świetnie oddaje klimat różnych miejsc, w których toczy się akcja – szczególnie przejmujące i budzące grozę są rysunki na murze. Dodatkowy plus za scenografię dosłownie wyciąganą z podłogi.

Scenografia w tym spektaklu jest prosta, ale jednocześnie bardzo podkreślająca charakter tytułu. Rozwiązania scenograficzne są bardzo dobrze przemyślane, niewielkie zmiany powodują zauważalne dla widza różnice w akcji spektaklu.

Tutaj wystarczy jedno zdanie – pomysł na to, jak przedstawić miasto w postaci wysuwanych ze sceny drewnianych makiet – cudo. Do tej pory mam to przed oczami za każdym razem, kiedy słyszę słowo “scenografia”.

Bardzo przemyślana scenografia, tak na prawdę bardzo prosta, jednak zaskoczeniem były dla mnie elementy, które były podnoszone z podłogi. Bardzo ciekawy zabieg.

Rzadko widuje się tak oryginalną i pomysłową scenografię. Czegoś takiego nie powstydził by się żaden teatr na West Endzie czy Broadwayu.

Mariusz Napierała – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Scenografia Mariusza Napierały przenosi do innego świata oraz wzbudza sentyment nawiązaniami do teledysków Queenów. Czułam się momentami jak na planie filmowym. Doskonałe pomysły i doskonała realizacja. Był efekt WOW!

Wspaniała futurystyczna wizja, spektakl jest wizualnie na najwyższym poziomie. Wszystko do siebie pasuje, jest przemyślane i robi ogromne wrażenie.

Wielka scena TM Roma w przeszłości sprawiała wiele problemów wielu tytułom dając wrażenie pustej, źle zagospodarowanej sceny. Nie tym razem. Mariusz Napierała zaprojektował scenografię perfekcyjnie wypełniającą scenę, poprawnie wykorzystując potencjał ekranów, które sprytnie zacierały granice pomiędzy namacalną a wirtualną scenografią. Dodatkowo wszystko było niezwykle klimatyczne i oddawało ducha spektaklu niezależnie czy akcja działa się akurat w surowej, futurystycznej sali czy punkowych, post-apokaliptycznych schronach. W połączeniu ze wspaniałą reżyserią światła całość dawała efekt pięknych „obrazków” rodem z West Endu.

Najlepsza choreografia

Agnieszka Brańska – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Agnieszka Brańska tworząc choreografię do tego kultowego, roztańczonego tytułu wzięła pod uwagę przekrój umiejętności młodych wykonawców i stworzyła odpowiednią choreografię, która nie tylko świetnie sprawdza się na ograniczonej przestrzeni Sceny Relax szczególnie w tak licznym składzie, ale przede wszystkim robi wrażenie energetycznej i naładowanej pozytywną energią, której sami widzowie mogliby i chcieliby się nauczyć wspólnie z aktorami.

Zupełnie niesamowita choreografia, pełna energii, aż ma się ochotę wstać z miejsca i tańczyć razem z obsadą. Zaletą siedzenia dość daleko była możliwość docenienia jak choreografia wyglądała całościowo z większej perspektywy i naprawdę robiło to świetne wrażenie.

Bardzo taneczny spektakl wymaga dobrej choreografii i to się udało. Aktorzy mało co się nie odrywali od sceny i nie zaczęli tańczyć w powietrzu. Była w tym lekkość, młodość i zabawa, czyli całe Proscenium.

„Grease” to chyba najbardziej roztańczona premiera minionego sezon i na szczęście spektakl w tej materii absolutnie nie zawodzi.

Michał Cyran – Once on this island – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Choreografia Michała Cyrana powinna być wymieniana jako odrębny bohater tej historii! Jest to ruch przepięknie wpleciony w wydarzenia, idealnie oddający atmosferę wyspy oraz charaktery postaci. Choreo jest widowiskowe, rytmiczne, ale też bardzo poruszające a do tego naprawdę świetnie technicznie wykonane na scenie przez obsadę!

Fantastyczna, energetyczna choreografia, która idealnie pasuje do klimatu wyspiarskiej muzyki. Wielką przyjemnością było obserwowanie ruchu scenicznego aktorów!

Za świetne oddanie karaibskiego charakteru miejsca akcji i za żywiołowość.

Karol Drozd – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Choreografie w tym spektaklu robią wrażenie. Na małej scenie trudno jest pokazać sceny wymagające rozmachu, a jednak się to udaje wyśmienicie. Sceny grupowe są świetne. Zwłaszcza “Gościem bądź” to perełka. Taniec sztućców na długo zostaje w pamięci. A idealne dopasowanie ruchu postaci, które nie są ludźmi, a ożywionymi przedmiotami to po prostu rewelacja.

Niezwykle ciężko oddać realistyczne i sceny wplatając w nią nie tyle jakiś ruch sceniczny, co taniec nie odklejając się od realizmu i nie ocierając się o cringe. Byłem ogromnie zaskoczony, jak choreografia balansuje między światem baśniowym realnym

Ta choreografia jest wyjątkowa! Nie tyle towarzyszy wydarzeniom, które widzimy na scenie, a sama opowiada tę historię. To niezwykle jak ruch oddaje te emocje i obrazy. Nie jest dopełnieniem a samowystarczalną opowieścią i widowiskiem.

Ciekawe choreografie ułożone na niewielką przestrzeń, wykorzystanie różnych planów i charakterów tańca, ciekawa choreografia dla scen wilków oraz wieśniaków, piękny pierwszy taniec Belli i Bestii.

Barbara Olech – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie i Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Hip hop wkracza na salony. B.dobra, rasowa hip hopowa choreografia (też świetnie wykonana), która jest jakże ważnym elementem spektaklu. Idealnie ilustruje muzykę ale i opowieść. Nadaje spektaklowi rytm. Pomyślana tak by pokazać atuty taneczne aktorów. W spektaklu mamy 2 zawodowe tancerki hip hopowe plus aktorów z których niektórzy mają doświadczenie taneczne. Czułam, że choreografia jest szyta na miarę zespołu.

To choreografia, które doskonale siedzi w ciele, aż chce się dołączyć. Bez niej ten spektakl nie byłby taki sam, oddaje charakter scen, a jednocześnie go buduje.

Świetna choreografia. Szczególnie zapadła mi w pamięć scena końcowego starcia w wyborach między władzą a opozycją, przedstawiona w formie pojedynku na figury taneczne. Rewelacja.

Bezdyskusyjnie najbardziej oryginalna, żywa, szalona i powalająca na kolana choreografia sezonu.

Jarosław Staniek i Katarzyna Zielonka – Złap mnie, jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Choreografie grupowe, pomysł na to, jak porusza się Frank Junior, ukazanie przez ruch jego chłopięcości i nieposkromionego charakteru są tutaj na wagę złota. Taniec więźniów pod koniec spektaklu po prostu wrył mi się w pamięć na dobre, kiedy w rytm “Skazano nas na siebie” chwytają się nawzajem za ramiona w jednym rzędzie i wykonują taniec a ‘la cancan.

Scena otwierająca musical jest po prostu bezbłędna i genialna. Jak i wszystkie sceny taneczne, ilość tancerzy podczas zbiorowych układów jest duża, Widać że nie ma tam chaosu wszystko jest przemyślane i naprawdę zapadają w pamięć wszystkie momenty taneczne.

Układy taneczne i biegający po scenie Frank Abignaile Jr i Carl Hanratty, to fragmenty, które najbardziej pamiętam z Catch me if you can. Ze sceny biła wtedy niesamowicie pozytywna energia, nawet dzisiaj samo wspomnienie tych scen nastraja mnie pozytywnie.

Stworzyli rewię, jakiej jeszcze w Polsce nie było! Przenieśli nas wprost na Broadway i to w jego najlepszych czasach.

Jarosław Staniek i Katarzyna Zielonka – West Side Story – Opera I Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Choreografia ma ten rozmach, wspaniałe sceny zbiorowe. Zazwyczaj jednak widzę, że główny ciężar spoczywa na zespole tanecznym, a aktorzy gdzieś tam są wpasowani w choreografię, ale nie aż tak wymagająco. Tutaj na prawdę miałam wrażenie, że również aktorzy musieli się nieźle napocić.

Choreografia chyba najbardziej zapadająca w pamięć, działo się wiele i wyglądało to rewelacyjnie.

Widowiskowa, pełna energii, najlepszy punkt spektaklu.

Najlepsze kostiumy

Anna Adamek, Martyna Kander – Something Rotten – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Od kostiumów Anny Adamek ciężko było mi oderwać wzrok przez cały czas trwania spektaklu. Niesamowicie różnorodne, doskonałe połączenie krojów rodem z szekspirowskiej Anglii z feerią barw właściwą musicalowemu szaleństwu, które obserwujemy na gdyńskiej scenie.

Przede wszystkim za te brokatowe rajstopami Szekspira (i cała resztę jego kostiumu) oraz kurtki ochroniarzy (cudo!). Poza tym wszystkie kostiumy bardzo w klimacie, piękne peruki i suknia Jędrzeja Gieracha.

Kostiumy “z jajem” – dosłownie i w przenośni. Można powiedzieć, że “na bogato” Ilość i jakość kostiumów w tym spektaklu jest wprost oszałamiająca.

Cudowne kostiumy nawiązujące do epoki.. a zarazem – wnioskując po zawiłej choreografii – nieprzeszkadzające artystom! Plus idealny kostium jajka.

Dorota Kołodyńska – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Kostiumy w tym spektaklu są bardzo specyficzne i nietypowe, przykuwają ogromną uwagę. Zostały stworzone z ogromną precyzją, a ich niewątpliwym dodatkowym atutem jest złożoność elementów i barwność. Przenoszą widza w ten futurystyczny świat, jednak to kostiumy ze scen Bohemy dają największy efekt „wow”, pozwalając widzom poczuć prawdziwy klimat rock’a.

Piękne kostiumy, które oddają charakter postaci. Dużym wyzwaniem było na pewno stworzenie kilku koncepcji kostiumów – dla mieszkańców iPlanet, jak i dla bohemy. Więc mamy tutaj przekrój od świetnych rockowych stylówek, aż po futurystyczne stroje

Wspaniałe kostiumy, budujące klimat, futurystyczne, wszystko na najwyższym poziomie. Zwróciłam też uwagę, że fantastycznie sprawdzają się w ruchu, zwłaszcza czarne płaszcze armii wroga pięknie układają się podczas tańca.

Cała masa ciekawych i pasujących do spektaklu strojów, niejednokrotnie zawierających ciekawe smaczki. Wszystko zgrywało się z klimatem spektaklu i ciężko mi było to sobie wyobrazić lepiej.

Zuzanna Markiewicz – Złap mnie, jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

W spektaklu dużo jest o ubiorze i o tym, że szata naprawdę zdobi człowieka… Pewnie dlatego kostiumy są na najlepszym poziomie i przykłada się do nich wielką wagę. Mundury, kostiumy stewardess i cheerleederek, żakiety, rozkloszowane suknie i peruki wyglądają drogo, klasycznie, są obiektem pożądania, a przy tym idealnie ruszają się z bohaterami. Stają się nieodłącznym elementem mistyfikacji głównego bohatera- uwiarygodniają go. Cieszę się, że mimo dużego składu osobowego spektaklu, nie oszczędzano na niciach i tkaninach.

Będzie krótko – te kostiumy zwyczajnie zapadają w pamięć na dobre. Świetnie dobrane, różnorodne, stanowią integralną część spektaklu w każdym momencie. Bez nich ten tytuł wiele by stracił. Fantastyczna robota!

Kostiumy odzwierciedlają prawdziwe ubrania stewardess, zrobiły wrażenie już na materiałach reklamowych, widać dobre wykonanie oraz dopasowanie do charakteru spektaklu.

Suknia Matki Franka Juniora zniewalająca.

Paulina Skowrońska – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Pomimo sztampowości klasycznego tytułu jakim jest Grease kostiumy tchnęły nowe, świeże życie w tę przewidywalną i znaną wszystkim historię, nadając efekt realności szkolnego życia amerykańskich nastolatków na przełomie lat 50/60. Dodatkowo inspirowane bajkowo barokowym anielskim salonem piękności kostiumy w scenie Anioła ds. Nastolatek zaprezentowały wizję kompletnie innowacyjną względem tej sceny, zachwycając i biorąc widzów z zaskoczenia.

Obserwowałam przygotowania kostiumów u Pauliny na instagramie, widać ile pracy w to wkłada i że daje całe serducho w to co robi, same kostiumy oddają niesamowity klimat oryginalnego Grease i tamtych lat. Szczególnie kostiumy w scenie z aniołem i to istny cud!!

Bardzo kolorowe, bardzo z tamtych lat i amerykańskie, bardzo pasujące. Do dziś jestem pod wrażeniem koszul męskiej części obsady i dopasowanych do nich trampek!

Stroje są kolorowe, idealnie pasują do lat, w których jest osadzony musical, są przemyślane i z charakterem.

Agata Uchman – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Jestem zakochana w tych kostiumach, pięknie nawiązują do baśniowych ilustracji. Są specyficzne, w pewnym sensie sztuczne, ale pasują do tego spektaklu jak ulał. Żółta suknia Belli jest zachwycająca, kostium Bestii budzi niepokój i wydaje się bardzo realistyczny, cała służba wygląda jak z obrazka, nie mogłabym sobie wyobrazić lepszych kostiumów dla Płomyka i Trybika. A kostiumy wilków – właściwie proste, ale robią piorunujące wrażenie i nigdy nie zapomnę tego widoku.

Kostiumy w tym spektaklu idealnie korespondują ze scenografią, dzięki czemu całość tworzy niezwykle spójną ucztę dla oka. Jasno zaznaczają granicę między nijakimi i płaskimi wieśniakami, tworzącymi jedną masę, a wyrazistymi i kolorowymi mieszkańcami zamku czy bujającą w obłokach Bellą. Duże wrażenie robi też bardzo widowiskowy kostium Bestii – również ten po przemianie.

Niesamowicie trudno stworzyć przekonujący kostium dla zegara czy widelca. Piękna i bestia to jeden z najtrudniejszych tytułów do wykreowania. Wydaje się wręcz niemożliwe pleść tak nierealne i baśniowe kostiumy do świata do złudzenia przypominającego nasz. Autorce udało się stworzyć przekonującą symbolikę dla widzów starszych i absolutnie piękną Dosłowność dla Widzów młodszych.

Kostiumy w tym spektaklu były przepiękne. Stroje mieszkańców wioski były jakby wiklinowe co było bardzo ciekawe. Kreacje głównych bohaterów – Belli i Bestii – były olśniewające! Moim ulubionym kostiumem był strój Gaston’a, który pasował do całej reszty, ale w tym samym czasie oddawał charakter postaci.

Kostiumy w tym spektaklu musiały być nie lada wyzwaniem, bo jak tu kogoś przebrać za mebel lub sprzęt domowy, nie ograniczając mobilności aktora i zarazem minimalizując ryzyko uszkodzenia kostiumu w trakcie dynamicznych scen? Za podjęcie się i sprostanie takiemu zadaniu zdecydowanie należy się nagroda!

To co zrobiła pani Agata ze strojami dla bohaterów jest po prostu genialna spodziewałam się czegoś kompletnie innego jednak uważam że kostiumy były jedną z najmocniejszych rzeczy w spektaklu, Na bardzo długo zostaną w mojej pamięci bo wrażenie robiły nieziemskie.

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

Patryk Bartoszewicz – Bestia – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Podczas spektaklu byłem pełen podziwu wobec tego, jak lekko (zakładam, że tylko pozornie) Patryk wykreował Bestię w całokształcie. Od postawy, przez sposób poruszania się, po modulację głosu. We wszystkim tym był bardzo konsekwentny do końca, zachowując Bestiowy zadzior w głosie również podczas utworów, co czyniło tę postać jeszcze bardziej autentyczną. W kreacji tej szczególnie podoba mi się przedstawienie tego, jak jego Bestia zmienia się przez cały spektakl. Jak zaczyna mieć w swych późniejszych staraniach przebłyski szarmancji, jak walczy jeszcze ze swym zachowaniem. Patryk genialnie oddał kontrast między Bestią z początku spektaklu a tym, co się dzieje z jego bohaterem dalej. Fantastyczna była scena w zachodnim skrzydle z następującym po niej „If I can’t love her”. Rola ta winduje Patryka w moich oczach z obiecującego debiutanta do musicalowej czołówki.

 Patryk w spektaklu jest Bestią całym sobą, w każdym ruchu, warknięciu i słowie, jednocześnie niezwykle przekonujący w swojej przemianie i miłości do Belli.

Bardzo delikatne i wrażliwe podejście do postaci.

Marcin Czarnik – Jacek Kuroń – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Marcin na scenie staje się Jackiem Kuroniem. Podchodzi do postaci z wielkim szacunkiem. Do widza zresztą też dbając o “czysty” odbiór. Dykcja, świadomość, wokal. Świetnie przygotowana rola. Choć to można w sumie powiedzieć o każdym kto staje na scenie w 1989.

Rola bardzo zapadająca w pamięć, dramatyczna, mocna, również trochę tragiczna, dała dużo pole do popisu i muszę przyznać, że Marcin poradził sobie z nią fenomenalnie.

Cóż za emocje!

Maciej Dybowski – Galileo – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Emocje, gra aktorska, śpiew, na każdej płaszczyźnie wspaniały.

Głos, wygląd, wrażliwość pięknie oddają głębię bohatera.

Za bardzo dobry wokal i sceny taneczne.

Marcin Franc – Frank Abagnale Jr. – Złap mnie jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Frank To, że Marcin Franc jest świetnym wokalistą wiadomo od wielu sezonów. Jednak, mimo że widziałam go na scenie kilkanaście razy, dopiero przy ZMJP w Teatrze Muzycznym w Łodzi usłyszałam pełnię umiejętności – idealnie czysto, wręcz studyjnie jest na wysokich i niskich dźwiękach, idealnie cicho jest kiedy do piosenki Marcin “wpuszcza” innych wykonawców i idealnie głośno, gdy zaznacza kulminacyjny moment. Do tego rola Franka to dramatyczny rollercoaster – jest dziecinna naiwność, jest młodzieńcze zawadiactwo, jest cierpienie rozstań i radość sukcesów. Są też idealne (nie tylko romantyczne) partnerowania. Marcin w tej roli jest idealny – trafia do mnie w każdej scenie, każdym słowie.

Rolą Franka Juniora w Złap Mnie Jeśli Potrafisz udowodnił, że ma głos jak dzwon, wspaniale tańczy i jest zmienny jak kameleon (nie tylko za sprawą zmienności samej postaci) – Frank został celnie wykreowany, jako cwaniaczek i sprytny oszust, jednocześnie Pan Marcin brawurowo oddał to, że mamy do czynienia z młodym, 16-letnim chłopakiem, a nie jakimś dorosłym, dojrzałym mężczyzną. Prowadzi inteligentny dialog z widzami (nie jest wcale wysoce bezpośredni, ale te spojrzenia czy pojedyncze wypowiedzi same w sobie wystarczają), a drobne sceny, w których ukazuje nam jakieś zawahania ze strony Franka, jego chwile zwątpienia czy zwykłej konsternacji są po prostu odegrane po mistrzowsku. Praca detaliczna i niepowtarzalna.

Marcin jest Frankiem idealnym! Jego wokal porusza najczulsze struny mojego serca. Kreacją aktorską potrafi pokazać cały wachlarz emocji Franka, od jego pewności siebie, cynizmu przez pierwsze zauroczenie, tęsknotę aż po strach i samotność. Zachwyca.

Za genialne wcielenie się w bohatera, za ożywienie go, za grę, taniec i przede wszystkim śpiew. Ten głos powala i porusza. Za niegasnącą energię na scenie przez kilka godzin spektaklu.

Uważam że Marcin Franc Jest po prostu stworzony do granie tej postaci. Jego charyzma i wokal są po prostu bezbłędne. Byłam na spektaklu premierowych i Marcin po prostu mnie oczarował. Aaron i Leo by się nie powstydził takiego przedstawienia postaci Franka.

Można słuchać bez końca, niesamowita energia, emocje, głos. Po prostu wszystko pasuje tak jak powinno, Marcin zdecydowanie sprawił ze ten lot nie był jedyny, już kupiłam bilety na kolejne spektakle.

Maciej Pawlak – Matteo – Believe me, there will be no porn – Potem-o-tem

Co piszą widzowie:

W tym sezonie można było zobaczyć wielu świetnych aktorów w wielu wspaniałych rolach. Wybranie tylko jednego jest niemal niemożliwe. Maciek zagrał swoją rolę lekko, bawił się nią. Był świetny wokalnie, choreograficznie i aktorsko.

Maciek nie tylko wspaniale zaśpiewał, ale równie wspaniałe zagrał. Wcielił się w rolę reżysera filmów porno, co nie było łatwe. Maciek bez przerysowania i wstydu pokazał temat seksu przełamując tabu.

Miło zobaczyć Maćka w roli tak złożonej, niejednoznacznej postaci, w de facto – dość poważnym tematycznie spektaklu. Podołał tej roli w 100% zachwycając przy tym widzów.

Maciej Pawlak – Tony – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Jego postaci niczego nie brakowało.

Maciek idealnie wciela się w rolę młodego Tony’ego, tworzy postać, któremu chce się kibicować.

Zjawiskowa rola.

Wzruszający.

Jak zawsze zachwyca!

Maciek zawsze jest niesamowity, ale tu to już przebił wszystkich.

Marcin Sosiński – Łódzki-Koleś-Stąd/Rezydent-Ten-Spoza/Brick Muzyka Muralna – selfmusical – Fundacja im. Marcina Sosińskiego

Co piszą widzowie:

Podziwiam to jak Marcin Sosiński potrafi pokazywać różne charaktery postaci na scenie, da się je rozróżnić mimo że wyglądają tak samo. Pokazał to już w “Morderstwie dla Dwojga” ale i w “Muzyce Muralnej” można to zobaczyć. Łódzki-Koleś-Stąd jest wyluzowany i chce przekonać Rezydenta Spoza, żeby słuchał murali. Za to Rezydent-Ten-Spoza pragnie wydostać się z Łodzi jak najszybciej, dopiero po poznaniu Bricka w trakcie jego łódzkiej podróży zaczyna zmieniać zdanie. Tą przemianę widać i za to wielki plus.

Marcin to Mistrz w kreowaniu wielu ról na raz. Nie wiem jak On to robi (to zapewne zasługa olbrzymiego talentu), że płynnie przechodzi pomiędzy rolami, a widownia doskonale się orientuje kim jest w danym momencie. Kolejna wybitna rola w Jego dorobku.

Nie wiem czy da się to opisać słowami. Marcin wciela się w różne postacie tak dobrze, że nie potrzeba żadnych kostiumów, pomocy czy światła. Zrobi wszystko głosem, a co więcej – i bez głosu. Samą mimiką, postawą i gestami.

Rafał Szatan – Bestia – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Nie wiedziałam, że aktor, który ma taki przyjemny głos może wydobyć z siebie taki warkot, tak niesamowicie wykreować postać najpierw straszliwego potwora, który potem staje się coraz bardziej “ucywilizowany”. Widać jego gniew, jego cierpienie, ale też świetnie odgrywa delikatniejsze momenty. Wokalnie – perfekcyjny, chciałabym usłyszeć te piosenki jeszcze raz w tym wykonaniu. Aktorsko – mistrzowski, wierzyłam w każdą emocję Bestii, mimo że nie widzimy właściwie jego twarzy, więc mimika tutaj nie pomoże, te emocje widać było w każdym najmniejszym ruchu i w głosie. Sposób poruszania się Bestii też robi świetne wrażenie. Jestem zupełnie zachwycona kreacją tej roli.

Zarówno wokalnie jak i aktorsko. Fantastycznie ukazał przemianę postaci, którą przechodzi ona w trakcie spektaklu.. Kiedy trzeba groźny, kiedy trzeba łagodny. No i ten głos! Można się rozpłynąć. Po prostu Bestia idealna!

Znakomity. Bezkonkurencyjny. Rozkłada wokalem i rolą na łopatki.

Wzruszający, potężny, przekonywujący.

Maciej Marcin Tomaszewski – Frank Abagnale Jr. – Złap mnie jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Maciek w tej produkcji jest dla mnie fenomenem sezonu. Rola Franka jest jakby skrojona pod niego! Ta decyzja castingowa była cudownym i wyczekiwanym przeze mnie wytchnieniem od tych samych twarzy wcielających się w główne role w każdej premierze ostatnich lat. Maciek jest bezczelnie utalentowany, emanuje młodością, świeżością i ogromnymi pokładami charyzmy. Jego rola jest dopracowana z profesjonalizmem i pieczołowitością rzadko spotykanymi w tak młodym wieku. Wokalnie jak i choreograficznie wzorowo dźwiga ten wcale nie prosty materiał! Dodatkowo wyposażył Franka w szelmowski uśmiech i rozbrajającą szczerość, dzięki którym nie da się go nie kochać pomimo jego niejednoznacznych moralnie zachowań. Widzowie ulegają urokowi maćkowego Franka równie łatwo, co bohaterowie spektaklu i z pełną świadomością pozwalają się wodzić za nos młodemu oszustowi.

Aktor grający młodego, czarującego przestępcę na ma swoich barkach ciężar całego spektaklu, niemal nie schodząc ze sceny. Maciej Tomaszewski poradził sobie z tym zadaniem wyśmienicie, olśniewając talentem i dojrzałością sceniczną, ale i szczerą młodzieńczością i zawadiackim czarem, idealnie wcielając się w tę ikoniczną rolę zapoczątkowaną przez Leonardo DiCaprio.

Dawno nie widziałam tak dobrze dopasowanej roli. Maciek po prostu ‘stopił się’ ze swoim bohaterem dając nam niezapomniany pokaz młodzieńczego entuzjazmu, a jednocześnie typowej dla tego okresu życia naiwności. No i ten głos! Czysty, jakby wyciągnięty ze studia nagraniowego.

Świetnie zagrana rola, dynamiczna postać po której widać różne emocje, bardzo dobra mimika, bo gdy Maciek się śmieje to śmiejemy się z nim a gdy wzrusza to chwyta za serce.

Maciek swoją charyzmą i młodzieńczą energią w pełni oczarowuje widza.

Najlepszy aktor drugoplanowy

Jakub Brucheiser – William Szekspir – Something Rotten – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Kiedy idąc na “Something Rotten” w obsadzie zobaczyłam nazwisko “Jakub Brucheiser” wiedziałam, że nie będę zawiedziona. Znałam go wcześniej z “Wiedźmina”, gdzie wcielał się w Jaskra, z “Hairspray”, występował tam w roli Cornyego Collinsa i z “Mistrza i Małgorzaty” gdzie grał tytułowego bohatera. We wszystkich tych rolach był genialny, z Szekspirem nie było inaczej. Aktor podołał zadaniu zagrania barda, przy którym kobiety mdleją. Barda, który sławę zawdzięcza wierszą lecz starczyłaby mu sama sława. Barda, który cytując “Nie ma lekko”. Kuba Brucheiser ma tą rolę dopracowaną do perfekcji i pod względem aktorskim jak i pod wokalnym.

Oj, świetnie się bawiłam, gdy Shakespeare wychodził na scenę, uśmiech mi nie schodził z twarzy. No i wokalnie to czysta rewelacja! Komentarz: technicznie nie wiem czy to jest postać drugoplanowa, bo w obsadach zawsze go podają na początku, ale nie widzimy go na scenie tak często jak Nicka i Nigel’a, więc wydaje mi się, że można go zaliczyć do tej kategorii…

Zagranie roli, za którą Christian Borle dostał nagrodę Tony, to niezłe wyzwanie, ale Jakub mu sprostał. Cały urok i samozachwyt Szekspira Kuba pokazuje we własny sposób, i to tak, że mimo tego, że jego Szekspir jest niezłym bucem, to nie sposób go nie lubić.

Zagrać rolę supergwiazdy niekoniecznie lubianej przez głównego bohatera w taki sposób aby była uwielbiana przez publikę? Zaden problem dla Pana Jakuba. Rola dopracowana w każdym szczególe – szczególne wyróżnienie należy się za mimikę oddająca więcej niż słowa.

Szekspir jako Latin Lover z czasów Renesansu? Dlaczego nie? Naprawdę można lekko omdleć na Jego widok 😉 Rola przemyślana i dopracowana do perfekcji. Szekspir kradnie nie tylko wiersze, kradnie też całe show 🙂

Jakub Brucheiser skradł show. Kiedy Szekspir był na scenie nie mogłam oderwać wzroku. Wokalnie i aktorsko był perfekcyjny. Jego rola była bardzo dopracowana. Oglądając go miałam wrażenie, że wszystko co robi nie jest przypadkowe, przez co wypadł świetnie.

Jędrzej Czerwonogrodzki – Kenickie – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

No i to się nazywa power! Jędrzej Czerwonogrodzki po raz kolejny pokazuje, że ma głos jak dzwon, charakter jak playboy z tamtych lat, tańczy niczym John Travolta i wcale gorzej nie wygląda. Jest energia, młodość, uwodzenie, muzyka, ramoneski, włosy na błysk i pisk dziewczyn na widowni. Sama dołożyłam od siebie wiele decybeli! A solówka Jędrzeja – Greased Lightnin’ – po prostu boska.

Nikt nie przejdzie obojętnie obok Kenickiego Jędrzeja, kompletna postać, nie ma w Polsce młodego aktora musicalowego z taką kompilacją scenicznych predyspozycji + można go potraktować nawet jako postać pierwszoplanową, nie pojawia się na scenie rzadziej od Wałęsy w 1989 😉

Rola idealnie do niego pasuje.

Za charyzmę, urok, pewnego rodzaju niedostępność i rezerwę, uśmiech, ciało i poruszanie się na scenie, no i za głos przede wszystkim… Rety jaki niski, głęboki głos.

Piękny głos, świetna gra aktorska, profesjonalne podejście do roli.

Ta energia na scenie! Fantastycznie odegrana rola.

Przemysław Glapiński – Agata Łomot – Matylda – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Przemysław Glapiński jest genialnym aktorem, kiedy usłyszałam, że w “Matyldzie” wcieli się w kobietę wiedziałam, że poradzi sobie z tą rolą. To jego występ najlepiej wspominam z “Matyldy”. Jego gra aktorska i śpiew były cudowne i świetnie oddawały charakter postaci.

Nie no, jeżeli jeszcze raz ktoś mi powie, że Przemek Glapiński nie jest groźny jako Łomot, to go zatłukę! Ja już nie jestem w stanie oglądać żadnego innego spektaklu bez myślenia o tym, że w obsadzie nie ma mojego ulubionego aktora… WYBITNY, NIEPOWTARZALNY, ZJAWISKOWY, GROŹNY i ZABAWNY, po prostu uczta dla zmysłów!

Świetna kreacja aktorska, bardzo charakterystyczna i „wyolbrzymiona” dokładnie w taki sposób w jaki powinna być. Ta rola jest jednym z najmocniejszych punktów tego spektaklu i bardzo mocno zapada w pamięć. Idealnie wyważone połączenie cech męskich i żeńskich w tej nietypowej postaci.

WYBITNY, NIEPOWTARZALNY, ZJAWISKOWY, GROŹNY i ZABAWNY. Jeden z największych aktorów musicalowych w Polsce! Dla takich ludzi wraca się do Teatru wiele, wiele razy.

Postać koszmarnego bobochłopa została odegrana przez niego rewelacyjnie. Można było poczuć całą sobą jego nienawiść do dzieci. Porywająca kreacja postaci komicznej i odrażającej zarazem.

Wojciech Daniel – Płomyk – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Od pierwszych chwil na scenie czaruje swoim kokieteryjnym urokiem, wzrusza i porusza swoim oddaniem, przyjaźnią i miłością do mieszkańców Zamku. Miałam okazję w tym sezonie widzieć W. Daniela w kilku bardzo zróżnicowanych wcieleniach musicalowych, to co zrobił z tą postacią zachwyca za każdym razem.

Humor, urok, naturalna szarmancja i czar, dopełnione aksamitnym głosem i francuskim akcentem sprawiają, że Wojtek błyszczy za każdym razem, gdy pojawia się w tej roli na scenie – i bynajmniej nie jest to spowodowane jedynie palącymi się świecami. Bardzo udana kreacja!

Najjaśniejsza postać spektaklu, wszędobylski, żywiołowy, cudownie tańczący i genialnie śpiewający. Ten niesamowity francuski akcent, te zalotne spojrzenia w stronę Babette, ta zabawa świeczkami.

Gdy akcent humorystyczny kradnie całe show i blask niektórych scen, to znaczy, że mamy do czynienia z mistrzem.

Fantastyczny Płomyk. Przemyślana rola. Wojtek po raz kolejny udowadnia , że nie ma sobie równych.

Kradnie show. Niesamowicie bawi i wzrusza. Jego francuski akcent to mistrzostwo. No jaram się nim na maxa!

Antoni Sztaba – Aleksander Kwaśniewski – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Ten spektakl był moim pierwszym spotkaniem z Antkiem, ale już od pierwszych chwil nie potrafiłam oderwać od niego wzroku. Jego charyzma sceniczna jest niepowtarzalna! Wniósł do 1989 ogromną dawkę energii. Jako młody Kwaśniewski dał z siebie wszystko zarówno fizycznie jak i emocjonalnie. Upchnął do tej roli idealną kombinację stylu, charakteru i autoironii, jego solówka była magnetyczna. Antek genialnie odnajduje się we współczesnej koncepcji musicalu i nie mogę doczekać się jego kolejnych wcieleń!

Chwyta za serce, po prostu doskonały.

Super młody człowiek.

Młody aktor robiący taką robotę!!

Bardzo utalentowany młody artysta, świetnie radzi sobie aktorsko i wokalnie, a do tego rewelacyjnie tańczy.

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Oksana Hamerska – Irena Sendlerowa – Irena – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Mam wrażenie, że trudno o tej roli mówić w kategoriach kreacji aktorskich – Oksana bowiem na czas spektaklu staje się Sendlerową. Historię Ireny poznajemy z perspektywy bardziej współczesnej, jak i z czasów wojennych. Widzimy więc Sendlerową u schyłku życia, jak i w centrum jej wojennej misji. I Oksana niesamowicie te postaci różnicuje postawą, intonacją i emocjonalnością. Błyskiem w oku młodej Ireny oraz nieco nieobecnym wzrokiem Sendlerowej siedzącej na wózku inwalidzkim. Kreacja ta porusza mnie jeszcze mocniej w kontekście ciągle żywej wojny w Ukrainie. Oksana przez cały spektakl dźwiga na ramionach ciężar decyzji podejmowanych przez Irenę, pokazuje jej wzloty i upadki, radości i rozpacze. A życie Sendlerowa miała nieprzeciętne. Zjawiskowa rola!

Po zobaczeniu Ireny główną myślą, która siedziała mi w głowie było: aktorka grająca Irenę była absolutnie niesamowita! Po pierwsze skakanie między liniami czasowymi – granie zarówno młodej Ireny jak i staruszki wyszło jej genialnie, jeśli istnieje nagroda za granie staruszek to proszę o jedną dla tej pani. Niesamowity, piękny i silny głos rozłożył mnie na łopatki, w trakcie każdej piosenki robiła na mnie duże wrażenie. Jest przykładem, jak grać główną rolę, za taką postacią aż chce się podążać do końca spektaklu, a po zakończeniu chciałoby się więcej.

Wspaniałe połączenie dwóch Iren – młodej, pełnej energii do działania, nie mogącej się pogodzić z ciężkim losem innych ludzi oraz tej w podeszłym wieku, schorowanej, żyjącej już tylko wspomnieniami. Jestem pod wielkim wrażeniem pani Oksany, jak udało jej się tak płynnie przechodzić między tymi dwoma wersjami Ireny.

To, jak ta kobieta przeistacza się w Irenę jest niesamowite, szczególnie zapadły mi w pamięci momenty, kiedy z młodej Ireny przekształca się w starą Irenę. Czułam samą prawdę od jej postaci.

Oksana rewelacyjnie zagrała postać Sendlerowej w jej grze czuć było współczucie, oddanie i chęć pomocy słabszym. Na uznanie zasługuje również fakt, że Oksana wcieliła się zarówno w młodą jak i starą Irenę, a sceny te się przeplatały.

Karolina Kazoń – Danuta Wałęsa – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Ogrom talentu i pracy, super solówka, perła.

Za głos i charyzmę, szczególnie w utworze z przemowy noblowskiej.

Wspaniała gra aktorska, taniec i śpiew.

W 100 procentach przekonująca, mowa Noblowska to majstersztyk.

Urszula Laudańska – Bella – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Wykreowanie tak kultowej postaci jaką bez wątpienia jest Bella wymagało od Pani Uli mnóstwa detalicznej pracy, żeby przekonać o autentyczności jej postaci publikę (zwłaszcza tę młodszą). Pokazała nam Bellę taką, jaką chcieliśmy ją chyba zapamiętać z naszego dzieciństwa – patrzącą na świat z szerszej perspektywy, oczytaną, a jednocześnie zupełnie inną niż wszyscy. To jak przedstawia nam postać oraz jej relacje z ojcem czy Bestią było ukazane w bardzo osobisty, bliski tej postaci sposób. O wokalach nie wspominając – po prostu Bella.

Intensywna, bardzo emocjonalna, kreuje Bellę jako bardziej nowoczesną, znającą swoją wartość księżniczkę, potrafi wywołać u mnie emocje nawet gdy siedzę w ostatnim rzędzie, a to je zazwyczaj osłabia

W tym spektaklu błyszczy jak diament, czaruje głosem, przyciąga uwagę swoją grą.

W pełni profesjonalna aktorka, stworzona do roli Belli, piękny wokal, przemyślana postać.

Wspaniała rola Belli – silnej, wrażliwej, mądrej, zadziornej, do zakochania!

Natalia Piotrowska-Paciorek – Scaramouche – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Pierwszy raz widziałam Natalię w spektaklu i zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Zagrała z takim zadziorem i energią, pokochałam tę postać od pierwszych chwil. Kradła każda scenę i to ona była dla mnie Marzycielem w tym spektaklu. Przyćmiła wszystkich. Wokalnie jest też po prostu wspaniała.

Nie jestem fanką tego tytułu i bardzo długo myślałam nad wyborem aktorki pierwszoplanowej Bo mam wrażenie że tutaj sezon należał głownie do panów. Jednak bardzo mi się podobała Natalia wokalnie w tym spektaklu I daje ją też dlatego że po prostu wiem że jest genialna i nie mam lepszego typu.

Prawdziwy dynamit na scenie. Wyśpiewuje swoje utwory z pełną mocą i zaangażowaniem. Robi co może, żeby nadać swojej bohaterce jak najwięcej wiarygodności, Naprawdę warto zobaczyć ją scenie.

Za powalający, mocny głos, talent komediowy, stworzenie przekonującego duetu z Wojciechem Kurcjuszem w roli Galileo.

Świetnie odegrana postać, z humorem, zadziorem, cudownie się oglądało Natalię w tej roli.

Joanna Rybka-Sołtysiak – Belle – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Asia jest wymarzoną księżniczką Disneya każdej małej dziewczynki (oraz też całkiem dorosłych fanów musicalu), co widać po oczach zachwyconych widzów i owacjach na stojąco. Od pierwszych dźwięków przenosi widzów w zupełnie inny świat. Wokalnie i emocjonalnie idealnie wpisuje się w Belle, którą znamy z bajki, ale dodaje też swojej własnej mądrości i subtelności. Dostarcza śmiechów i wzruszeń, to między innymi dzięki jej występowi ten spektakl staje się czymś znacznie więcej niż bajeczką o kolejnej zakochanej dziewczynie.

Asia jest zjawiskowa. Subtelna i charakterna równocześnie. W tym spektaklu największą przemianę widzimy w Bestii- oczywista oczywistość. Zachwycam się tym, że Asia potrafi pokazać, że zmienia się też Bella i to w sposób absolutnie przepiękny. Mam wrażenie, że nigdy wcześniej w tej historii (starej jak świat :-)) to tak dla mnie nie wybrzmiało. Wokalem zachwyca. Jest Piękną idealną.

Wspaniałe przygotowanie roli, dbałość o każdy szczegół, Bella Asi jest dokładnie taka jaka być powinna, wrażliwa ale również silna i odważna, każdy spektakl jest pokazem jej umiejętności wokalnych a także wspaniałego aktorstwa.

Pani Joasia nie grała Belli, ona nią była. Była tak naturalna i przekonująca. Dodając do tego przepiękny głos i ogrom emocji mamy postać idealną.

Maria Tyszkiewicz – Scaramouche – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Ujmująca kreacja aktorska, Marysia stworzyła postać zbuntowaną i szyderczą ale jednocześnie wrażliwą, znalazła dobre wyważenie pomiędzy różnymi cechami tej skomplikowanej bohaterki. Nie przerysowała jej ani nie zrobiła zbyt agresywną, o co zdecydowanie nietrudno.

Jeden z najlepszych głosów w polskim musicalu w wybitnych piosenkach Queen – to wystarczy, żeby ukraść uwagę widza.

Marysia jest Scaramouche, doskonale odnajduje się w tej roli i repertuarze, ma niesamowitą energię.

Zachwyca wokalem, ale i dobrze radzi sobie z postacią jak na tak miałki materiał aktorski jak WWRY 😉

Zdołała wyróżnić się w obsadzie pełnej świetnych aktorów.

Najlepsza aktorka drugoplanowa

Małgorzata Chruściel – Anita – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Jedna z dwóch ról w tym sezonie, która absolutnie wgniotła mnie w fotel. Wiele jest artystów i artystek, którzy są genialni, a ich kreacje są zachwycające, poruszające, znakomite i mógłbym tutaj szukać jeszcze wielu przymiotników opisujących ich kunszt, jakość i emocje, jakich mi dostarczają. Rzadko doświadczam jednak jeszcze czegoś dodatkowego, co sprawia, że na widowni siedzę jak zahipnotyzowany i nie potrafię skleić sensownego zdania. To właśnie zrobiła ze mną Gosia Chruściel swoją kreacją Anity. Gdy pojawiała się na scenie, liczyła się dla mnie tylko ona. Energetyczna, seksowna, pewna siebie, wyrazista, nieco wulgarna. A do tego ten głos!! Temperament, którego nie sposób poskromić, a który pomógł zbudować zachwycającą postać.

Co za kawał głosu, co za emocje. Jeżeli miałabym podać przepis na idealną Anitę powiedziałabym: Małgorzata Chruściel. Anita jest jedną z najbardziej złożonych postaci WSS, w jej głosie czułam każdą emocję, która targała tą postacią. Ten występ naprawdę zasługuje na ogromne wyróżnienie.

Powiedzmy to jasno ten tytuł nie jest idealny, ale obsada w tym spektaklu jest genialna i uważam że postać Anity Jest jedną z najtrudniejszych postaci do zagrania dla kobiet I uważam że Gosia sobie zdecydowanie poradziła szczęki z podłogi nie mogłam znieść podczas scen w których była Gosia.

Gosia po mistrzowsku wcieliła się w rolę Portorykanki Anity. Jej postać miała charyzmę i charakter, a także kobiecy wdzięk. Gosia zaśpiewała fenomenalnie, i świetnie poradziła sobie w scenach tanecznych. Jej America powala.

Jest to pierwsza rola Małgorzaty Chruściel, którą widziałam. Dotąd znałam tylko jej warsztat wokalny. Okazuje się, że jest też wspaniałą aktorką, która pokazała cały tragizm Anity.

 

Małgorzata Chruściel – Killer Queen – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Małgosia wspaniale stworzyła tę antagonistyczną postać, jest i złowroga i komiczna, jej mocny i niski wokal idealnie pasuje do piosenek Queen i do jej postaci, doskonale też współgra z innymi aktorami i potrafi dostosować ton swoich wypowiedzi do tego, w jaki sposób odezwał się dany aktor.

Wydaje się, że ta postać była wręcz stworzona dla Małgosi. Fantastycznie odnajduje się w roli tego czarnego charakteru. Każda scena z jej udziałem to była uczta dla oczu i uszu.

Osoba stworzona do tej roli. Mocny głos, ognisty temperament i powstała silna postać, której wszyscy się boją.

Kobieta petarda. Była pełna energii. Napisałabym więcej, ale czuje, że nie ma słow które mogłyby opisać talent tej kobiety.

Ta kobieta wręcz uwodzi widzów swoim głosem i “twardością” postaci.

Aleksandra Gotowicka – Anybodys/Bojka – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Ola fantastycznie sprawdziła się w tej roli i dobra decyzja reżysera żeby ciągle plątała się gdzieś w centrum akcji, a nie tylko w cieniu. Poruszające wykonanie solówki, świetne wykonanie choreografii, która w przypadku tej postaci wydawała się naprawdę trudna.

Co prawda sama postać Bojki nie należy do grona moich ulubionych bohaterów tego musicalu, niemniej to, jak Ola ją zagrała zasługuje w mojej opinii na wyróżnienie. Gra aktorska na najwyższym poziomie, piękny wokal, umiejętne przekazywanie emocji postaci.

Nie spodziewałam się po tej postaci takiej głębi, tak skrajnych emocji. Ola niesamowicie przyciąga uwagę i mnie porusza.

Nie dość, że sama rola mocno wzbogacona, to jeszcze fenomenalnie odegrana, Ola cudownie oddała tę postać.

Rola która się pojawią, przewija przez spektakl, a kończy go przejmującą solówką.. po prostu dobrze zagrana!

Małgorzata Majerska – Anna Walentynowicz/zespół – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Kolejne fantastyczne wcielenie, a chochołowa piosenka stworzona pod nią.

Za genialną scenę wesela, w której wcieliła się w chochoła.

Niesamowicie wybija się na tle zespołu.

W jednej chwili jest Anną Walentynowicz, w drugiej chochołem. Pod jej przewodnictwem każdy strajk to by był ogień. Świetna (serio b. dobra) tanecznie, wokalnie! B .dobra rola!

Anastazja Simińska – Anita – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Wszystko, co było do zrobienia w tym spektaklu, ona zrobiła po prostu doskonale, zrobiła na mnie nawet większe wrażenie niż główni bohaterowie, a jest to postać w końcu ikoniczna… do dziś mam w pamięci jej Amerykę i scenę u Doca.

Ognisty temperament, latynoska krew, taniec nasączony namiętnością. Anastazja Simińska jest jedną z najlepszych aktorek musicalowych nowego pokolenia. Zagrała Anitę jak prawdziwa Portorykanka. Płakałam w finale, gdy niemal spłonęła na scenie… Aktorsko na miarę Broadwayu!

Anita to wymarzona rola dla Simy – jest niesamowicie wymagająca wokalnie i fizycznie, co pozwala Anastazji rozwinąć skrzydła. Sima wypełniła Anitę ognistym temperamentem, silnym charakterem i zdecydowaniem. She’s a boss bitch! Zachwyciła popisami tanecznymi i seksapilem w Americe, rozłożyła wokalnie na łopatki w duecie A boy like that oraz zupełnie złamała serca w drugim akcie. Moim zdaniem jej Anita jest najciekawszą postacią białostockiego WSS, przyćmiewa wszystko inne, co dzieje się w tej produkcji.

Pani Anastazja niejednokrotnie pokazała, że jest w stanie przejść z jednej postaci w drugą i totalnie się w nią zmienić. I słowo “zmienić” jest tutaj odpowiedniejsze niż “zagrać”. Na scenie mamy przed sobą Anitę z krwi i kości. Jak trzeba, to sarkastyczną, jak trzeba to opiekuńczą, ale też stojącą po stronie swoich własnych wartości. Scena ze znęcaniem się nad Anitą pokazuje dobitnie, ile szczerości Pani Anastazja jest w stanie przedstawić nam na scenie. Prawdziwa bomba.

Genialnie zagrana zadziorna i gorąca Latina, z drugiej strony byłam przerażona razem z nią podczas sceny u Doca.

Ten temperament, ta ekspresja! I to poczucie krzywdy z zachowaniem dumy. Jakby aktorka była stworzona do tej roli.

Świetny głos, profesjonalne podejście do roli, ogromne emocje towarzyszą widzowi podczas każdej sceny z Anastazją.

Najlepsza solówka męska 

Jakub Boros – Te słodkie przejścia – Doody – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Młody aktor a robi takie show na scenie.

Rewelacyjne wykonanie!

Piękny, zaskakujący głos, zaśpiewane z humorem, pełen profesjonalizm.

Jędrzej Czerwonogrodzki – Błyskawica – Kenickie – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Po prostu petarda, jego niski głos tak niesamowicie pasuje do tej piosenki, jedno z najlepszych wykonań jakie słyszałam!

Zaskoczył mnie pozytywnie, wysoki poziom i charakter podczas śpiewu skradły moje serce.

Robi wielkie show.

Marcin Franc – Już czas – Frank Abagnale Jr. – Złap mnie, jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Ten moment kiedy po dwóch godzinach nieustannej obecności na scenie, mieszance emocji i “przeżyciu” z bohaterem ponad dekady przygód – dostajemy “Goodbye” – utwór w którym nie tylko demaskuje się wszystkie emocje związane z przygodami bohatera, podsumowuje porażki i rozczarowania, ale i wyraża najskrytsze pragnienia, nieraz skrywane pod różnymi uniformami. Kiedy myślisz, że wyżej/mocniej/lepiej nie da się już zaśpiewać – Marcin Franc wchodzi w kolejną modulację – robi to precyzyjnie, dokładnie i bezbłędnie.

Po tej piosence miałam ochotę od razu przejść do owacji na stojąco.

Cóż powiedzieć w uzasadnieniu… Marcin to jest po prostu nasz Polski Aaron i wykonał ten utwór bezbłędnie i jest to zdecydowanie najlepsze wykonanie, jakie w tym roku słyszałam.

Ciary, szczena przy podłodze, łzy wzruszenia. I ten ostatni dźwięk… słów więcej brak.

Przemysław Glapiński – Zapach rebelii – Agata Łomot – Matylda – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Jeśli są role i solówki, które przechodzą do historii teatrów jako te największe, to właśnie mamy tu taką sytuację. Zapach rebelii zasługuje na Tony Award! Ktoś powinien zgłosić Glapińskiego, bo to skarb polskiej sceny musicalowej. To właśnie dla niego wraca się na Matyldę wiele razy. Ten zapach uzależnia!

Chodź jest to niestandardowy wybór, ponieważ utwór śpiewany przez postać o płci damskiej śpiewa mężczyzna, w wykonaniu Przemysława Glapińskiego czeka się na niego cały spektakl i myśli o nim długo po wyjściu z teatru. Perfekcyjnie przekonujący, odpychający, niemal perwersyjny w swej niechęci do dzieci daje bezbłędny popis aktorski i wokalny dla którego chce się wracać na spektakl raz za razem.

Zapach rebelii zasługuje na Tony Award! To właśnie dla Przemka Glapińskiego wracamy z Zuzią na Matyldę wiele razy. Ten zapach uzależnia 🙂

Jerzy Grzechnik – Jedynie Bogu psalm – Jeszua Ha-Nocri – Mistrz i Małgorzata – Studio Buffo

Co piszą widzowie:

Psalm otwiera II akt spektaklu, jest to bardzo imponujące rozpoczęcie. ponieważ na scenie jest przedstawione ukrzyżowanie Jezusa, który będąc na krzyżu śpiewa tą piosenkę. Trzeba dodać, że zaśpiewać tę solówkę dobrze nie jest prostym zadaniem nawet nie będąc na krzyżu. Janusz Stokłosa w swojej kompozycji uwzględnił wiele wysokich nut i trudnych momentów. Wokalista musi być w naprawdę dobrej dyspozycji wokalnej do tego utworu. Jerzy Grzechnik jest świetnym wokalistą i jest w stanie zaśpiewać psalm będąc parę metrów nad sceną. Robi to niesamowite wrażenie.

Kulminacyjny moment spektaklu: ukrzyżowanie i śmierć na krzyżu (choć to dopiero początek drugiego aktu). Psalm wyśpiewany pięknym, mocnym głosem wciska widzów w fotele. Bezradność, rozpacz i poddanie się woli Boga doskonale oddane wokalnie i aktorsko. Dodatkowe wrażenie robi wysokość i pozycja w jakiej znajduje się Artysta śpiewając tą przejmującą i trudną pieśń.

3. Ta solówka jest spektakularna, otwiera II akt spektaklu. Jest wyzwaniem wokalnym nie tylko przez kompozycję Janusza Stokłosy, ale przez to, że śpiewana jest parę metrów nad sceną. Jest to pieśń Jezusa, którą śpiewa na krzyżu. Jerzy Grzechnik jest świetnym wokalistą i poradził sobie z tym trudnym utworem. Słychać w jego wykonaniu mnóstwo emocji.

Maciej Pawlak – Maria – Tony – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Jedno z najpiękniejszych wykonań tej piosenki, jakie słyszałam. Miękki głos Pawlaka świetnie wpasowuje się w klimat piosenki, tym bardziej dodając czułości Tony’emu wypowiadającemu imię ukochanej. To wykonanie jest wprost idealne.

Aktor oddał uczucia młodego zakochanego człowieka. Byłam wstanie uwierzyć, że jedno krótkie spotkanie przewróciło jego świat do góry nogami.

Niech za najlepsze uzasadnienie tego wyboru posłuży fakt, że tego zjawiskowego wykonania nie zdołał popsuć nawet bezdomny z parówką. 😉

Za to, że świetnie odnajduje się w roli zakochanego bohatera i niesamowicie śpiewa.

Rafał Szatan – Jeśli nie ona – Bestia – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Piękne i emocjonalne wykonanie utworu Bestii w finale pierwszego aktu, wykorzystanie zarówno walorów wokalnych jak i emocji targających postacią, nie ma poczucia tylko bardzo dobrego zaśpiewania utworu, ale przede wszystkim widz ma możliwość współodczuwania razem z bohaterem.

Jestem prawie pewna, że w trakcie tej piosenki siedziałam na widowni z rozdziawioną buzią. Uwielbiałam tę piosenkę już wcześniej, ale po usłyszeniu jej na żywo w wykonaniu Rafała Szatana patrzę na nią inaczej, z jeszcze większym zachwytem. Jest to bardzo emocjonalny moment spektaklu, tekst tej piosenki reprezentuje największe obawy i najskrytsze pragnienia Bestii. Rozpacz, resztki nadziei, poczucie straty i potrzeba miłości – wszystkie te uczucia słyszałam nie tylko w słowach, ale też w głosie Bestii. A wokalnie wszystko było zaśpiewane bezbłędnie i przekonująco. Mogłabym słuchać tego w kółko.

Zachwycający wokal Rafała sprawia, że miałam ciarki na całym ciele. Głębia w jego głosie i ta prawda , której nie da się oszukać. Po takie emocje przychodzę do teatru.

Ciarki i miłość do wykonania od pierwszego wejrzenia, niesamowity wokal, przepiękne wykonanie, broadwayowskie wykonanie Terrenca Manna może się przy tej solówce schować 🙂

Po prostu z rozpaczy rozdziera serce na pół. W jego ustach brzmi niezwykle prawdziwie.

Najlepsza solówka żeńska

Anna Federowicz – Wysoki Lot/Fly, fly away – Brenda Strong – Złap mnie, jeśli potrafisz- Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Głębia przekazu utworu wbijała w siedzenie, czystość i siła głosu i barwa zniewalające.

Świetnie przekazane emocje, z pozoru zwyczajny utwór, ale jako jeden z niewielu został w mojej pamięci z tego musicalu.

Wzrusz, łzy. Niezwykła siła, jaką odnajduje w sobie Brenda i oddanie ukochanemu. Niezwykłe emocje, piękne dźwięki.

Po prostu piękne wykonanie.

Joanna Gorzała – Wysoki Lot/Fly, fly away – Brenda Strong – Złap mnie, jeśli potrafisz- Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Poruszające wykonanie pięknego utworu.

Za bardzo emocjonalne wykonanie piosenki.

Nie jest to może utwór, który wywołuje łzy u połowy widowni, ale przysłowiowe “ciary na plecach” jak najbardziej! Zwłaszcza w takiej wersji, jaką zaprezentowała nam Asia Gorzała – mocnej, przejmującej i rewelacyjnej technicznie.

Po Miss Saigon niby oczywistym było, że żadna musiacalowa solówka nie jest straszna Asi Gorzale, jednak kiedy przed spektaklem słuchałam soundtracku “Złap mnie jeśli potrafisz” – byłam ciekawa czy poza idealnym dźwiękiem Joanna będzie w stanie przekazać emocjonalny ciężar pożegnania i rozczarowania Brendy. Wątpliwości nie były potrzebne – poza potrzebnym w tej piosence poczuciem straty, Asia przekazała też złość, smutek, utracone nadzieje i poniekąd utratę młodości – prawdziwie, boleśnie złamane serce. Nie wiem nawet kiedy otarłam łzę z policzka….

Karolina Kazoń – Danuta odbiera Nobla – Danuta Wałęsa – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Niezwykle ważna, mocna i emocjonalna piosenka – nie dziwię się, że aktorki, które są wtedy na scenie, prawie do końca prób nie mogły powstrzymać łez i wejść w rolę twardzielek. Karolina Kazoń bardzo dobrze oddaje cały żal, gniew, frustrację, strach, który odczuwały kobiety Solidarności i nadal mogą odczuwać, bo nie pamiętamy, żeby je docenić. Że bez nich niczego by nie było.

Bardzo mocny, feministyczny utwór, znakomity, mądry tekst, wykonany z ogromną mocą, absolutnie porywające wykonanie Karoliny, jeden z najmocniejszych punktów tego spektaklu.

Bardzo ważny moment w spektaklu, który zapewne zostanie ze mną do końca życia.

Mocny, zapisujący się w pamięci utwór, pięknie przedstawiający emocje bohaterki i to w jakiej sytuacji została postawiona.

Bardzo zapadająca w pamięć solówka, ogromny szacunek za takie wykonanie, widziałam dwa razy i zachwyt za drugim razem nawet większy niż za pierwszym.

Tekst, przesłanie, emocje, totalne przełamanie czwartej ściany… wiernie oddaje swoją bohaterkę, a jej przemowa Noblowska porusza najczulsze struny.

Natalia Kujawa – Jest gdzieś/Somewhere – Anybodys/Bojka – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Scena w której Natalia śpiewa jest niesamowicie trudna, skulona na kolanach śpiewa te piękną piosenkę, wzruszające i cudowne/

Piosenka trudna zwłaszcza śpiewając ja na kolanach a Pani Kujawa i tak zachwyciła.

Wzruszająca i niesamowita.

W sumie nie było drugiego wykonania w całym sezonie, które aż tak wbiłoby mnie w fotel, śpiewa tą piosenkę inaczej niż każde inne wykonanie przed nią, jako krzyk rozpaczy, pamiętam do dzisiaj, a byłam na premierze.

Wzruszająca i niesamowita.

Maria Tyszkiewicz – Kto kochać się da – Scaramouche – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Fantastyczne wykonanie, wbija w fotel.

Popis umiejętności wokalnych i mocne wprowadzenie postaci do spektaklu.

Pierwsza solówka Marysi w spektaklu dała nadzieję, że może nie będzie tak źle z tym tytułem – no cóż, uratować za wiele po prostu się nie da, ale Marysi w tym numerze słucha się z wielką przyjemnością – śliczny głos i bardzo fajna interpretacja.

Niesamowite wykonanie tego pięknego utworu Queen przez Marysię przyprawia o dreszcze. Jedna z najlepszych scen w spektaklu, bardzo mocny wokal i poruszająca interpretacja sprawiają że nie da się oderwać wzroku od Marysi i ciężko nabrać tchu po ostatnich nutach. Ta solówka daje też pełny obraz i głębszą interpretację postaci zbuntowanej, acz wrażliwej Scaramouche.

Najlepszy duet

Marta Bykowska i Filip Cembala – Gdy dzień skończy się – Nina i Benny – In the Heights – Teatr Muzyczny Adria

Co piszą widzowie:

Dzięki wykonaniu Marty i Filipa zakochałam się w tym duecie. W głosach ich obojga czuję zdecydowanie więcej emocji niż w wersji filmowej czy broadwayowskiej, a chemia między tymi bohaterami w tej scenie jest nie do podrobienia. Jak tylko słyszę tą piosenkę na płycie, od razu przenoszę się w myślach do Koszalina i przeżywam ten moment na nowo.

Piękny, bardzo dobrze wykonany utwór.

Dwójka utalentowanych aktorów w pięknym duecie, czy coś może pójść źle? Kiedy śpiewali czuć było uczucia między bohaterami.

Jak oni to zaśpiewali! W powietrzu aż było czuć iskry uczucia Benny’ego i Niny! Wspaniale zestawione głosy, poezja dla uszu.

W duetach chodzi o to żeby była chemia, tutaj jest jej pod dostatkiem. Poza tym głosy Filipa i Marty świetnie brzmią razem.

Anna Federowicz i Maciej Pawlak – W tę noc/Tonight – Maria i Tony – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Niesamowicie wymagające, wysokie dźwięki zostały przez Annę i Macieja wyśpiewane z lekkością, w którą ciężko uwierzyć, a przy tym było w tym wykonaniu mnóstwo uczucia i prawdy.

Piosenka sama w sobie jest piękna w swoim brzmieniu. Ale gdy dołoży się do tego dwa piękne głosy tych dwojga aktorów, dostajemy coś, czego można słuchać w nieskończoność 🙂

Piękne głosy i mistrzowskie wykonanie tego pięknego utworu.

Angelika Jasińska i Bartek Szrubarek – Mooning – Jan i Roger – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Super połączenie, świetne głosy.

Przezabawni i utalentowani.

Idealnie dobrany duet.

Ta osobliwa para najbardziej do mnie przemawia w tym spektaklu, no a to, co swoim wokalem wyczynia tu Szrubarek, to jakieś szaleństwo.

Anastazja Simińska i Agnieszka Przekupień – Ten chłopak/To miłość jest – Anita i Maria – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

 Ten duet w wykonaniu dziewczyn ma hipnotyzującą dynamikę. Zdecydowanie podszyte strachem Anity kontra łagodna pewność Marii, które słychać i czuć. Utwór jest naprawdę zapadającą w pamięć rozmową bliskich sobie kobiet. Dzięki talentom Simy i Jagi jest to jedna z najpiękniejszych scen całego WSS.

Piękna i bardzo wzruszająca scena konfrontacji Anity i Marii. Dwie wokalistki o przepięknych głosach i wielkiej wrażliwości scenicznej, wzruszyły mnie do łez.

Piosenka przekazująca masę emocji – co panie zrobiły w sposób idealny. Bardzo fajnie przekazały kontrast między swoimi postaciami a zarazem zaśpiewały to tak, że ładnie łączy się ze sobą.

Bezbłędnie wykonana prawdopodobnie najważniejsza piosenka w całym spektaklu.

Najlepsza zbiorówka

1989 (Ten tłum robi bum) – 1989 – Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, Gdański Teatr Szekspirowski

Co piszą widzowie:

Jest na yt. Odtworzyłam taką ilość razy, że pewnie połowa wyświetleń jest moja 😉 Świetna piosenka, świetnie wykonana. W teatrze porywa publiczność… aż zazdrościłam aktorom, że są na scenie i to śpiewają!

Nie jestem pewien czy taki jest tytuł, nie mogę znaleźć spisu utworów. Dobry bangier, energia roznosi scenę 😉

Numer, który porywa publiczność, rozgrzewa ją do czerwoności swoją niesamowitą energią i genialnym wykonaniem.

Jak cały ten spektakl: petarda.

Tłum zrobił niezłe bum, należy mu się nominacja 🙂

Już dziś (Kwintet) – West Side Story – Opera i Filharmonia Podlaska

Co piszą widzowie:

Zaśpiewali z pazurem. Bojowo i porywająco. Warto było jechać do Białegostoku, żeby zobaczyć i usłyszeć to wykonanie. Każda z postaci naprawdę dobrze śpiewa swój motyw i wszystkie polifonicznie łączą się w jedną, świetną całość. Warto usłyszeć to wykonanie na żywo. Słowa uznania i wielkie brawa!

Spektakl wywołuje raczej mieszane uczucia, ale podczas słuchania tej zbiorówki przechodzą dreszcze! Zespół pięknie współbrzmi, a ich wykonanie przejmująco pokazuje nieuchronność nadchodzących zdarzeń.

Kultowy utwór w nieziemskim wykonaniu. Nawet dla tych, którzy są mocno obeznani z West Side Story każdy fragment piosenki będzie bardzo satysfakcjonujący.

To trzeba usłyszeć na żywo! Wykonanie, którego Bernstein by się nie powstydził. Polifonia bardzo trudna, ale efekt doskonały.

Jeden z najlepszych momentów spektaklu, wielki rozmach, nałożenie kilku grup i piosenek, robi wrażenie!

Gościem bądź – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

 Mimo że znamy tę piosenkę z dwóch wersji filmowych, gdzie możliwości wizualne są zdecydowanie szersze niż w wersji scenicznej, to poznańskie “Gościem bądź” zachwyca i pokazuje, że w teatrze też można zrobić to genialnie. Tańczące sztućce? Dziękuję, nie wiedziałam, jak bardzo potrzebowałam tego w życiu. Ta piosenka jest długa, ale jak dla mnie mogłaby się nie kończyć, byle doświadczyć jak najwięcej tej magii.

Trudno się nie uśmiechać i nie podrygiwać w takt muzyki do tego utworu. To jeden z tych momentów, kiedy umysł całkowicie się odpręża, a myśli nawet nie próbują uciekać gdzie indziej. Cała nasza uwaga woli się skupić na tym, co dzieje się na scenie i jestem pewna, że o to właśnie twórcom chodziło.

Porywająca i dość długa, a co za tym idzie, wymagająca scena. Wszystko jest wspaniale dograne – aktorstwo i wokal, choreografia oraz zachwycające kostiumy sztućców od których nie da się oderwać wzroku.

Jedna z najlepszych scen całego spektaklu. Te tańczące sztućce, to po prostu trzeba zobaczyć. Śpiew i taniec na najwyższym poziomie. Po prostu zachwyt. Rozsiądź się i gościem w tym zamku bądź.

Jedna z moich ulubionych scen w musicalu. Cała scena ożywa, dużo się dzieje. W trakcie utworu pojawia się kolejne elementy wystroju, a poszczególni mieszkańcy zamku.

Pójdziemy razem – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Zbiorówki z tego teatru to zdecydowanie moje ulubione zbiorówki, ostatnia piosenka również robi duże wrażenie.

Wspaniałe podsumowanie całego spektaklu. Pomimo niedużego doświadczenia aktorów wszystko w tej zbiorówce się pięknie zgrało.

Zespół wokalno taneczny to jedna z moich ulubionych części tego spektaklu, mają taką energię, mało który zespół jest tak niesamowity jak Proscenium.

Największe show sezonu!!

Czuć od nich niesamowitą energię.

Rewolucja dzieci – Matylda – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Wielopokoleniowa eksplozja energetyczna. Prawdziwy protest song, którego charyzmatyczne wykonanie nie tylko porywa do walki, ale też powoduje ciarki na całym ciele i od razu rozpościera przed oczami obraz “a co by było gdyby…” – polskie dzieciaki z obsady “Matyldy” Syreny absolutnie dorównują brytyjskim odpowiednikom, a choreograficznie zaangażowanie nawet ich przewyższa!

Piosenka z kopem, energią, w przypadku tego spektaklu – płynącymi od dzieci. To czysta przyjemność obserwować młodych adeptów sztuki teatralnej, udowadniających, że drzemie w nich przyszłość musicalu 😉

Skąd w tych małych odrostach tyle talentu? Mają niesamowitą energię. To profesjonaliści. Ten utwór w tym wykonaniu to zastrzyk energii i motywacji do stawiania na swoim.

Za wyraziste głosy i bardzo dobre umiejętności taneczne młodej obsady aktorskiej.

Odkrycie sezonu

Jakub Boros – Doody – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

 Ma 18 lat a jest bardziej zjawiskowy od profesjonalnych aktorów

Kuba był dla mnie jednym z tych rzadkich objawień, kiedy widzi się człowieka na scenie i od pierwszych minut ma się pewność, że chce się go widzieć zdecydowanie więcej! W roli Doody’ego jest chłopięco uroczy, chwyta za serce i niezwykle bawi! Brzmi także niespotykanie dobrze jak na swój debiut sceniczny, co budzi moje nadzieje, że będzie błyszczał w rolach głównych w nadchodzących sezonach!

Fajny, młody chłopak z wielkim talentem.

Jędrzej Czerwonogrodzki – Kenickie – Grease – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

PETARDA.

Ta energia na scenie! Fantastycznie odegrana rola.

Widziałem wszystkie teatralne poczynania Jędrzeja, a mimo to zaskoczył mnie zwłaszcza poziomem tanecznym i aktorskim.

Mateusz Feliński – Jurek – Irena – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Świetna kreacja Jurka, dawno nie widziałam tak dobrze zagranego czarnego charakteru w musicalu, aż momentami miałam ciary i obrzydzenie (to dobrze).

Choć wiele w tym sezonie było przyjaznych ról, które można by tu wypisać to jednak taki sk****syn zapada w pamięć. Świetny występ.

Widziałam go już w Kombinacie, Irena upewniła mnie w przekonaniu, że jest ciekawą osobowością sceniczną i warto śledzić jego poczynania w teatrze.

Kamil Franczak – Brit – We Will Rock You – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Rola drugoplanowa ale jakże zjawiskowa i wyróżniająca się! Kamil wchodząc na scenę rozgrzewa widownię do czerwoności i nie spuszcza z tonu do samego końca. Niesamowity popis wokalny, aktorski i energetyczny. Jeden ze zdecydowanie najmocniejszych aspektów tego spektaklu; dla niego samego warto dać szansę temu musicalowi.

Niesamowita energia, którą zaraża widzów.

Wśród wielu wybitnych artystów Kamil Franczak jest lśniącym diamentem i aż serce się kraje, że tak mało czasu ma możliwość błyszczeć, bo jego blask aż oślepia. Wspaniała prezencja sceniczna i mocny głos, który wywołuje ciarki, za Kamilem Franczakiem z przyjemnością jeździłabym po kraju, by móc go podziwiać w innych tytułach.

Urszula Laudańska – Bella – Piękna i Bestia – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Praktycznie z tych samych powodów, które opisałam wcześniej (->intensywna, bardzo emocjonalna, kreuje Bellę jako bardziej nowoczesną, znającą swoją wartość księżniczkę, potrafi wywołać u mnie emocje nawet gdy siedzę w ostatnim rzędzie, a to je zazwyczaj osłabia). Dorzuciłabym też Kubę Rajmana jako Gastona w tym samym spektaklu.

W tym sezonie po raz pierwszy miałam okazję zobaczyć Urszulę Laudańską na scenie i jak w Irenie czaruje głosem, to w Pięknej i Bestii naprawdę rozkwita

Wspaniała aktorka, której nie znałem wcześniej. Nie mogę się doczekać jej kolejnych ról. Te, w których ją do tej pory widziałem były znakomite i dopracowane. Pogratulować ciężkiej pracy!

Maciej Marcin Tomaszewski – Frank Abagnale Jr. – Złap mnie, jeśli potrafisz – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Doskonałe wyczucie postaci, jej emocjonalności i historii z niesamowitą świeżością gry, zdecydowanie najlepszy z trzech odtwórców tej roli!

Zawsze dobrze widzieć na scenie nowe twarze, a jeszcze lepiej, kiedy w ogóle po nich nie widać, że są na początku swojej aktorskiej drogi. Maciek idealnie się w to wpisuje – ma świetny wokal, a umiejętnościami nie odstaje od aktorów ze znacznie dłuższym stażem. Liczę, że będziemy go mogli podziwiać częściej na polskiej scenie musicalowej.

Maciek Tomaszewski, który w Złap Mnie Jeśli Potrafisz w Teatrze Muzycznym w Łodzi pokazał, że potrafi wejść z przytupem na wielkie sceny musicalowe, i to w głównej roli Franka Juniora. Charyzma, szczerość i mocny głos to to, co urzeka wielu widzów po obejrzeniu jego kreacji tej postaci.

Młody, a taki zdolny! Bardzo dobry w bardzo trudnej roli, udany debiut na dużych scenach musicalowych.

Słyszałam i widziałam po raz pierwszy i już chce kolejny raz.

Debiut w roli

Aleksandra Gotowicka – Wednesday Addams – Rodzina Addamsów – Teatr Syrena w Warszawie

Co piszą widzowie:

Tyle siły w głosie. Pięknie zaśpiewane piosenki. Wokalnie idealnie, ale jak się okazało, aktorsko również. Świetnie wcieliła się w mroczną pannę Addams.

Ola idealnie weszła w rolę… aż dziwne, że nie była obsadzona wcześniej!

Dziewczęca, ponura jak na Wednesday przystało, a jednocześnie autentyczna. Doskonały wokal.

Dla mnie Ola Gotowicka to budzący się wulkan energii. Kiedy wchodzi na scenę, tylko ona przykuwa wzrok. Jest tak charyzmatyczna, że na jej tle widać warsztatowe braki jej kolegów i koleżanki po fachu (nawet tych od lat obsadzonych w Rodzinie Addamsów). Śpiewa idealnie i nadaje Wednesday nowych, nieznanych mi wcześniej cech – jest romantyczna, ale i szalenie stanowcza.

Silna i mroczna Wednesday, wspaniała kreacja postaci, piękny głos i wykonanie „W całkiem nową stronę”.

Paulina Mróz – Wednesday Addams – Rodzina Addamsów – Teatr Syrena w Warszawie

Co piszą widzowie:

Cudownie odegrana rola, widziałam na jej premierze, potem już pewnie było tylko lepiej

Aktorka musicalowa kompletna, będzie jej coraz więcej 😉

Nie mogłam oderwać oczu od niej, kiedy była na scenie, prawdziwa petarda!

Pojawienie się Pauliny Mróz na roli drastycznie odświeżyło przykurzoną Rodzinę Addamsów i przywróciło pierwotny sens jej postaci. Dzięki Paulinie Wednesday znów jest nastolatką miotaną porywami serca, chcącą uniezależnić się od (może trochę za bardzo) kochającej rodziny, starającą się odnaleźć własną drogę i walczącą o swoje szczęście. Dzięki swemu mocnemu wokalowi, dobremu wyczuciu scenicznemu i komediowego, Paulina Mróz idealnie wypełniła buty Wednesday nie tylko nadając tej postaci świeżości ale i całemu spektaklowi.

Anastazja Simińska – Dziewczyna – Once – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Anastazja oprócz tego że jest niesamowitą wokalistką jest też bardzo dobrą aktorką, ta rola jest bardzo trudna aktorsko a Anastazja poradziła sobie w tym wyśmienicie, jest prawdziwa w tym co robi, oprócz tego cudownie gra na pianinie, robi w tym spektaklu wszystko co jest zawarte w musicalu

Po wielkiej Aidzie mamy możliwość zobaczyć Anastazję na mniejszej scenie zdecydowanie skromniejszej ale mimo wszystko Anastazja pokazuje wielką klasę i swój znakomity warsztat. Jest po prostu genialna Bardzo się cieszę że mogłam ją zobaczyć w kameralnym spektaklu i zobaczyć ją z innej strony

Gdy pierwszy raz widziałem Once, to postać Dziewczyny w ogóle do mnie nie trafiała i całe przedstawienie odebrałem jako bardzo słabe. Drugi raz poszedłem na Once licząc, że Anastazja może trochę poprawi mój odbiór. Rzeczywistość przerosła moje oczekiwania – Anastazja odczarowała ten spektakl i wyszedłem zachwycony.

Fantastyczna gra (także na instrumencie), taniec i śpiew, a do tego widziałam jej troszkę „delikatniejsza stronę”.

Ile w tej roli jest uczucia, wrażliwości i prawdy! Wspaniała!

Marcin Sosiński – Thenardier – Les Miserables – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Kolejna wspaniała kreacja Marcina Sosińskiego, ta modulacja głosu, ta wspaniała solówka.

Znając interpretację pozostałych odtwórców polskich Thenardierów, do których jesteśmy przyzwyczajeni od wielu lat, Marcin mógł albo pójść w ich ślady, albo spróbować czegoś innego. Jak na rasowego artystę przystało, zdecydował się na tą drugą opcję i bardzo dobrze! Dzięki temu dostaliśmy zupełnie inną postać. Znacznie mroczniejszą i podlejszą, ale tam gdzie było trzeba, nadal został zachowany charakterystyczny dla tej postaci komizm.

Sosna po prostu wchodzi w nowe role, jakby były dla niego pisane. Nowa odsłona, kolejna świetna zrobiona rola.

Marcin w sposób mistrzowski wcieli się w bohatera starszego od siebie. Jego komediowy charakter świetnie współgrał z rolą szemranego, aczkolwiek wzbudzającego śmiech, typa. Dodatkowo Marcin wszedł w rolę w bardzo krótkim czasie.

Za szeroki wachlarz umiejętności aktorskich.

To, czego dokonał Marcin, wchodząc do tego spektaklu, to coś niebywałego! Niby ograniczona liczba prób, a grał, jak gdyby był w tej produkcji od początku obsadzony jako Thenardier. Jego postać była przekomiczna, a jednocześnie idealnie zarysowana jako karczmarz-oszust. Sosna zasługuje na najwyższe uznanie!

W sumie już te mało istotne z punktu widzenia spektaklu rolę na zupełnie nowy poziom nikczemności i zwyrolstwa xD

Najlepsza premiera sezonów 2018-2023

1989 – Gdański Teatr Szekspirowski/Teatr im. Juliusza Słowackiego w Krakowie

Co piszą widzowie:

Spektakl uważam za najlepszą autorską polską produkcję musicalową, energia spektaklu niesie widza od pierwszej do ostatniej sceny, bardzo dobra reżysera, fenomenalne teksty – spektakl z duszą

Chyba żaden inny tytuł nie zrobił na mnie takiego wrażenia jak tegoroczna premiera “1989”. Liczę na więcej spektakli od tych twórców.

Najlepszy z najlepszych, po zobaczeniu 1989 nie musiałam się zastanawiać, na którym miejscu w moim osobistym rankingu się uplasuje

To zdecydowanie mój faworyt na najlepszy musical ostatnich lat. Polski, autorski ze znakomitym tekstem, muzyką, REŻYSERIĄ. Widziałam 2 razy i już myślę o tym by zobaczyć ten tytuł raz jeszcze.

Niesamowity tekst, świetna muzyka, wybitne kreacje, kapitalne wątki społeczno-polityczne.

Musical jakiego w Polsce jeszcze nie było i długo nie będzie.

Aida – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

Ten spektakl miał w sobie coś niezwykłego- coś co przyciągało tak wielu różnych widzów i w pewien magiczny, wyjątkowy sposób ich łączyło. Tak wielu wielokrotnie wracało do Egiptu… Ta historia wzruszała, bawiła i poruszała. Był to spektakl uniwersalny i niemal każdy mógł znaleźć w nim coś dla siebie.

Za wszystko – przede wszystkim za emocje, które wyzwalała, za cudowną muzykę, która zostanie ze mną już na zawsze, za choreografię, za Radamesa – Franca 😍 i Aidę – Anastazję. Nigdy nie przestanę tęsknić za Aidą. Żaden spektakl dotychczas nie dostarczył mi tylu wzruszeń i uniesień.

Nigdy tak się nie wzruszyłam jak na tym spektaklu, widziałam tylko 2 razy, ale zawsze łzy poleciały. Nie tylko super gra aktorska ale muzyka, choreografia, kostiumy, wszystko było fenomenalne. Ciężko będzie to przebić, ten tytuł znajduje miejsce 1 w moim serduszku i pozostanie tam na długo.

Spektakl, który mogłabym oglądać bez końca, który zapada w pamięć i zmusza do przemyśleń. Wspaniała ścieżka dźwiękowa, gra aktorska i choreografie. W tym spektaklu wszystko ‘zagralo’

Nie potrafię się do niczego przyczepić. Nie ma żadnego momentu nudy, wielowymiarowe postacie i przy dobrej obsadzie genialnie zagrane.

Od premiery jest to mój spektakl numer 1.

Wzruszający ze świetną obsadą i piękną muzyką.

Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

To chyba jednocześnie najtrudniejsza i najłatwiejsza z kategorii. Z jednej strony w ciągu tych kilku lat otrzymaliśmy od polskich twórców i realizatorów sporo naprawdę solidnego teatru. Z drugiej strony – nie ma aż tak wielu tytułów, które przychodzą mi na myśl, gdy słyszę „najlepszy”. Fakt, łapałem się na tym, że gdy już miałem pozornie wybranego zwycięzcę, przypominało mi się: „A jeszcze ten tytuł miał premierę w tym czasie”! I to kilkukrotnie… Finalnie zwyciężył jednak tytuł, który w ciągu tych lat dostarczył mi najwięcej emocji, zachwytów, przemyśleń, wstrząsów i zaskoczeń. Tytuł, na który bardzo czekałem, choć nie miałem o tym pojęcia. Tytuł, który wyniósł Teatr Muzyczny w Poznaniu na nowy poziom. Tytuł, który podkreśla siłę poznańskiego zespołu, ale daje też niezwykłe pole do popisu solistom. Jest to też tytuł, w którym nie potrafię wybrać ulubionej/lepszej obsady – co zdarza mi się niezwykle rzadko. Bilety na „Kombinat” mogę kupować zawsze w ciemno, bo wiem, że się nie zawiodę i zawszę dostanę najwyższą jakość. Genialne choreografie, ciekawa scenografia oraz kostiumy i stawianie pytań, które wywiercają jakąś dziurę w brzuchu, daje do myślenia, sprawiają, że skręca mnie od środka. Niezwykłe przeżycie artystyczne.

Najbliższe mojemu sercu są te spektakle, które w jakiś niekontrolowany sposób “wżerają” się w mój umysł i serce, towarzysząc mi przez kilka kolejnych dni lub nawet tygodni. Kombinat jest właśnie takim spektaklem. Raz, że zapewnił mi ogromną dawkę emocji, a dwa, że dał mi wiele do myślenia swoim przekazem. Kombinat udowadnia, że musical nie musi być tylko rozrywką, równie dobrze sprawdza się on w poruszaniu poważniejszych tematów, a swoim przekazem może otwierać pole do dyskusji czy dalszych przemyśleń.

Spektakl, gdzie cały zespół jest jak jeden organizm, tu nie ma słabych punktów, nieważne jaka jest obsada można mieć pewność, że przedstawienie będzie wybitne. A do tego jeszcze ta niesamowita choreografia.

Doskonałe wykorzystanie twórczości Grzegorza Ciechowskiego i stworzenie spektaklu wielowymiarowego, który dotyka najgłębszych warstw człowieka, poruszający i dający do myślenia i po prostu – potrzebny

Genialnie napisany, świetnie zagrany, przysłowiowo ryje mózg

Nie widziałam czegoś tak dobrego, niesamowity świat, reżyseria, muzyka i klimat

Next to normal – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Spektakl, na który wybieram się chyba nawet częściej niż Asia na Aidę. Owszem – mam swoje ulubione osoby w obsadzie, a nawet konkretne duety, ale ten tytuł był, jest i będzie wyjątkowym. Przede wszystkim – niespotykana, zwłaszcza w musicalu, historia choroby afektywnej dwubiegunowej. Zapada w pamięć. Ale najważniejsze w tym wszystkim jest to, jak wykreowane, odmienne, wyraźnie przedstawione są postaci – zaledwie 6 osób w obsadzie wystarczy, by autentycznie wgnieść w fotel niemalże każdego. Każde słowo, każdy ruch czy gest śledzi się z zapartym tchem, każdy dźwięk jakiegoś instrumentu jest fantastycznie dobrany do danej sceny i jak trzeba, to podtrzymuje napięcie lub naturalnie zmienia nastrój. O muzyce i wokalach mógłbym się rozpływać godzinami. Każdy członek obsady wnosi coś wyjątkowego w ten spektakl i to za każdym razem – zawsze wychodzę z teatru będąc pod wielkim wrażeniem tych głosów, talentu i pracy, jakimi podzielili się artyści. Na szczególną wzmiankę zasługuje tutaj Pani Kasia Walczak, która zwyczajnie JEST Dianą. I to jedną, jedyną prawdziwą. Miałem to szczęście, że widziałem oryginalną odtwórczynię Diany jakiś czas temu w Lizbonie. Jak dla mnie nasza polska Diana jest po prostu genialna i “unbeatable”. O samym tytule i wrażeniach, jakie wywołują na mnie poszczególni aktorzy i aktorki mógłbym pisać wiele, ale ograniczę się do tego, że to mój faworyt pod względem premier musicalowych w naszym kraju.

Dowód na to, że musical to najlepsza forma do przekazywania tematów trudnych – bo kiedy w sytuacji brakuje słów, najlepiej je wyśpiewać. A tu każda nuta niesie za sobą ciężar. Najlepszy tekst na pokazanie wielowymiarowości relacji, w których się narodziliśmy i które sami tworzymy. Premiera, która dorasta, dojrzewa z każdym spektaklem i wsiąka w serce widza docierając do kolejnych tkanek pokazując następne wątki. Zespół aktorski jest równy w jakości wykonawstwa, ale oryginalny w interpretacji piosenek. Za każdym razem kiedy oglądam NTN niesamowicie poruszają mnie dwa momenty ciszy – jeden kiedy twórcy zaskakują nas fabularnym twistem, a drugi – kiedy córka, w scenie “godzenia się” z matką mówi “nie wierzę Ci” – czuję w tym jednym momencie uniwersalne doświadczenie społeczne – na widowni przesuwa się myśl o prawdzie która wynika z tego spektaklu – nie zawsze będzie happy end i nie zawsze happy end jest taki, jakiego byśmy sobie życzyli. Dziękuję Syrenie, że zdecydowała się na ten odważny ruch i wystawia co sezon historię o rodzinie, chorobie, stracie, trudzie, drodze i prawdzie…

Niewiele spektakli tak bardzo mnie porusza i to za każdym razem, a widok zapłakanych twarzy na widowni świadczy, że nie tylko ja tak reaguję na tę historię. Next jest spektaklem, w którym wszystko działa. Poruszająca, dająca do myślenia historia, fantastyczna muzyka, niesamowicie utalentowana obsada i świetna reżyseria. Brak jakiejś odjechanej scenografii czy choreografii jest w tym przypadku plusem, dzięki temu ta kameralna historia przemawia do widza bardziej bezpośrednio. Mogę chodzić na ten spektakl nieskończenie wiele razy i za każdym razem dostrzegam coś innego, inne wątki i postaci przyciągają moją uwagę.

Jest to spektakl, który szczególnie zapisał się w moim sercu i, pomimo jego ciężaru – na który kocham wracać. Spektakl ten pokazuje, że gatunek, jakim jest musical, może w piękny sposób pokazywać także tego typu tematykę – choroby, relacji… Nie spłyca emocji i relacji bohaterów, a wręcz na nich właśnie się skupia. Trafiająca do serca muzyka, wzbudzająca refleksję fabuła, do tego świetna gra aktorska, przemyślana, funkcjonalna scenografia… wszystko to tworzy musical – w mojej opinii – bliski ideałowi.

Uważam że jest obowiązkowy tytuł na liście każdego Fana musicalu jak i nie tylko. Wracam na ten Spektakl regularnie I tak się złożyło że widziałam już wszystkich aktorów na roli i każdy jest po prostu genialny. Aktorsko i wokalnie i nikomu nie można nic zarzucić. Niektórzy aktorzy podchodzą inaczej do postaci niż ich zmiennicy ale daje to równie dobry wydźwięk za każdym razem i w każdym połączeniu. Jest to bardzo Mądry i potrzebny tytuł. Życzę wszystkim jak i sobie żeby był grany jak najdłużej.

Nazwać ten spektakl wyciskaczem łez to o wiele za mało. Aktorzy wyrywają serce i rwą je na malutkie kawałki. Poza ogromnym ładunkiem emocjonalnym, jaki tworzą aktorzy (a jest ich tylko 6!), duże wrażenie robi bardzo surowa scenografia, przepiękne i poruszające tłumaczenia piosenek oraz, oczywiście, niespodziewany zwrot akcji, przez który na spektakl trzeba iść jeszcze raz i obserwować zwiastujące go znaki.

Żadna sztuka teatralna nie zmiotła mnie z planszy tak jak ten musical. Dwa tygodnie katharsis. Przy kolejnych oglądaniach odnajduję w sobie nowe emocje i widzę, jak doskonale jest skonstruowany ten spektakl. Syrena ma świetną obsadę z Kasią Walczak w roli głównej, a jej nextowe dzieci na dublurach odkrywają nowe karty. Do tej pory nie widziałam nic lepszego.

W tym przestawieniu poruszany jest bardzo ciężki temat, czyli jak choroba jednego członka rodziny wpływa na wszystkich jej członków. Nie jest to na pewno tytuł który można oglądać co miesiąc, jednak uważam, że zdecydowanie warto go zobaczyć, a nawet do niego wracać. Zrobiony jest z niesamowitą precyzją. Dodatkowo ma świetnie dobraną obsadę.

Co prawda kameralny, ale zarazem niesamowity musical. Świetna, momentami zabawna, ale też chwytająca za serce, zaskakująca fabuła, niebagatelny temat, obsada z najwyższej półki. Wszystko to składa się w fantastyczną całość. Jest to jeden z tych musicali, które mógłbym śmiało polecić nawet osobom, które nie są fanami gatunku.

W tym spektaklu wszystko się zgadza – idealnie dobrana obsada, ich gra i śpiew, świetna scenografia – to sprawia, że mimo ciężkiej tematyki i trudnych emocji, jakie wywołuje, ma się ochotę wracać na ten spektakl wciąż i wciąż.

Odwaga w wyborze tytułu, perfekcyjna obsada, dopracowane wszystkie kreacje sceniczne, miks emocji, także tych trudnych, refleksje, które zostają w widzu na długo po wyjściu z teatru.

Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny

Co piszą widzowie:

Może to spektakl bez żadnych fajerwerków i trudny w treści ale w tej swojej prostocie jest świetny. Tylko trzy osoby na scenie ale co tam się dzieje! Treściowo trudny, nawet po powrocie do domu czułam ciary.

Nie ma drugiego takiego tytułu na polskich scenach, totalny minimalizm połączony z ciężkim, w zasadzie psychologicznym, a nie kryminalnym tematem gwarantuje emocje na długi czas.

Ten musical jest wystawiony po idealnie. Porusza, zaskakuje, zmusza do zastanowienia. Zarówno scenografia, jak i aktorstwo oraz muzyka są na najwyższym, światowym poziomie.

To co tych dwóch panów i pianistka robią na scenie to istna magia.. tytuł zawsze chwytający za serce i dający powód do przemyśleń, a zarazem malutki – wręcz intymny.

Za genialnie zagrane postacie przez duet Maciej Pawlak – Marcin Januszkiewicz i równie świetny akompaniament Kariny Komendery.

Tak niesamowita realizacja, że bałam się, że już nigdy na niego nie powrócę, jednak będzie dane, bilety już kupione 🙂

 

Tak przedstawiają się nominacje Widzów w tym sezonie. Aby oddać głosy w 2 etapie, wpłać min. 5 zł na dedykowaną zrzutkę: https://zrzutka.pl/uswfxt. Oczywiście będę wdzięczna, jeśli będzie to wyższa kwota – całość pokryje koszty organizacji Nagród. Czas na głosowanie masz do 11 sierpnia!

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 – nominacje pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/m-n-w-sezon-2022-2023/feed/ 0
Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 https://www.musicalna.pl/mnw-22-23/ https://www.musicalna.pl/mnw-22-23/#respond Fri, 21 Jul 2023 17:48:11 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3851 Koniec sezonu to dla nas zwykle dość smutny moment. Wymuszona kilkumiesięczna przerwa sprawia, że nieraz czujemy się jak na odwyku, nie mogąc znaleźć sobie miejsca poza teatrem. Jednak to wtedy najczęściej przychodzą refleksje. Jaki był ten sezon? Który spektakl widziałam najczęściej? Która premiera mnie zachwyciła, a która była największym rozczarowaniem? To my, widzowie, często jesteśmy […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Koniec sezonu to dla nas zwykle dość smutny moment. Wymuszona kilkumiesięczna przerwa sprawia, że nieraz czujemy się jak na odwyku, nie mogąc znaleźć sobie miejsca poza teatrem. Jednak to wtedy najczęściej przychodzą refleksje. Jaki był ten sezon? Który spektakl widziałam najczęściej? Która premiera mnie zachwyciła, a która była największym rozczarowaniem? To my, widzowie, często jesteśmy najbardziej surowymi krytykami. Jeszcze przed premierą wieszamy poprzeczkę bardzo wysoko. Chcemy na scenie świetnej jakości. I musicale, które nam tę jakość dają, potrafimy obdarzyć wielką miłością. Z tej miłości narodziły się Musicalowe Nagrody Widzów, które w tym roku organizuję już po raz piąty. To jedyne nagrody w naszym kraju w całości poświęcone temu gatunkowi sztuki. Za nami kolejny sezon. Wyjątkowo bogaty w premiery. Które były najlepsze? Kto nas zachwycił? Wypieramy z pamięci rozczarowania i klapy, a nastrajamy się na chwalenie. Zapraszam  na kolejną edycję Musicalowych Nagród Widzów!

Etap 1

W pierwszym etapie przyjmuję Wasze zgłoszenia. Można zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2022/2023.

Dlaczego muszę widzieć 5 musicali?

Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był to konkurs, który aktor/aktorka ma najwięcej fanów. Pięć musicali w ciągu sezonu to moim zdaniem wystarczająca liczba, by mieć pojęcie na temat gatunku, żeby móc porównać różne kreacje aktorskie czy choreografie. Nie musi to być pięć tegorocznych premier, a jedynie pięć różnych tytułów.

Dlaczego w każdym pytaniu należy napisać uzasadnienie?

W tym plebiscycie wczuwamy się w krytyków teatralnych. Jeśli uważamy, że dany aktor zasługuje na wyróżnienie za daną rolę, chcemy wiedzieć dlaczego. Co sprawiło, że ta choreografia podobała nam się bardziej niż inne? Dlaczego ten spektakl uważam za najlepszy? Uzasadnienia będą użyte w drugim etapie plebiscytu. W tym roku dopuszczam pominięcie maksymalnie 5 kategorii — jedynie w sytuacji, w której żaden z twórców widzianych przez nas tytułów, nie zasługuje, naszym zdaniem, na wyróżnienie.

Dlaczego muszę podać adres e-mail?

Wymagamy adresu e-mail tylko po to, by ograniczyć próby oszustwa. Podane adresy nie będą w żaden sposób wykorzystane, a po zakończeniu plebiscytu zostaną usunięte.

Etap 2

Po podsumowaniu wszystkich zgłoszeń z pierwszego etapu w każdej kategorii zostanie wybrane 5 nominacji – odpowiedzi, które pojawiały się najczęściej. W kategoriach, w których kandydaci nie zdobędą min. 3 zgłoszeń, dopuszczona będzie mniejsza liczba nominacji. Nominacje będą przedstawione na blogu. Po ich opublikowaniu pojawi się nowa ankieta, w której będzie można głosować – w każdej kategorii będzie można wybrać jedną odpowiedź. Warunkiem koniecznym, żeby móc wziąć udział w głosowaniu, pozostaje widziane min. 5 musicali. Dostęp do ankiety w drugim etapie będzie płatny — link do głosowania zostanie udostępniony po wpłacie określonej kwoty (min. 5 zł) na założoną w tym celu zrzutkę. Pamiętajcie, żeby w ankiecie wpisać ten sam mail, co przy wpłacie na zrzutkę — umożliwi to weryfikację ważnych głosów. Z opłaty zostają zwolnieni Patroni. Wprowadzenie opłaty ma na celu pokrycie kosztów zorganizowania Musicalowych Nagród Widzów, a także ograniczyć oddawanie nieważnych głosów.

Wyniki będą podsumowane i ogłoszone 13 sierpnia.

Szczegółowy przebieg plebiscytu:

Etap 1 – zgłoszenia kandydatów: 21-30.07.2023 r.

Etap 2 – głosowanie: 06-11.08.2023 r.

Ogłoszenie wyników: 13.08.2022 r.

Zachęcam do udziału. Link do ankiety znajduje się tutaj. Możecie też poznać nagrodzonych w ubiegłym roku.

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2022/2023 pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/mnw-22-23/feed/ 0
30 razy Aida, czyli o dziwnej miłości do jednego spektaklu https://www.musicalna.pl/30-razy-aida-czyli-o-dziwnej-milosci-do-jednego-spektaklu/ https://www.musicalna.pl/30-razy-aida-czyli-o-dziwnej-milosci-do-jednego-spektaklu/#respond Mon, 30 Jan 2023 17:59:55 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3841 AIDA. Tytuł, który chyba już na zawsze pozostanie moim największym musicalowym szaleństwem. Kiedy przy zejściu Pilotów pojawiły się plotki o tym musicalu, nie wiedziałam o nim nic. Ot coś, co napisał Elton John. Wiedziałam, że prawdopodobnie pójdę na spektakl najszybciej, jak się da. Nie sądziłam jednak, że tak bardzo go pokocham. A była to chyba […]

Artykuł 30 razy Aida, czyli o dziwnej miłości do jednego spektaklu pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Aida TM Roma

AIDA. Tytuł, który chyba już na zawsze pozostanie moim największym musicalowym szaleństwem. Kiedy przy zejściu Pilotów pojawiły się plotki o tym musicalu, nie wiedziałam o nim nic. Ot coś, co napisał Elton John. Wiedziałam, że prawdopodobnie pójdę na spektakl najszybciej, jak się da. Nie sądziłam jednak, że tak bardzo go pokocham.

A była to chyba miłość od pierwszego wejrzenia. Zobaczyłam go faktycznie najszybciej, jak się dało, bo jeszcze na próbie generalnej drugiej obsady. Trzy dni później na spektaklu przedpremierowym z pierwszą obsadą. A w kolejnym tygodniu po raz trzeci. Od samego początku stał się rekordowy, bo nigdy wcześniej nie czułam potrzeby chodzenia tak często na to samo. Najpierw była ciekawość, sprawdzanie obsad, porównywanie. Potem miłość do poszczególnych obsad. Jeden spektakl, drugi, kolejny. W marcu, pięć miesięcy po premierze, stuknęła mi okrągła dziesiątka.

Nie chodziłam na Aidę, bo to spektakl wybitny (nie uważam go za taki). Nie chodziłam dla wyjątkowej muzyki. Chociaż fakt, że im częściej go oglądałam, tym bardziej kochałam go muzycznie i cały czas lubię wracać do soundtracku. Wreszcie – wbrew pozorom – nie chodziłam tam dla obsady. Chodziłam po emocje.

A Aida była dla mnie tych emocji pełna. Abyśmy w pełni odczuli magię musicalu, musi on z nami rezonować, pod wieloma względami. Musi nas poruszać, napędzać, zachwycać. Nie da się kochać czegoś, do czego nas nie ciągnie. A mnie do Aidy ciągnęło bardzo, głównie dlatego, że tak mnie fascynowała główna bohaterka. Wzruszała i inspirowała. Aida jest tak różna od bohaterek musicalowych, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Jest silna, kiedy trzeba, a kiedy może, wzrusza delikatnością. Walczy o to, co jest dla niej ważne, ale nie ucieka od refleksji. Zadaje pytania, by potem poszukać w sobie odpowiedzi. Z jednej strony czuje ciążącą na sobie odpowiedzialność, z drugiej rzuca się w uczucie jak ćma w ogień, bo jest tylko… człowiekiem. 

I chyba to sprawiało, że chciałam ciągle przeżywać jej historię. Może szukać wskazówek, jak żyć. Kiedy we łzach słuchałam: inne życie mi się śni, to chciałam walczyć, bo w przeciwieństwie do Aidy, wciąż mam jeszcze szanse. Bo były takie dni, kiedy krzyk Aidy: nie podoba Ci się Twój los, to go zmień, rozbrzmiewał mi w głowie jeszcze wiele godzin po zakończeniu spektaklu. A czasem miałam po prostu ochotę na rozrywkę – i w te dni bardziej skupiałam się na choreografii i na pięknie śpiewu niż na dramacie.

Teatr jest dla mnie jedną z najpiękniejszych lekcji uważności. Aida była tego świetnym przykładem. To były 2,5 godziny wyjęte z mojego życia. Nie było jego problemów, jego bólu. Był ból Aidy i jej problemy. A to sprawiało, że bardzo czyściła mi się głowa. Że byłam tu i teraz. W tym dźwięku, w tym obrazie, w tej emocji. Rzadko mi się zdarza wyłączyć myślenie, skupić się, nie uciekać. Aida potrafiła mnie do tego skłonić.

A robiła to w sposób, w jaki była kreowana główna bohaterka, dlatego zawsze wracałam do Anastazji. Tylko ona umiała dać mi to, co chciałam z tego spektaklu czerpać. Podczas gdy inne Aidy momentami wydawały mi się mdłe, za delikatne, zbyt słabe, ona dla mnie była zawsze… prawdziwa. Autentyczna. Silna i odważna. Nieraz pisałam, jak ważne w naszym odbiorze  jest czucie aktorów. A ja ją czułam jak nikogo innego. Jej wrażliwość, jej emocje. Tylko ona potrafiła sprawić, że w repryzie Zawiłej gry zaczynałam płakać. Tylko jej NIEEEE przy ostatniej scenie z Merebem tak łamało mi serce. 

Aida nie ma wybitnego libretta, jednak jej historia jest tylko tłem: tłem do uczuć, emocji czy przeżyć. Myślę, że właśnie dlatego ludzie ją pokochali. Dlatego chodzili na spektakl po pięć, dziesięć, piętnaście razy. Umieli odnaleźć w niej coś, czego w danym momencie życia potrzebowali. Żegnaj, Aido! Byłaś pięknym rozdziałem w historii polskiego musicalu. I mojej musicalowej historii też.

 

Artykuł 30 razy Aida, czyli o dziwnej miłości do jednego spektaklu pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/30-razy-aida-czyli-o-dziwnej-milosci-do-jednego-spektaklu/feed/ 0
W teatrze masz prawo czuć to, co czujesz https://www.musicalna.pl/w-teatrze-masz-prawo-czuc-to-co-czujesz/ https://www.musicalna.pl/w-teatrze-masz-prawo-czuc-to-co-czujesz/#respond Thu, 08 Sep 2022 17:32:16 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3835 Wiele razy zastanawiałam się nad fenomenem artystów czy spektakli. Co wpływa na to, że jedni mają rzeszę fanów, a inni są raczej zapomniani? Wielokrotnie na grupie Musicalni toczyły się zawzięte dyskusje, podpierane zdaniami typu: zaraz fanki mnie tu zjedzą/pewnie zaraz się narażę, ale… a może czasem po prostu warto pamiętać, że to, czy ktoś na […]

Artykuł W teatrze masz prawo czuć to, co czujesz pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>

Wiele razy zastanawiałam się nad fenomenem artystów czy spektakli. Co wpływa na to, że jedni mają rzeszę fanów, a inni są raczej zapomniani? Wielokrotnie na grupie Musicalni toczyły się zawzięte dyskusje, podpierane zdaniami typu: zaraz fanki mnie tu zjedzą/pewnie zaraz się narażę, ale… a może czasem po prostu warto pamiętać, że to, czy ktoś na scenie się podoba, jest naszym odczuciem, z którego tłumaczyć się nie musimy?

Pamiętam, jak poszłam na spektakl, który w świecie musicalowym był niesamowicie chwalony. Wiele osób powtarzało, że to arcydzieło, bardzo często na niego chodziły, więc zacierałam łapki na zbliżający się termin. I co? Spektakl mnie nie zachwycił. Ba, wyszłam z niego zawiedziona. Nie trafił do mnie zupełnie. I owszem, pojawiły się myśli: co jest ze mną nie tak? Dlaczego ja tego kompletnie nie czuję?

Czujesz to?

I o to czucie chodzi. Są takie osoby, które bardzo mocno czuję na scenie. Uwielbiam ich głos, ich grę, ich mimikę, emocje. Niesamowicie ze mną rezonują i nieważne, czy widzę je w danej roli po raz pierwszy, czy po raz dziesiąty, zawsze mnie zachwycają. Najczęściej w ich głosie jest jakaś magia, która porusza we mnie najdelikatniejsze struny i wtedy wszystko we mnie drży. To przy nich zapominam o całym świecie i żyję tylko tym, co dzieje się tu i teraz. W tym teatrze, w tej historii. To dla tych ludzi ciągle wracam.

Jest też wiele osób, które obiektywnie jestem w stanie dobrze ocenić. Uważam je za bardzo zdolne, świetne wokalnie, dobre aktorsko. Widzę, jak pasują do roli, jak wszystko gra, nie ma nic, co mogłabym im zarzucić. Tylko… ja po prostu ich nie czuję. I czego bym nie zrobiła, nie napiszę pięciu akapitów zachwytów, choćbym nie wiem, jak bardzo chciała. Nie umiem. 

To jest ten moment…

Na musicale często chodzimy po emocje, a te zależą od tytułu, od obsady, najczęściej chyba jednak od naszego etapu życia. Od tego, czy w decyzjach bohaterów odnajdziemy nasze decyzje, a w ich historii zobaczymy swoją. Może ten jeden wers piosenki stanie się odpowiedzią na pytanie, które zadajemy sobie od dłuższego czasu? Ta jedna scena sprawi, że wreszcie podejmiemy decyzję, z którą już za długo zwlekamy? I tak naprawdę wtedy nie ma znaczenia ta odgórnie narzucona wartość spektaklu. Bo zwykła klapa może wywrócić nasze życie do góry nogami.

Artykuł W teatrze masz prawo czuć to, co czujesz pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/w-teatrze-masz-prawo-czuc-to-co-czujesz/feed/ 0
3 postulaty stałych widzów do teatrów muzycznych https://www.musicalna.pl/3-postulaty-stalych-widzow-do-teatrow-muzycznych/ https://www.musicalna.pl/3-postulaty-stalych-widzow-do-teatrow-muzycznych/#respond Tue, 30 Aug 2022 15:46:15 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3829 Po wakacyjnej przerwie rozpoczynamy nowy sezon. Pierwsze teatry już mają za sobą premiery, niektóre szykują je w najbliższym czasie. Na podstawie rozmów z innymi fanami, na początku kolejnego sezonu naszego teatralnego życia, postanowiłam wysnuć kilka postulatów do teatrów muzycznych. Mimo że repertuar jest już od dawna ustalony, a bilety są dostępne w sprzedaży od miesięcy, […]

Artykuł 3 postulaty stałych widzów do teatrów muzycznych pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Po wakacyjnej przerwie rozpoczynamy nowy sezon. Pierwsze teatry już mają za sobą premiery, niektóre szykują je w najbliższym czasie. Na podstawie rozmów z innymi fanami, na początku kolejnego sezonu naszego teatralnego życia, postanowiłam wysnuć kilka postulatów do teatrów muzycznych. Mimo że repertuar jest już od dawna ustalony, a bilety są dostępne w sprzedaży od miesięcy, to kilka próśb, które być może kiedyś zostaną spełnione. Są od stałych widzów — tych, którzy na spektakl jadą kilkaset kilometrów, którzy znają na pamięć wszystkie obsady, a jeden tytuł potrafią oglądać kilkadziesiąt razy.

1. Zróbcie spektakle popołudniowe

Każdy fan musicalu wie, jak trudno zaplanować wyjazd, gdy do dyspozycji mamy tylko jeden termin z wybraną obsadą. Nie są nam obce wielogodzinne podróże i szukanie jak najtańszych noclegów. Czasem pojawi się myśl: ach, gdyby tylko grali to o 15, mogłabym jeszcze dzisiaj wrócić. Niestety teatry, w których są spektakle w soboty lub niedziele o 14/15 można zliczyć na palcach jednej ręki. Nie zawsze możemy sobie pozwolić na dodatkowy nocleg po spektaklu (koszty, czas, małe dziecko), a po 22 trudno znaleźć dobre połączenie. Mnie samej z tego powodu zdarzało się po prostu rezygnować z wyjazdu. Drogie teatry — dołóżcie proszę, ten jeden spektakl w tygodniu! Podczas mojego pobytu w Londynie niejednokrotnie celowałam właśnie w te spektakle po południu, a w Romie czy Syrenie, gdy są one na stałe, zwykle też obserwuję spore obłożenie. Nie mówiąc o tym, że większość moich znajomych spoza Warszawy celuje właśnie w popołudniówki.

2. Może karta stałego widza?

Dla ludzi spoza środowiska świata musicalu moje 23 spektakle jednego tytułu wydają się szaleństwem (nie oszukujmy się, dla części tego środowiska też). Co jednak poradzimy na to, że niektóre musicale kochamy do szaleństwa, moglibyśmy ciągle na nie wracać i, co więcej, ściągać coraz to nowych znajomych. Mam jednak wrażenie, że ta zabójcza miłość do konkretnych teatrów jest miłością bez wzajemności. Bo teatry stałym widzom oferują… Jedno wielkie nic. I o ile wielkie sieci sklepowe ściągają nas kartami lojalnościowymi, o tyle teatry nawet nie próbują nas zachęcić do kolejnych wizyt. A gdyby tak co dziesiąty spektakl móc zobaczyć za 1 zł? Albo chociaż dostać na bilet 50% rabatu? Przez pewien czas w Krakowskim Teatrze Varieté można było zbierać pieczątki za każde wydane 50 zł, a potem dostać bilet za 1 zł. Teatr jednak wycofał się z tej akcji. Obecnie nie ma nic, stały widz w teatrze nie istnieje. Czy idziesz pierwszy raz, czy dziesiąty, zawsze musisz zapłacić tyle samo. A może, gdybym była na jednym tytule 8 razy, a 10 bym miała za 1 zł, to ten 9 by mnie bardziej skusił?

3. To może chociaż wejściówki?

Patrzę na West End. Wspominam day seats, po które stało się w kolejce od 6 rano (kasę otwierali o 10). Przypominam sobie ekscytację: uda się w aplikacji? Trafię coś w loterii? A może tu uda się kupić taniej, skoro została godzina do spektaklu? A potem patrzę na polskie widownie. I na teatry, które wolą grać do pustych foteli niż sprzedać nam tańsze bilety. Oczywiście nie wszystkie teatry, tu wielkie ukłony m.in. dla Teatru Syrena i Teatru Muzycznego w Łodzi, które wejściówki na wolne miejsca sprzedają. Szkoda tylko, że coś, co w świecie West Endu i Broadwayu, na których nasze teatry tak chcą się wzorować, jest regułą, u nas jest tylko wyjątkiem.

Pasja musicalowa jest pasją drogą. Kosztują same bilety, kosztują podróże i noclegi. I choć byśmy bardzo chcieli, zwykle nie uda nam się obejrzeć jednego musicalu tyle razy, ile byśmy chcieli, dotrzeć na wszystkie wymarzone przez nas tytuły. Mam nadzieję, że ten wpis skłoni teatry muzyczne chociaż do małej refleksji: mamy stałych widzów, ludzi, którzy przychodzą do nas ciągle — może w jakiś sposób im się odwdzięczymy?

Artykuł 3 postulaty stałych widzów do teatrów muzycznych pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/3-postulaty-stalych-widzow-do-teatrow-muzycznych/feed/ 0
Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – zwycięzcy https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-zwyciezcy/ https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-zwyciezcy/#respond Sun, 07 Aug 2022 10:03:28 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3826 Musicalowe Nagrody Widzów w tym roku przyznaliśmy po raz czwarty. Zwycięzcy zostali wyłonieni w dwóch etapach – w pierwszym fani wysyłali zgłoszenia i musieli każdorazowo swoją decyzję uargumentować. W drugim etapie odbyło się głosowanie. Przed Wami wyniki głosowania i zwycięzcy Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022. Najlepsza premiera: Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w  Łodzi […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – zwycięzcy pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Musicalowe Nagrody Widzów w tym roku przyznaliśmy po raz czwarty. Zwycięzcy zostali wyłonieni w dwóch etapach – w pierwszym fani wysyłali zgłoszenia i musieli każdorazowo swoją decyzję uargumentować. W drugim etapie odbyło się głosowanie. Przed Wami wyniki głosowania i zwycięzcy Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022.

Najlepsza premiera:

Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w  Łodzi

Najlepszy reżyser:

Antoniusz Dietzius za musical Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepszy przekład:

Paulina Skowrońska, Antoniusz Dietzius za musical Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepszy plakat:

Szymon Ludwiczak za musical Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepsza choreografia:

Katarzyna Zielonka, Jarosław Staniek za musical Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w  Łodzi

Najlepsza scenografia:

Bartłomiej Szrubarek, Antoniusz Dietzius za musical Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepsze kostiumy:

Anna Chadaj za musical Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Najlepszy aktor pierwszoplanowy:

Marcin Sosiński za rolę Podejrzanych w musicalu Morderstwo dla dwojga w Teatrze Muzycznym w Toruniu

Najlepszy aktor drugoplanowy

Maciej Pawlak za rolę Happy Man’/Gulio w musicalu Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Malwina Kusior za rolę Vivian Ward w musicalu Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Najlepsza aktorka drugoplanowa:

Małgorzata Chruściel za rolę Kit Deluca w musicalu Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

Najlepsza solówka męska:

Mikołaj Kisiel za utwór Zostań dentystą w musicalu Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Najlepsza solówka żeńska:

Anastazja Simińska za utwór Wesela nie będzie już dziś w musicalu Company w Warszawskiej Operze Kameralnej

Najlepszy duet:

Aleksandra Kołodziej i Bartłomiej Szrubarek za utwór Od dzisiaj Seymour w musicalu Little Shop of Horrors w Teatrze Muzycznym Proscenium

Wszystkim zwycięzcom serdecznie gratulujemy!

Jeszcze przez kilka dni jest aktywna zrzutka, na którą możecie wpłacić, jeśli chcecie wspomóc organizację Musicalowych Nagród Widzów! Z góry dziękuję za każdą złotówkę.

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – zwycięzcy pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-zwyciezcy/feed/ 0
Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – Nominacje https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-nominacje/ https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-nominacje/#respond Fri, 29 Jul 2022 06:23:44 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3816 Zakończyliśmy 1 etap Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022. To jedyne nagrody przyznawane przez widzów i poświęcone tylko musicalom. Przed Wami nominacje! Zachęcam do głosowania. Etap 1 W pierwszym etapie dostałam Wasze zgłoszenia. Można było zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2021/2022. Dlaczego muszę widzieć 5 musicali? Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – Nominacje pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>

Zakończyliśmy 1 etap Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022. To jedyne nagrody przyznawane przez widzów i poświęcone tylko musicalom. Przed Wami nominacje! Zachęcam do głosowania.

Etap 1

W pierwszym etapie dostałam Wasze zgłoszenia. Można było zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2021/2022.

Dlaczego muszę widzieć 5 musicali?

Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był to konkurs, który aktor/aktorka ma najwięcej fanów. Pięć musicali w ciągu sezonu to moim zdaniem wystarczająca liczba, by mieć pojęcie na temat gatunku, żeby móc porównać różne kreacje aktorskie czy choreografie. Nie musi to być pięć tegorocznych premier, a jedynie pięć różnych tytułów.

Dlaczego muszę podać adres e-mail?

Wymagamy adresu e-mail tylko po to, by ograniczyć próby oszustwa. Podane adresy nie będą w żaden sposób wykorzystane, a po zakończeniu plebiscytu zostaną usunięte.

Etap 2

Po podsumowaniu wszystkich zgłoszeń z pierwszego etapu w każdej kategorii zostały wybrane nominacje – odpowiedzi, które pojawiały się najczęściej. W kategoriach, w których kandydaci nie zdobyli min. 3 zgłoszeń, dopuszczona jest mniejsza liczba nominacji. Warunkiem koniecznym, żeby móc wziąć udział w głosowaniu, pozostaje widziane min. 5 musicali. Dostęp do ankiety w drugim etapie jest płatny — link do głosowania zostanie udostępniony po wpłacie określonej kwoty (min. 3 zł) na założoną w tym celu zrzutkę: https://zrzutka.pl/hy6anh. Pamiętajcie, żeby w ankiecie wpisać ten sam mail, co przy wpłacie na zrzutkę — umożliwi to weryfikację ważnych głosów. Z opłaty zostają zwolnieni Patroni. Wprowadzenie opłaty ma na celu pokrycie kosztów zorganizowania Musicalowych Nagród Widzów, a także ograniczyć oddawanie nieważnych głosów.

Wyniki będą podsumowane i ogłoszone 7 sierpnia.

Szczegółowy przebieg plebiscytu:

Etap 1 – zgłoszenia kandydatów: 15-24.07.2022 r.

Etap 2 – głosowanie: 29.07-05.08.2022 r.

Ogłoszenie wyników: 07.08.2022 r.

Najlepsza premiera sezonu 

MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Przede wszystkim za świeżość i kolejne przełamanie musicalowego stereotypu w Polsce. Za pokazanie czegoś niespodziewanego, zaskakującego. Za bardzo dobry humor przedstawiony w bardzo dobry sposób. Za burzenie czwartej ściany, co dla mnie zawsze jest w teatrze dodatkowym atutem. Za świetny koncept oparcia wieloosobowej historii na zaledwie dwóch aktorach i naprawdę dobrą realizację. I – co równie ważne – za możliwość podziwiania Marcina Sosińskiego na pierwszym planie.

To rewelacyjne połączenie musicalu i kryminału z elementami czarnego humoru. Spektakl doskonale zrealizowany pod każdym względem.

Za stworzenie dzieła idealnego przy pomocy tylko dwóch aktorów. Spektakl przygotowany i zagrany perfekcyjnie już podczas premiery.

Wątek kryminalny z nieoczywistym rozwiązaniem, dwie role wymagające nie tylko dobrych umiejętności wokalnych i aktorskich, ale również znakomitej gry na pianinie. To wszystko składa się na musical, który potrafi widza wciągnąć.

Tytuł ten zasługuje na wyróżnienie ze względu na swoją wyjątkowość. Dwóch aktorów i pianino może dawać wrażenie niedostatku, którego jednak widz nie odczuwa po obejrzeniu spektaklu, wręcz przeciwnie. Widzowie także mogą wziąć niejako czynny udział w spektaklu (bardziej lub mniej dosłownie), co jest kolejnym atutem. Na dodatek, teatr został specjalnie “przystrojony” na premierę. Część dekoracji mogli też podziwiać widzowie, którym nie dane było dojechać na premierę (plakaty na parterze z poszlakami i podejrzanymi).

Brakuje nam na polskiej scenie takich mało znanych musicalowych perełek. Nieoczywistych, minimalistycznych, a jednocześnie dających aktorom możliwość pokazania czegoś innego niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni albo czego od musicalu oczekujemy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie o tym spektaklu znacznie głośniej, bo to co dzieje się na scenie przez te dwie i pół godziny, to istny majstersztyk.

PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Chociaż sam tytuł nie jest wybitny, jego przedstawienie, realizacja i podanie z udziałem śmietanki świata musicalowego zasługują na uznanie i nagrodę widzów. Malwina Kusior jest zjawiskowa w roli Vivian Ward i aktorka długo czekała, aby błyszczeć jako gwiazda spektaklu. Bardzo dobrze odebrałem Rafała Szatana w roli Edwarda Lewisa. Na uwagę również zasługuje Dagmara Rybak w roli Kit de Luca czy genialny Tomasz Steciuk w roli Pana Thompsona. W spektaklu błyszczało wielu fantastycznych artystów i tancerzy (świetna choreografia), kostiumy czy scenografia czy też mistrzowska praca oświetleniowca (przepiękna, zmysłowa scena na fortepianie w punktowym snopie światła) bardzo mnie urzekły. Niektóre sceny znane z filmu zostały świetnie rozwiązane i były zaskoczeniem (mecz polo czy opera).

Ten spektakl powoduje, że człowiek ma genialną energię na najbliższy tydzień jak nie więcej. Dodatkowo bardzo fajne połączenie śpiewu tańca z fantastyczną grą aktorską. Byłam na tym spektaklu 3 razy 🙂

Ponieważ jest to bardzo dobre rozrywkowe, wzruszające i energiczne przedstawienie. Reżyser świetnie poradził sobie z przeniesieniem na scenę historii ze znanego wszystkim filmu. A przede wszystkim w tym musicalu jest idealnie dobrana obsada. Malwina jako Vivian to był strzał w 10. Zresztą również pozostali dobrani świetnie do swoich ról.

Musical zrealizowany o niebo lepiej niż filmowy oryginał.

Bardzo dobra interpretacja, trochę zaskakująca, aktorzy świetnie odgrywają swoje role, piękne piosenki.

Za niezwykle udany romans między nostalgią lat 90., a nowoczesnym sznytem. I oczywiście, za Malwinę Kusior.

LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Spektakl jednocześnie bawiący widza swoim absurdem, jak i mrożący krew w żyłach. Komediowy horror, którego nie sposób nie pokochać. Do tego dopracowany w każdym szczególe – świetnie obsadzony, z piękną (i/lub straszną – w pozytywnym tego słowa znaczeniu) scenografią, a w tym z przerażającą, zapierającą dech w piersiach Audrey II. Dla tych, którzy lubią w teatrze poczuć dreszczyk emocji.

Niezwykle udana produkcja, zabawna i dająca do myślenia, stworzona przez ludzi z ogromną pasją

Ta produkcja to największy fenomen tego sezonu! Spektakl jest idealną mieszanką wszystkiego, co pozwala podbić serca widzów, udobruchać krytyków oraz zaintrygować tych kilka przypadkowych osób, które ktoś zmusił do obejrzenia musicalu. Historia z kosmosu opowiedziana z dużą lekkością, okraszona pięknym, niedorzecznym humorem i bardzo klimatyczną oprawą wizualną. Do tego muzyka ulubionego kompozytora wszystkich, którą zarówno band, jak i wokaliści przenieśli na warszawską scenę bez uszczerbku na jakości. Na koniec młoda obsada kipiąca talentem i zaangażowaniem, a wszystko to spięte w całość przez naprawdę fachowego reżysera. Little Shop of Horrors praktycznie nie ma słabych stron!

Za reżyserską brawurę, która się opłaciła, za inwestowanie w nowe twarze, wzniesienie Sceny Relax na wyższy poziom i udowodnienie, że nawet wielki i popularny na świecie może być sprawnie przeniesiony na kameralną sceną.

Najlepszy reżyser

JAKUB SZYDŁOWSKI – Pretty Woman – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Wszystko czego dotknie Jakub Szydłowski zazwyczaj jest spójne, przyciąga uwagę i zaskakuje. Ostatnio miałem ogromną przyjemność oglądać wyreżyserowane przez Szydłowskiego spektakle jak: Doktor Żywago, Madagaskar, Pretty Woman czy Kajko i Kokosz) i za każdym realizacja wizji reżysera trafiała w moją wrażliwość i była gwarantem dobrego odbioru. W Pretty Woman podobało mi się umieszczenie fabuły musicalu w konwencji kręcenia filmu. Było wiele zaskoczeń, sprawnych trudnych realizacji i odniesień znanych mi z filmu. Jakub Szydłowski jest jak Midas polskiej sceny musicalowej. Wszystkiego co dotknie zmienia w złoto, ku uciesze widzów.

Bardzo podobało mi się, że reżyser, tworząc swoją wersję historii, nawiązał do faktu, że pierwotnie tytuł ten był filmem. Pomimo że dla części widowni, wstawki zza kamery mogły być trochę dezorientujące, osobiście miałam wrażenie, że była to również w pewnym sensie metaforyczne podejście do życia i naszego podejścia do marzeń i snów.

Za połączenie w jedną fantastyczną całość tak wielu składników i za stworzenie spektaklu z poszanowaniem fabuły filmowej, scenografii i choreografii.

Świetnie oddany klimat Hollywood. Przez zabieg z kamerami krążącymi cały czas po scenie można było choć przez chwilę poczuć się jak na planie filmowym.

ANTONIUSZ DIETZIUS – Little Shop of horrors – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Śledzę dokonania Antoniusza już od kilku lat, podczas gdy działał razem ze Śródmiejskim Teatrem Muzycznym i uważam, że jego nazwisko na plakacie jest gwarancją sukcesu. Premiera Little Shop of Horrors tylko to potwierdziła. Jest człowiekiem pełnym pasji, dbającym o szczegóły. Nie mogę się doczekać kolejnych premier w jego reżyserii.

Jako że spektakl „Little Shop of Horrors” nie otrzymał ode mnie nominacji w kategorii najlepszej premiery, nominacja za reżyserię musi trafić do Antoniusza. Potrafi on bowiem stworzyć coś, co zawsze ogląda się z ogromną przyjemnością i jest szczegółowo dopracowane. Jego nazwisko sprawia, że jestem spokojny o efekt końcowy. Podejście reżyserskie Antoniusza jest świeże i nieprzesiąknięte manieryzmem, co udowodnił i tym razem. Zespół aktorski w „Little Shop of Horrors” to bardzo sprawnie działająca maszyna i Antoniusz potrafi świetnie poprowadzić artystów, wykorzystując w pełni ich ogromny potencjał.

Za widoczne na scenie efekty pracy z aktorami nad wyważeniem ról bez względu na gatunek. Nikt w LSOH nie zagrywa się bez powodu – jeśli coś jest przerysowane – ma to swoje fabularne i inscenizacyjne uzasadnienie.

Dodatkowo to nominacja za upór i odważne decyzje sceniczne, które są powiewem świeżości na warszawskich scenach.

Za niesamowicie dopracowany spektakl, świetny dobór obsady i wykorzystanie jej zapału i potencjału.

WOJCIECH KOŚCIELNIAK – Mury Jerycha – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Jeden z lepszych spektakli, który widziałam w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, doskonałe wykorzystanie możliwości adeptów Studium, barwny, uniwersalny spektakl, robiący ogromne wrażenie.

Taki poziom spektaklu jako dyplom studentów – niebywałe!

To jest zawsze bardzo ciekawe zjawisko, kiedy reżyser i scenarzysta spektaklu spotykają się w jednej (w tym przypadku niezwykle twórczej) osobie. Efektem takiego zabiegu w Murach Jerycha jest ogromnie spójna wizja artystyczna spektaklu i bardzo zmyślna narracja, która nie potrzebuje środków innych niż człowiek, muzyka i piasek, żeby wykreować cały świat Jerycha. Imponuje mi to jak Kościelniak współpracuje ze studentami i jak świetnie potrafi wykorzystać potencjał najmłodszych artystów, dla każdego znaleźć idealne miejsce w całej produkcji.

JOANNA DROZDA – Piplaja – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Nie tylko wyreżyserowała, ale i napisała. Wczuła się w głos kobiet i całego świata rozrywki polskiej 20lecia międzywojennego. Natalia Kujawa i Marek Grabiniok dzięki niej dostali wreszcie role na miarę talentów i w nich błyszczą.

Musicalowy debiut na najwyższym poziomie i to podwójny (autorstwo libretta i reżyseria). Aktorzy poprowadzeni przez Drozdę grają na najwyższym poziomie, znacząco wyższym niż “średnia musicalowa”. Pomimo skromnej scenografii, dzięki świetnej grze autorskiej i inteligentnym tekstom piosenek, Droździe udało się stworzyć poruszający i niezapomniany musical.

Najlepszy przekład

ANNA WOŁEK, DONATA GIERCZYCKA – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Tłumaczenie komedii jest niezwykle trudne. Przetłumaczenie komedii muzycznej zachowując zarówno humor, jak i dynamikę spektaklu, zdaje się niemożliwe. A jednak! W każdym razie bywało już źlej 😆

Spektakl ogląda się i słucha tak jakby był napisany w języku polskim, a tłumaczenia piosenek oddają w 100% ich charakter.

Choć komizm spektaklu w ogromnej mierze jest zależny od gry Aktorów, nie byłoby go, bez tak dobrze dopracowanego tekstu, tak dialogów, jak i piosenek.

To jedna z kategorii, z którą często mam problem. Jeśli nie znam dobrze oryginału, to trudno mi wyłapać, czy tłumaczenie jest dobre i wierne. Łatwiej zauważyć mi, gdy jest on bardzo niedobre i nienaturalne. W przypadku „Morderstwa dla dwojga” nie wyłapałem żadnych językowych zgrzytów, a szalę zwycięstwa przechyliła fraza „Bywało już źlej”, która jest bardzo w punkt i zapadająca w pamięć!

Pomimo faktu, że nad różnymi warstwami tekstu pracowały dwie osoby, całość świetnie ze sobą współgra. Przekład brzmi tak naturalnie, że niemal nie nominowałam go w tej kategorii, bo zwyczajnie zapomniałam, że materiał nie powstawał oryginalnie po polsku. To chyba największy komplement dla tłumacza!

DANIEL WYSZOGRODZKI – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Osoba o tak ogromnej wiedzy i doświadczeniu, która na bieżąco śledzi świat musicalowy z ogromnym wyczuciem przełożyła treść spektaklu. Niewyczuwalne były żadne zgrzyty, a zadanie tym trudniejsze, że film jest bardzo znany i lubiany. Tłumaczenie zdecydowanie udane.

Daniel w swoich tłumaczeniach podkreślił wspaniałość piosenek, które komponują się z muzyką o niebo lepiej niż wersje anglojęzyczne.

Dobrze się słuchało przekładu, teksty piosenek dało się łatwo zapamiętać.

Zgrabny, wpadający w ucho i nieprzekombinowany przekład. Co najważniejsze, nieodciągajacy uwagi od historii, która przecież mówi sama za siebie!

Za mistrzowski kunszt i coraz sprawniejsze i naturalniejsze przenoszenie angielskich potocznych wyrażeń na polski.

PAULINA SKOWROŃSKA, ANTONIUSZ DIETZIUS –  LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Polskie wersje utworów brzmią bardzo dobrze, dialogi są naturalne, wszystko zostało zgrabnie przetłumaczone, bez zapożyczeń językowych.

Tłumaczenie piosenek bardzo dobrze się słuchało.

Bardzo dobry przekład, nie zarejestrowałam żadnych językowych zgrzytów 😉 Do dzisiaj, słuchając oryginalnego soundtracku, przypominam sobie jak niektóre piosenki brzmiały po polsku, mimo że spektakl widziałam tylko raz.

Teksty piosenek w polskim tłumaczeniu naprawdę mi się podobały, nic tam nie było przypadkowe, żeby tylko pasowało do rymu. Również żarty w tym przekładzie wypadły zaskakująco dobrze.

Najlepszy plakat musicalowy 

SZYMON LUDWICZAK –  LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Plakat przyciąga wzrok, bardzo dobrze nawiązuje do treści musicalu i wygląda świetnie pod względem kolorystycznym.

Za piękną butelkową zieleń, która doskonale oddaje temat spektaklu, a jednocześnie jest elegancka i przyciągająca uwagę.

Plakat świetnie oddający klimat musicalu. Nie przeładowany zbędnymi elementami.

Bardzo ciekawym zabiegiem było zrezygnowanie z roślinki jako centralnego obiektu plakatu. Plakat Szymona nie tylko stawia na pierwszym miejscu człowieka, to jeszcze bardzo przemawia do mnie fakt że ręka przedstawiona na plakacie niejako “chwyta” za tytuł. Moim zdaniem podkreśla tu czynny udział człowieka we wspomnianych “horrorach”. Plakat nie tylko oryginalny, ale i bardziej metaforycznie podchodzący do tytułu i poruszanych w nim kwestii.

Nie tylko plakat, ale i cała oprawa graficzna wpasowują się idealnie w klimat spektaklu. Widać, że wszystko było porządnie przemyślane, ale i zrobione z sercem.

Jednocześnie tajemniczy, jak i sugestywny, w odniesieniu do treści spektaklu. Po prostu fantastyczna kompozycja graficzna!

To mój ulubiony plakat musicalowy od daaaawnaaa! Z jednej strony idealnie uchwycił klimat i treść tego konkretnego spektaklu (ale bez popadania w banał), z drugiej – jest na tyle piękny i uniwersalny pod względem kompozycji i palety barw, że mam ochotę powiesić go w moim mieszkaniu.

Ciekawy, intrygujący, niepokojący.

Za kolażową estetykę, kolorystykę nawiązująca do klimatu oryginału, głębię wyrazu i zrozumienie, że plakat reklamujący dzieło, sam w sobie już jest dziełem.

PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Wpadający w oko i zapadający w pamięć plakat.

Idealnie pasujący do spektaklu i nawiązujący do filmu- plakat promujący musical Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

RAFAŁ SZŁAPA – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena  

Co piszą widzowie:

Plakat do inscenizacji komiksu Janusza Christy – najlepszego polskiego komiksiarza obok Papcia Chmiela – wygląda tak, jakby narysował go sam zmarły parę lat temu Mistrz Christa. Rafał Szłapa doskonale oddał jego styl i sposób rysowania kultowych postaci Kajka, Kokosza, Łamignata i innych, a narysowana przez niego scenka jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z plakatem musicalu (użyty motyw rozsuniętej kurtyny, musicalowe schody itd.).

Plakat, który przedstawia większość postaci spektaklu, a jednocześnie budzi nostalgię do minionych lat, gdy jako dzieciak, wyczekiwałem kolejnych przygód bohaterów komiksu Janusza Christy publikowanego na łamach “Świata młodych”. Plakat oraz program ze spektaklu jest utrzymany w konwencji popularnego komiksu i za to olbrzymie uznanie.

Sentyment z dzieciństwa podpowiada mi tę nominację.😊❤

Najlepsza scenografia

GRZEGORZ POLICIŃSKI – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Scenografia doskonale oddaje charakter filmowej wersji, a jednocześnie dostosowana jest do warunków scenicznych teatru.

Na bogato, czyli tak, jak w tego typu musicalach lubię. Skoro musical ma być realistyczny, to i scenografia dobrze, że za nim nadąża! Tam, gdzie widz mógłby wątpić w prawdziwość scenerii, usprawiedliwiane jest to obecnością widza na planie filmowym. Świetnie pomyślane!

Niesamowita scenografia, wszystko genialnie.

Zachwyciła mnie wanna i samochód, to był strzał w dziesiątkę.

Kiedy myślę o scenografiach z minionego sezonu, bardzo wyraźnie odznaczają się w mojej głowie poszczególne kadry z Pretty Woman. Szczególnie fasady budynków, lobby hotelowe (ta cudowna winda!!!) oraz loża w operze były naprawdę imponujące. Nie dość, że piękne, to jeszcze realistyczne i naprawdę skrupulatnie wykonane.

ZA sentymentalną podróż i niezwykłą dbałość o szczegóły oraz oddanie filmowej Pretty Woman hołdu i należnego szacunku.

BARTŁOMIEJ SZRUBAREK, ANTONIUSZ DIETZIUS – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za stworzenie wspaniałej Audrey II – wielkiej rośliny dopracowanej w najmniejszych szczegółach.

Przygotowana scenografia dawała widzowi możliwość odnalezienia się w Skid Row, ale za razem nie przysłaniała ani historii ani bohaterów. Została także praktycznie wykonana, aby nie trudno było dokonać zmiany scenografii czy też aby nie wspomniana zmiana nie trwała zbyt długo. Dodatkowo, perełką scenografii była sama Audrey II.

Co tu dużo mówić – Audrey II to scenograficzny majstersztyk. Do tego zakrwawiona kotara w gabinecie dentysty… budowanie klimatu pierwsza klasa! Całość scenografii bardzo funkcjonalna i idealnie wpasowująca się w spektakl.

Za genialną Audrey II

Za kolorystykę oddającą nastrój bohaterki.

MARIUSZ NAPIERAŁA – SUNSET BOULEVARD – Opera Nova w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Za wielopoziomową mobilną scenografię w genialnym nastroju i barwie.

Zrobić scenografię na jedną scenę to dużo, ale na dwie, które przeplatają się parę razy podczas spektaklu to już maestria. Monumentalne schody w domu Normy Desmond robiły wrażenie. A scenografia Hollywood pozwalała przenieść się na plan filmowy.

Kocham w teatrze minimalizm i użycie niewielkich środków, by przedstawić różne światy i pobudzić wyobraźnię widza. Kocham też jednak dobry przepych i widowiskowość, przez którą zbieram szczękę z podłogi. Taka właśnie jest scenografia Mariusza Napierały w „Bulwarze zachodzącego słońca”. Jest monumentalna, zjawiskowa, różnorodna. W spektaklu tym często przenosimy się do różnych lokalizacji i każda z nich dopracowana jest w najmniejszym szczególe. Uczta dla oka i zmysłów.

GRZEGORZ POLICIŃSKI – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Scena wygląda absolutnie magicznie. Można poświęcić właściwie cały spektakl na szukaniu kolejnych kłębków nici, pudełek, drabinek i poukrywanych między tym wszystkim aktorów-kotów.

Świetna scenografia jego autorstwa przenosi widza do częściowo zrujnowanej fabryki, fantastycznie nawiązując do przemysłowego krajobrazu Śląska. Są rury, koła, wielki księżyc i fantastyczne operowanie światłem. Scenografia podkreśla baśniowy klimat opowieści, tworząc idealną przestrzeń dla aktorów – kotów.

GRZEGORZ POLICIŃSKI – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Scenografia bardzo dobrze przenosi widzów w świat bohaterów spektaklu czerpiąc inspirację z kultowego komiksu Janusza Christy.

Przy pomocy zbitych ze sobą desek stworzył doskonałe Mirmiłowo, jakby żywcem wyjęte z komiksu, obrotowe elementy zostały niezwykle sprytnie zaprojektowane, dzięki czemu są i wieżą warowną, i grodem, i chatką kasztelana, i chatką Jagi, i gospodą. Latające miotły i kufer, spadający żyrandol – jest to niezwykle realistyczne, tymczasem drewniane, jeżdżące konie Kajka i Kokosza oraz Mirmiła to doskonały scenograficzny żart i puszczenie oka do widowni. Kwintesencja dobrej scenograficznej umowy z widzami.

ANNA MARIA MACUGOWSKA – PIPLAJA – Teatr Syrena

Scenografia wykonana z niesamowitym pietyzmem, idealnie oddająca klimat spektaklu, a zarazem jest użytkowa (np. trójkąty odbijające światła reflektorów, które można ułożyć w jeden większy trójkąt).

Minimalizm tak charakterystyczny dla lat art deco cieszy. Nareszcie na scenie nie mamy zawalonej scenografii. Jest styl, celowość. Oprócz tego rewelacyjnie scenografka przemienia piękny strojny wachlarz rewii w barykady wojny. A powojenne drewniane elementy aż niemal pachną świeżością.

Najlepsza choreografia

KATARZYNA ZIELONKA, JAROSŁAW STANIEK – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Choreografia jest zachwycająca w każdej scenie – czy to scena, w której Pan Thompson uczy Vivian tańczyć tango czy scena w sklepie prowadzonym przez postać graną przez Dominika Bobryka.

Za stworzenie pięknych, dopracowanych i trudnych choreografii z wykorzystaniem wielu tancerzy.

Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi – zrobiła na mnie największe wrażenie, zwłaszcza podczas piosenki Ty i ja.

Genialna choreografia wzbogacająca spektakl. Świetne nauka tanga oraz mecz polo.

Autor choreografie stworzył dynamiczne, przykuwające uwagę układy z jednoczesnym efektem zaskoczenia widzów np. w scenie meczu polo.

Promyk radości i energii w tym smutnym popandemicznym świecie. Cudowne tango i piękne grupówki.

KATARZYNA ZIELONKA, JAROSŁAW STANIEK – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Za realistyczne i przemyślane połączenie cech charakterystycznych dla musicalowych układów tanecznych i kocich ruchów.

To, co wyprawiają tancerze w tym spektaklu, to mistrzostwo świata. Ruch fantastycznie podkreśla dominujące cechy charakteru kocich bohaterów. Wszystko idealnie ze sobą współgra. Wszelakie taneczne numery grupowe są idealnie

Idealnie dopasowana do charakterów kotów, spójna, typowo kocia.

Koty miały faktycznie kocie ruchy, idealnie oddawały zachowania kotów, mistrzostwem były schowane “pazury”.

MICHAŁ CYRAN – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Jak opowiedzieć historię czternastu osób we dwójkę, robiąc to możliwie autentycznie? Wykorzystać w 150% wszelkie możliwości, które nam daje w najmniejszym calu przemyślany ruch sceniczny.

W przypadku tego spektaklu, gdy scenografia jest zredukowana do minimum, niezwykle istotny był ruch sceniczny na scenie. Uważam, że choreografia przygotowana dla tego musicalu, uzupełnia historię i podkreśla cechy charakterystyczne bohaterów.

Do dyspozycji mamy jedynie dwóch aktorów i obrotową scenę, na której stoi pianino. Niewiele, ale jak się okazuje, można z takim układem zrobić naprawdę sporo. Niejednokrotnie byłam zaskoczona, w jaki sposób wkomponowano ruch sceniczny w dostępne na scenie elementy, niektóre rozwiązania były naprawdę oryginalne!

Ruch sceniczny w tym spektaklu to coś świetnego! Każda postać ma swój totalnie zindywidualizowany sposób poruszania się, co uwydatnia cechy bohaterów.

MATEUSZ PIETRZAK – MURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Zróżnicowane, dynamiczne choreografie, z wykorzystaniem scenografii (piasku na scenie), widać ogrom pracy włożonej w stworzenie tak porywającego ruchu zarówno dla aktorów jak i odbiorcy do którego trafia spektakl.

„Mury Jerycha” są pięknym wizualnie i niezwykle plastycznym spektaklem. Jedną ze składowych tego piękna są choreografie Mariusza Pietrzaka. Zarówno ruchy poszczególnych postaci, jak i sceny zbiorowe, wyglądają bardzo dobrze. Największe wrażenie zrobiło na mnie to, co dzieje się podczas „Pieśni o trąbach jerychońskich” oraz podczas wszelakich przemarszów całego ludu.

W spektaklu w którym niemal brak scenografii, ruch jest kluczowy dla historii i Mury Jerycha są pięknym przykładem na to, jak w bardzo naturalny sposób opowiedzieć historię ruchem.

Tak spójna ze scenografią, muzyką i opowieścią, a jednocześnie tak oryginalna choreografia zostaje w pamięci na długo.

SZYMON DOBOSIK – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Choreografia prawie że antymusicalowa – bardzo oszczędna, elegancka, służebna wobec tego, co się dzieje na scenie i o czym opowiada spektakl. To wielka sztuka umieć się tak pohamować.

Sceny zbiorowe z wojny są świetne. A popis Kujawy w piosence Piplaja to szczyt zgrania aktorki z choreografem.

Najlepsze kostiumy

ANNA CHADAJ – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Kostiumy bardzo dobrze oddają charakter postaci, kiedy trzeba jest kolorowo, innym razem elegancko i wytwornie.

Za stworzenie pięknych wielobarwnych kostiumów doskonale oddających charakter postaci, oraz za przepiękne suknie Vivian.

Kreacje, których pozazdrościć może każda kobieta, świetnie oddające klimat Hollywood.

Przepiękny błyszczący cekinami i świecący złotem świat Los Angeles wykreowany przez autorkę. Kostiumy bardzo dobrze oddają rys każdej z postaci.

Pięknie, nieodrealnione kostiumy które dobrze oddają klimat spektaklu, wzorowane na filmie jednak nieidentyczne, dzięki nim mamy poczucie że wiemy, o czym jest ten spektakl.

Wrażenia wizualne to najlepsza rzecz, jaką wyniosłam z całego Pretty Woman! Kostiumy zdecydowanie stanowiły bardzo mocną część całej estetyki spektaklu. Kolory i eklektyzm niemal krzyczą LA w każdej scenie, ale szczególnie zapadła mi w pamięć sekwencja z Rodeo Drive – te stylizacje to marzenie!

Niby dobrze, że ta moda już minęła, a z drugiej strony te kreacje Vivian…

Za idealnie oddaną klasowość i mieniące się mięsiste materiały.

DOROTA SABAK-CIOŁKOSZ – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Wspaniałe kostiumy pozwalające na pełną immersję. To niezwykle trudne, żeby z jednej strony nie wyglądały komicznie, a z drugiej przypominały koty.

Za pieczołowite przygotowanie oraz zrealizowanie spójnej koncepcji strojów.

Doceniam ogrom pracy, jaki musiał zostać włożony w przygotowanie tych kostiumów. Mimo tego, że są one oryginalne, nadal łatwo w nich odnaleźć podobieństwa do kostiumów znanych z tych najpopularniejszych produkcji. Tym samym szybko można się połapać, kto jest kim na scenie. Za to też ogromny plus.

Kostiumy stworzone przez tę Panią są bardzo pomysłowe. I każdy jest inny, idealnie dopasowany do bohatera który je nosi. Ma się wrażenie, że na scenie są prawdziwe koty, a nie przebrani ludzie.

Każdy Kot miał swój niepowtarzalny kostium.

Kostiumy podkreślające kocie ruchy ktorów, bliskie tym, które są znane, ale jednak maja w sobie coś nowego.

Każdy kot miał charakterystyczny kostium dopasowany do siebie, aktorzy wyglądali bardzo kocio.

MATEUSZ KAROLCZUK – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Piękne, eleganckie, niezwykle dopracowane kostiumy, świetnie oddające ducha epoki (międzywojnie, bieda wojny, wczesny PRL).

Uchwycenie czasów blichtru Warszawy z lat 30-tych oraz prostota kroju podczas wojny i po przejmują. To nośnik magii i nostalgii. Nareszcie kostiumy szyte, a nie kupione w sieciówce.

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

MARCIN SOSIŃSKI – PODEJRZANI – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Za to, jak rewelacyjnie wciela się we wszystkie role, tak, że widz doskonale wie, z kim ma w danej chwili do czynienia. Doskonale poradził sobie z tym wymagającym wyzwaniem aktorskim.

Nawet, jeśli komuś by się ten genialny spektakl nie podobał, to zwyczajnie nie sposób nie dostrzec aktorskiego geniuszu Marcina Sosińskiego, który każdą z trzynastu ról tak niuansuje, że nie tylko te postaci rozróżniamy, ale również je rozumiemy, kibicujemy im i śmiejemy się razem z nimi. Coś niespotykanego!

Za zrobienie rzeczy wręcz niemożliwej zagranie kilkunastu różnych postaci na jednej scenie i w jednym spektaklu z wykorzystaniem tylko głosu i gry aktorskiej. Każda z zagranych postaci była inna i charakterystyczna.

Aktorska perełka. 11 różnych ról zmienianych jak rękawiczki i do tego wystarczył tylko obrót. Każda rola miała inny głos, inną mimikę i od razu można było rozpoznać kto to jest. I do tego każdy podejrzany miał swoją piosenkę, a czasami śpiewali nawet w duecie. Majstersztyk.

Uważam, że kunszt, praca i wysiłek, jaki włożył Marcin w stworzenie około 13 ról we wspomnianym spektaklu zasługuje na docenienie. Szczególnie, że stworzone przez niego postacie są charakterystyczne (czasem jeden gest/maniera wystarczyła),również wokalnie. Warto wspomnieć, że stworzone przez niego postacie są bardziej dopracowane pod względem wokalnym i “głosowym” niż w oryginalnym “Murder for two” (porównanie na podstawie przesłuchania całego albumu w oryginalnej wersji językowej na Spotify). Jako ostatni argument chciałabym dodać, że Marcin ma niezwykły dryg i talent do improwizacji, który skutecznie wykorzystuje w przypadku niespodzianych sytuacji na scenie/widowni.

Marcin ‘Sosna’ Sosiński ma więcej talentów, niż sam przyznaje i bardzo cieszy mnie fakt, że świat coraz bardziej to dostrzega. Po kilku mniejszych (ale wciąż niezapomnianych) rolach, tak naprawdę dopiero w tym spektaklu możemy zobaczyć pełny przekrój jego możliwości. Naprawdę, czego on nie robi na tej scenie! Śpiewa, tańczy, akompaniuje na pianinie, rozbawia publiczność i do tego wciela się w kilka postaci jednocześnie. Wydaje się wręcz niemożliwe, żeby jedna osoba mogła zrobić to wszystko podczas jednego spektaklu, a jednak! Mam szczerą nadzieję, że po tym spektaklu będziemy o Sośnie słyszeć jeszcze częściej.

To, co Sosna robi w tym spektaklu to czysta magia. Magia teatru. Czyli, w tym przypadku genialne aktorstwo 😉 To, z jaką precyzją zmienia się przyjmując kolejne role jest wprost niebywałe. Widz nie ma wątpliwości, kogo z podejrzanych ma w danym momencie przed sobą na scenie. Być może postaci te są… dość przerysowane, ale pasuje to do komediowego charakteru całego spektaklu. Aktorstwo na najwyższym poziomie, no i odpowiedni aktor w odpowiedniej… w odpowiednich rolach!

Jest to jedna z niewielu kategorii, z którą nie miałem w tym roku absolutnie żadnego problemu. Marcin Sosiński w tym spektaklu po prostu błyszczy najjaśniej jak się da. Prezentuje ogromną charyzmę, nieograniczony talent aktorski, ogromny warsztat. Płynnie i – zdawałoby się – bez najmniejszego wysiłku żongluje granymi przez siebie postaciami, każdej z nich nadając niepowtarzalny charakter. Rolami tymi potwierdza swoją niezwykłą sprawność zarówno aktorską i wokalną, jak i czysto fizyczną. Dodajmy do tego, że w spektaklu tym Marcin gra też na fortepianie i zdarza mu się co nieco przyimprowizować. Zjawisko!

Marcin podniósł poprzeczkę wszystkim swoim kolegom po fachu w tym sezonie i jeszcze z zapasem na kilka kolejnych lat! Kiedy jako widz mam do czynienia z aktorem wcielającym się w 13 postaci (!!!) zaczynam zastanawiać się jakim sposobem uda mi się je rozróżnić i połapać w fabule…Wiem, że zdarzały się produkcje Murder for two, w których każdy bohater miał swój atrybut/przedmiot, który mu towarzyszył, aby ułatwić odbiór i zrozumienie spektaklu widzom. Takie zabiegi są absolutnie zbędne, kiedy na scenę wchodzi Marcin Sosiński. Każda z jego licznych kreacji charakteryzowała się absolutnie unikalną energią, sposobem mówienia, tembrem głosu, mową ciała, mogłabym niemal przyrzec, że nawet kolorem oczu (a przy okazji wszystkie zachowały cudowny “sosenkowy” urok osobisty)! Zanim jeszcze Marcin zdążył wydobyć z siebie dźwięk, było jasne, kim jest aktualnie po samym błysku w oku. Do tego płynność, z jaką przechodził z jednego bohatera w drugiego w ułamku sekundy, jest zdumiewająca! Należy też zauważyć, że jedną sprawą jest zagrać 13 osób, a zupełnie kosmicznym poziomem trudności jest te 13 osób także zaśpiewać, co udało się bezbłędnie.

Za nie jedną, a serię ról pierwszoplanowych, z których kazda jest niezwykle przemyślana, dopracowana i niepowtarzalna.

MARCIN JAJKIEWICZ – EDWARD LEWIS – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Emocje, głos, gra aktorska, wszystko to było na najwyższym poziomie.

Świetny glos i charyzma aktora sprawiły, że z dość nijakiego bohatera stworzył interesującą postać.

Edward w wykonaniu Marcina jest niczym wyjęty z filmu, wspaniałe aktorstwo, wokal, pasuje do roli i gra niezwykle naturalnie, nic dodać nic ująć do jego postaci

Fenomenalny głos, jak dla mnie idealny Edward.

Za wykreowanie seksownego buca z 15 różnymi uśmiechami, z których każdy oznacza coś innego.

MARCIN WORTMANN – MIRMIŁ – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Choć wydawałoby się, że tytułowi bohaterowie, to jedyne role główne w musicalu, to scenę i uwagę widzów w całości kradnie Mirmił ze swoimi problemami, rozterkami i marzeniami. Marcin Wortmann kreuje swoich bohaterów serio. Mimo, że spektakl jest adresowany głównie do młodszego odbiorcy, to aktor bardzo poważnie traktuje widzów i daje z siebie ponad 100%. Energia, talent wokalno-aktorski, w tym elementy komediowe, pozwalają mi uznać tę rolę za moją nominację. Doceniajac również jego wykonanie utworu “Chcę oderwać się od ziemi”. Artystę obserwuję od dłuższego czasu i niezmiennie podziwiam i daję się zaskoczyć jego kolejnym odsłonom. Czekam na “Irenę” w TM w Poznaniu.

Przeurocza i zabawna rola Mirmiła marzyciela, który okazuje się być głównym bohaterem spektaklu

Najlepszy aktor drugoplanowy

MACIEJ PAWLAK – HAPPY MAN/GULIO –  PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Maciek zdecydowanie kradnie całe show. W momencie, gdy tylko pojawia się na scenie, od razu uśmiech pojawia się człowiekowi na twarzy.

Za bycie na scenie przez większość spektaklu i nieustanne przyciąganie uwagi. Za wspaniałe sceny taneczne i wokalne, oraz za niekończące się pokłady energii.

Tyle pozytywnej energii nam daje grając te roztańczone postacie

Genialny w tańcu i śpiewie, wszędobylski ze świetną mimiką. To wszystko sprawia, że przyciąga wzrok przy każdym pojawieniu się na scenie.

Trzeba się trochę nabiegać przy tej roli, ogromny szacun za świetną kondycję i bezbłędne śpiewanie, nawet po tych wszystkich wyczynach na scenie 🙂

Dzięki niemu spektakl był wyjątkowy, przebijał się przez wszystkich aktorów.

Doskonały w każdym calu, zabawny, prawdziwy, brak poczucia grania a prawdziwego bycia na scenie, przyciąga uwagę bez wypowiadania kwestii, po prostu niesamowity.

Gość, który z każdej roli zrobi perełkę i w każdej błyszczy najjaśniejszym blaskiem. Według niektórych, bardziej Pretty niż Pretty Woman!

Za komediową perełkę i aksamitny głos.

MIKOŁAJ KISIEL – ORIN SCRIVELLO – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Mikołaj zagrał Orina tak wyśmienicie, że nie byłam w stanie go polubić niemalże od jego pierwszych chwil spektaklu. Już pierwszy utwór w jego wykonaniu był genialny (“Dentysta”), jednak muszę przyznać, że jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie drugi utwór (“Now (It’s Just the Gas)”), w którym to Mikołaj płynnie przechodził z żalu w histeryczny śmiech aż do tragicznej śmierci na fotelu dentystycznym.

Orin to dla mnie jedna z najciekawszych postaci w tym spektaklu. Momentami przerysowana, jednak napisana z dużą finezją, a kreacja Mikołaja świetnie się tutaj broni. W roli brutalnego i sadystycznego stomatologa sprawdza się on genialnie i jest niezwykle przekonujący zarówno aktorsko, jak i wokalnie.

Mikołaj w tej roli został chyba ulubieńcem wszystkich! Może to kwestia jego doświadczenia zawodowego, a może ogromny urok osobisty sprawił, że ciepło myślę o dentyście-sadyście pomimo jego… interesującego spojrzenia na moralność! Szalenie charyzmatyczna kreacja aktorska i zabójczo dobra solówka, którą nucę do dzisiaj, robią mi apetyt na spin off z Orinem w roli głównej!!

PRZEMYSŁAW GLAPIŃSKI – KAPRAL – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Uwielbiam pana Glapińskiego w każdej roli, a to, co zrobił jako Kapral, zwłaszcza w przebraniu nauczycielki w szkole latania, to mistrzostwo! Mam wrażenie, że żadna rola nie jest dla niego problemem, za to każdą kreuje w sposób wyrazisty i, w tym przypadku – przekomiczny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Zabawna i zaskakująca podwójna rola. Jodłujący z niemieckim akcentem Glapiński przebrany za czarownicę z Łysej Góry – tego nie da się zapomnieć.

Niesamowicie humorystyczna postać Kaprala i jego matki (z niemieckim akcentem) bawiła publiczność do rozpuku.

MARCIN SOSIŃSKI – PHILIP STUCKEY – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

aktor idealny do grania typów spod ciemnej gwiazdy. Gra tak sugestywnie, że widz “musi” znienawidzić graną przez niego postać, “zakochując” się jednocześnie w grającym ją aktorze. Po prostu wspaniały.

Sosna w roli czarnego charakteru to coś, co trzeba zobaczyć. Gra w taki sposób, że aż ma się ochotę wejść na scenę i dać mu, kolokwialnie mówiąc, w ryj.

MAREK GRABINIOK – JAROSY – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

jako jedyny w tym musicalu gra swoją historyczną postać naśladując ją w pełni i robi to perfekcyjnie. Akcent, modulacja głosu, kroki, ruchy – identyczne z oryginałem. To świadectwo wielkiego kunsztu tego aktora, niewiele osób w polskim musicalu ma takie możliwości. Jego postać – choć zgryźliwa, szydercza, ironiczna – w wykonaniu Grabinioka robi się sympatyczna i urzekająca. Jest w niej magnetyczny od samego początku (komunikat dla widowni przed rozpoczęciem spektaklu) do końca.

Aktor, którego plastyczność i talent nareszcie znalazły ujście w sportretowaniu najwybitniejszego konferansjera dawnych teatrów. I dał radę. Zachwyca. A jeszcze zawadiacko prowadzi obok temat romansu z Ordonką. Mistrzostwo

Świetna rola, która bawi, urzeka i wciąga w świat rewii. I ten akcent!

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

MALWINA KUSIOR – VIVIAN WARD – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Za wcielenie się idealnie w postać Vivien nie tylko wizualnie, ale też charakterologicznie, oraz za cudownie zaśpiewane piosenki.

Emocje, głos, gra aktorska, wszystko to było na najwyższym poziomie, po prostu the best.

Ciężko mi ten wybór sensownie i konkretnie uzasadnić. Dla mnie Malwina po prostu była Vivian – pełna szczerości (czasem aż obcesowa), pewności siebie, ale i wrażliwości. Malwina prowadzi Vivian przez historię, ukazując widzom przemianę jaką przechodzi ta postać.

Malwina wydaje się być stworzona do grania Vivian. Wdziękiem i energią nie ustępuje oryginalnej odtwórczyni tej roli, a jednocześnie dodaje do tej postaci coś od siebie.

Malwina Kusior jest zjawiskowa w roli Vivian Ward i aktorka długo czekała, aby błyszczeć jako gwiazda spektaklu. Rozwój kariery obserwuję od jej debiutu w “Tańcu wampirów” i brakowało mi jej blasku w roli głównej. Już na etapie castingów Pani Kusior była moją faworytką, ale gdy już zobaczyłem ją w roli, przekonałem się, że świetnie zbudowała swoją postać, bez powielania gry aktorki z filmu, nadała postaci swoją twarz i cechy. Lata doświadczenia scenicznego, ogromny talent i wdzięk artystki pozwoliły uwierzyć w intencje Vivian, a słuchając jej songów (wspaniałe “Nie wrócę tam” czy “Jak najdalej stad”) można docenić nominacją i oczywistą wygraną.

Niesamowity głos, charyzma, uroda – po prostu idealna Vivian . Ona nie gra, ona jest Pretty Woman.

Malwina jest stworzona do tej roli. Nie ma tu nic do uzasadnienia, to po prostu trzeba zobaczyć. Ona nie gra Viv. Ona nią po prostu jest.

To nasza polska Julia Roberts, piękny głos, świetne ciało, rewelacyjna gra aktorska

Malwina to polskie wcielenie Julii Roberts! Od momentu opublikowania list castingowych jasne było, że rola Vivian należy do niej. Zarówno wokalnie jak i wizualnie pasuje w 100% do głównej bohaterki spektaklu. Sprawiła, że każda z piosenek zabrzmiała lepiej niż w oryginale.

Za kreację, z której dumna byłaby sama Julia Roberts. Piękno, wdzięk, talent, ale i mnóstwo człowieczeństwa. Uwodzicielska Vivian, zakochana Vivian, wulgarna Vivian, złamana Vivian – każda godna szacunku i miłości. Oraz schrupania!

Za udźwignięcie presji musicalowego fandomu, hollywodzki urok i najszczerszy smutek, który roztapia serca publiczności jak rozmowa ze zdradzoną przyjaciółką.

Za szczerość na scenie

NATALIA KUJAWA – STEFANIA GRODZIEŃSKA – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Fenomenalna rola, robi cały spektakl. Świetnie zaśpiewana, doskonała w ruchu (scena przesłuchania u Jarosego, z markowanym kopnięciem się kolanem w czoło i upadkiem do szpagatu), charyzmatyczna, wzruszająca, kobieca, seksowna i mądra. Magnetyczna. W wykonaniu Kujawy Grodzieńska staję się “everywoman”, w której problemach, troskach, miłościach i spełnieniach mogą się odnaleźć wszystkie kobiety XX i XXI wieku, albo chcieć się odnaleźć, być taka, jak ona. Niezwykle dynamiczna rola, od dziewczyńskości z I aktu, tego entuzjazmu młódki, przez poruszające i ludzkie oblicze podczas wojny, aż po kobiecą, życiową mądrość w finale, zakończoną wyciskającą łzy piosenką finałową.

Rewelacyjna kreacja aktorska, wokalna i taneczna. Sprawia, że widz wciąga się w historię opowiadaną przez Stefanię i Pamięć. Mam wrażenie, że Natalia nie schodzi ze sceny – wciąż daje z siebie 100% w każdej piosence, nie tracąc przy tym sił. Natalia, przez te prawie 2 godziny, wychodzi z siebie i jest po prostu prawdziwą Stefanią Grodzieńską.

Grodzieńska – petarda Kujawa – petarda

Oszałamiające talenty Kujawy nareszcie błyszczą. Od śmiechu do łez, a po drodze jeszcze fenomenalna kondycja i porażająca wrażliwość. Dla niej się wraca na ten musical. To ona nadaje sens musicalowi.

ALEKSANDRA KOŁODZIEJ – AUDREY – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za bardzo dobre umiejętności aktorskie i świetną barwę głosu

Świetna rola zarówno pod względem aktorskim, jak i wokalnym

ANNA FEDEROWICZ – ELIZA DOOLITTLE – MY FAIR LADY – Opera na Zamku w Szczecinie 

Co piszą widzowie:

Za wielowymiarowe potraktowanie postaci Elizy.

Przepiękny głos i wrażliwość sceniczna, doskonale dopasowana do swojej roli

JOLANTA LITWIN-SARZYŃSKA – NORMA DESMONT – SUNSET BOULEVARD – Opera Nova w Bydgoszczy 

Co piszą widzowie:

Za wybitną kreację godną wielkiej gwiazdy Hollywood.

Genialna kreacja pokazująca pełną paletę emocji. Od radości przez rozpacz, aż po obłęd. Dodajmy do tego niesamowity wokal. Złoto.

Najlepsza aktorka drugoplanowa

MAŁGORZATA CHRUŚCIEL – KIT DELUCA – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Za energię na scenie i świetne pokazanie wyrazistości i temperamentu odgrywanej postaci.

Za energię i power w głosie, oraz za wspaniałe oddanie charakteru Kit i zrobienie z niej postaci pokochanej przez widownie od 1 sekundy.

 Dwa słowa – fenomenalny głos.

Idealna aktorka do tej roli. Jej głos to wprost perełka tego spektaklu – mocny, wyrazisty. A poza wokalem – zwyczajnie świetnie zagrana rola.

Istny wulkan energii na scenie. Gdy się pojawia, całkowicie przejmuje ją w posiadanie. Po prostu świetnie zagrana rola.

Gosia w roli Kit jest po prostu promyczkiem! Gdy tylko pojawia się na scenie kradnie show! A jak dodasz do niej silny głos to masz idealną Kit!

Za charyzmę aktorki z Tony – siłę głosu i ciała, którym się wierzy i którym się ufa – dzięki czemu widzowie mogą uwierzyć w historię.

ANASTAZJA SIMIŃSKA – AMY – COMPANY – Warszawska Opera Kameralna 

Co piszą widzowie:

Rozterki Amy związane ze ślubem czy samą ideą małżeństwa zostały świetnie przedstawione przez Anastazję. Nie dało się oderwać od Amy wzroku, gdy była na scenie. Stworzona przez Anastazję Amy była postacią, z którą w pewien sposób można się było utożsamić.

Doskonale wykreowana postać kobiety, która jest w związku z Paulem, ale nie jest gotowa na małżeństwo. Pełna obaw i lęków. Dramatyczna, zagubiona, komiczna, walczącą z Aniołem. Po wykonaniu “Getting married today”, które Pani Anastazja śpiewa z szybkością karabinu maszynowego, towrzyszyly dlugie, gromkie owacje widzów. Nie doświadczyłem tego dawno w teatrze.

Piękny głos, świetna gra aktorska, po prostu idealna.

Anastazja to najjaśniejsza gwiazda i największa wartość całego spektaklu! Udowadnia, że świetna kreacja aktorska jest w stanie samodzielnie obronić się nawet w całkowicie przeciętnej produkcji. Jej wykonanie Getting Married Today zasłużyło na owacje na stojąca w środku spektaklu. Anastazja zachwyca niesamowitą dykcją, świetnym wokalem i wyczuciem komediowym. Dodatkowo jest tak mocno skupiona i osadzona w roli, że nie wiem czy cokolwiek byłoby w stanie przywrócić ją do rzeczywistości.

KAROLINA SYPNIEWSKA – PROMYCZEK – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Niesamowita, czarująca, a przy tym prawdziwa w swojej grze aktorskiej. Z tak wspaniałym głosem jej Promyczek rozmiękczy serce każdego i skłoni go, a jednocześnie przygotuje na odrobinę refleksji, w trakcie tak zwariowanie radosnego i pędzącego show, jakim są Koty.

Za niezwykły warsztat wokalny i wyróżniającą się grę aktorską.

Najlepsza solówka męska 

RAFAŁ SZATAN – EDWARD LEWIS – TY I JA – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Wykonanie wzruszające i refleksyjne. Z przyjemnym wokalem artysty.

Piosenkę kocham od pierwszego z nią zetknięcia (w niemieckojęzycznej wersji mojego uwielbianego Marka Seiberta). Rafał miał bardzo wysoką poprzeczkę, którą pokonał już po pierwszych wersach. Niejednokrotnie przy jego wykonaniu miałam łzy w oczach.

Cudowny głos, męskość, dojrzałość i seks.

MARCIN SOSIŃSKI – PODEJRZANI – BYWAŁO JUŻ ŹLEJMORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu 

Co piszą widzowie:

Niesamowita energia, fantastyczna interpretacja ról pozwala rzeczywiście uwierzyć, że Marcinów jest więcej, a nie rozmawia on sam ze sobą. Aż nie chce się wierzyć, że w tak prostą piosenkę można dać tyle humoru i bawić się nią tak dobrze, że nie będzie widza, który by nie turlał się ze śmiechu

Za wspaniale zaśpiewany i zagrany utwór z dużą dawką humoru i za umiejętność śpiewania wieloma postaciami jedna po drugiej.

MIKOŁAJ KISIEL – ORIN SCRIVELLO – ZOSTAŃ DENTYSTĄLITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za to, jak rewelacyjnie oddaje psychopatyczny charakter dentysty – sadysty.

Ten utwór sam w sobie jest świetny, ale bez dobrego wykonawcy nie zapadałby w pamięci tak długo. Jest upiornie, trochę niepokojąco, a jednocześnie zaśpiewane z dużą dozą humoru – za to ogromne brawa.

PAWEŁ ERDMAN – PAN THOMPSON – W TAKI WIECZÓR JAK TENPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

wspaniały głos połączony z perfekcyjną dykcją

Elegancka piosenka, z niesamowitym tangiem w tle. A do tego ten piękny, mocny głos.

Najlepsza solówka żeńska

ANASTAZJA SIMIŃSKA – AMY-  WESELA NIE BĘDZIE JUŻ DZIŚ, COMPANY – Warszawska Opera Kameralna 

Co piszą widzowie:

Rewelacyjnie poradziła sobie z tym wymagającym wokalnie utworem.

Za perfekcyjne wyśpiewanie, bez żadnej pomyłki, miliona słów w ciągu kilku minut.

Wykonanie tego utworu przez Anastazję było genialne, pomimo tego jak niezmiernie wymagający jest to utwór, szczególnie dykcyjnie. Anastazja nie tylko wyraźnie i przepięknie zaśpiewała ten utwór, ale i dawała widzowi odczuć przeżycia Amy, dzięki którym można było się utożsamić w pewien sposób z bohaterką (nawet jeśli nie było się jeszcze panną młodą czy narzeczoną).

Jest to bardzo trudna piosenka, wymagająca niezwykłej precyzji i dykcji. Co tu dużo mówić – Anastazja Simińska nie tylko podołała temu zadaniu, ale zrobiła to w sposób zachwycający. Na spektaklu brawom praktycznie nie było końca i one tutaj nadal trwają 👏

Absolutnie doskonałe wykonanie utworu zaśpiewanego z szybkością karabinu maszynowego przez osobę nie gotową na małżeństwo. Pełną obaw i lęków. Dramatyczną, zagubioną, komiczną i walczącą z Aniołem. Wykonaniu “Getting married today” towarzyszyły długie, gromkie owacje widzów. Dawno nie doświadczyłem tego w teatrze w takim wymiarze.

Idealna dykcja, piękny głos, świetne tempo.

Perfekcyjna dykcja, niesamowite wykonanie bardzo trudnego utworu, widać ogrom pracy włożonej w przygotowanie tego songu.

NATALIA KUJAWA, STEFANIA GRODZIEŃSKA –  KURTYNAPIPLAJA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Piosenka finałowa, która rzuca na kolana, wyciska łzy, zostaje w głowie na długi. Kwintesencja pięknej kobiecej mądrości i kobiecego losu.

Energiczna, ze zniewalającą choreografią piosenka w wykonaniu Natalii Kujawy jest dowodem na to, że Stefania Grodzieńska była godna miana Piplaji.

Choć Kujawa ma kilka rewelacyjnych solówek w spektaklu, to jednak ta końcowa jest najmocniejsza. Niczym u Sondheima torpeduje słowa i wyrzuca z siebie z prędkością myśliwca. A w każdym z tych slow jest sens i uczucie. Radosc, ból i przede wszystkim nadzieja. Ta nadzieja w jej głosie i oczach doprowadza do takiego uniesienia, ze aż chce się pozostać w fotelu. Dojrzała i szalona solówka

MALWINA KUSIOR – VIVIAN WARD –  NIE WRÓCĘ TAMPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Malwina pokazuje w tym utworze siłę i determinację Viv. Śpiewa ją bardzo uczuciowo, ale z pazurem. 

Utwory z „Pretty Woman” nie należą do szczególnie chwytliwych i raczej nie zostały mi one w pamięci. Wyjątek stanowi właśnie „Nie wrócę tam” i myślę, że nie bez znaczenia jest tutaj właśnie to, przez kogo został on wykonany. Malwina w całej kreacji Vivian jest bardzo dobra – ma ogromną grację i naturalny szyk, a utwór „Nie wrócę tam”, który jest momentem przełomowym dla jej postaci, wybrzmiewa w jej wykonaniu bardzo przejmująco i przekonująco. Gdy myślę o żeńskich solówkach z tego sezonu, to właśnie ten utwór mam pierwszy przed oczami. I w uszach.

Za prawdę. Prawdę i determinację, z którą na jakimś etapie życia utożsamia się prawie każda kobieta.

WIOLETTA BIAŁK –  GRIZABELLA – PAMIĘĆKOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie

Co piszą widzowie:

Co tu dużo mówić… Legendarny utwór w świetnym wykonaniu.

Piękne i przejmujące wykonanie piosenki – hitu z tego musicalu zapada głęboko w pamięć. Zachwyca i wzrusza.

JULIA PAWLAK – THEMI, PIEŚŃ THEMIMURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Utwór sam w sobie jest piękny, ale sposób, w jaki Julia go wykonała i zinterpretowała, dosłownie wbił w fotel. To solo jest jednym najmocniejszych momentów całego spektaklu, do tej pory kiedy o nim myślę mam ciarki.

Ta pieśń jest niesamowita w ogóle- także w oderwaniu od treści spektaklu, życiowa, smutna i piękna a wykonanie Julii Pawlak jest po prostu niesamowite i przejmujące.

Najlepszy duet

MALWINA KUSIOR, MARCIN JAJKIEWICZ – TYLE LATPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Jak się spotkają dwa fantastyczne głosy wynik może być tylko jeden – poezja dla uszu, wszystko było idealnie w tym duecie, głosy, emocje, gra aktorska.

Było czuć tę chemię między nimi, piękne głosy idealnie pasujące do siebie.

MALWINA KUSIOR, RAFAŁ SZATAN –  TYLE LATPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Duet, który zawsze wyciska mi łzy z oczu. Głosy Malwiny i Rafała komponują się w niej znakomicie. Każde z nich śpiewa głosem pełnym emocji, co na pewno rusza każdego z widzów.

Za autentyczną chemię na scenie i chyba najgorętszą musicalową parę wszech czasów!

ALEKSANDRA KOŁODZIEJ, BARTŁOMIEJ SZRUBAREK-  OD DZIŚ SEYMOURLITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Proscenium

Co piszą widzowie:

Za cudowne głosy i bardzo wysoki poziom aktorstwa.

Bardzo uroczy duet, aż się robi ciepło na serduszku, gdy się go słucha.

Chyba najbardziej znana piosenka ze spektaklu w pięknym wykonaniu.

MACIEJ BADURKA, ALEKSANDER SAJEWSKI – PIEŚŃ KAPŁANÓWMURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Podobnie, jak w przypadku solówki męskiej, dużą robotą robi tutaj sama kompozycja i tekst. Świetnie jednak dopełniają ją Badurka i Sajewski. Każdy z nich solo brzmi bardzo dobrze i charakterystycznie, ale razem tworzą bardzo elektryzujący, świetnie brzmiący i uzupełniający się duet.

 To zestawienie wokalne jest absolutnie genialne, chłopaki świetnie ze sobą współbrzmią. Wielokrotnie wracam do tego utworu! Bardzo charyzmatyczne, zapadające w pamięć wykonanie.

DAGMARA RYBAK, MACIEJ PAWLAK – KIEDY MASZ SENPRETTY WOMAN –  TEATR MUZYCZNY W ŁODZI

Co piszą widzowie:

Magic duo od czasu Pippina. Razem potrafią zawładnąć sceną. Stworzyć magię, choć w tym przypadku tworzone były sny 😉.

Ta dwójka tworzy na scenie niesamowitą energię, którą bardzo łatwo odczuć siedząc na widowni. Nie sposób się nie uśmiechnąć na tym utworze, w ich wykonaniu to jest praktycznie rockowy koncert!

Tak przedstawiają się nominacje Widzów w tym sezonie. Aby oddać głosy w 2 etapie, wpłać min. 3 zł na dedykowaną zrzutkę: https://zrzutka.pl/hy6anh. Oczywiście będę wdzięczna, jeśli będzie to wyższa kwota – całość pokryje koszty organizacji Nagród. Czas na głosowanie masz do 5 sierpnia!

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 – Nominacje pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022-nominacje/feed/ 0
Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022/ https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022/#respond Fri, 15 Jul 2022 17:19:16 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3810 Koniec sezonu to dla nas zwykle dość smutny moment. Wymuszona kilkumiesięczna przerwa sprawia, że nieraz czujemy się jak na odwyku, nie mogąc znaleźć sobie miejsca poza teatrem. Jednak to wtedy najczęściej przychodzą refleksje. Jaki był ten sezon? Który spektakl widziałam najczęściej? Która premiera mnie zachwyciła, a która była największym rozczarowaniem? To my, widzowie, często jesteśmy […]

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
Koniec sezonu to dla nas zwykle dość smutny moment. Wymuszona kilkumiesięczna przerwa sprawia, że nieraz czujemy się jak na odwyku, nie mogąc znaleźć sobie miejsca poza teatrem. Jednak to wtedy najczęściej przychodzą refleksje. Jaki był ten sezon? Który spektakl widziałam najczęściej? Która premiera mnie zachwyciła, a która była największym rozczarowaniem? To my, widzowie, często jesteśmy najbardziej surowymi krytykami. Jeszcze przed premierą wieszamy poprzeczkę bardzo wysoko. Chcemy na scenie świetnej jakości. I musicale, które nam tę jakość dają, potrafimy obdarzyć wielką miłością. Z tej miłości narodziły się Musicalowe Nagrody Widzów, które w tym roku organizuję po raz czwarty. To jedyne nagrody w naszym kraju w całości poświęcone temu gatunkowi sztuki. Za nami kolejny sezon. Jeszcze nie do końca “normalny”, częściowo załapał się na pandemiczne obostrzenia. Wyjątkowo jednak płodny — premierowych spektakli było aż kilkanaście. Które były najlepsze? Kto nas zachwycił? Wypieramy z pamięci rozczarowania i klapy, a nastrajamy się na chwalenie. Zapraszam  na kolejną edycję Musicalowych Nagród Widzów!

Etap 1

W pierwszym etapie przyjmuję Wasze zgłoszenia. Można zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2021/2022.

Dlaczego muszę widzieć 5 musicali?

Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był to konkurs, który aktor/aktorka ma najwięcej fanów. Pięć musicali w ciągu sezonu to moim zdaniem wystarczająca liczba, by mieć pojęcie na temat gatunku, żeby móc porównać różne kreacje aktorskie czy choreografie. Nie musi to być pięć tegorocznych premier, a jedynie pięć różnych tytułów.

Dlaczego w każdym pytaniu należy napisać uzasadnienie?

W tym plebiscycie wczuwamy się w krytyków teatralnych. Jeśli uważamy, że dany aktor zasługuje na wyróżnienie za daną rolę, chcemy wiedzieć dlaczego. Co sprawiło, że ta choreografia podobała nam się bardziej niż inne? Dlaczego ten spektakl uważam za najlepszy? Uzasadnienia będą użyte w drugim etapie plebiscytu. W tym roku po raz pierwszy dopuszczam pominięcie maksymalnie 3 kategorii — jedynie w sytuacji, w której żaden z twórców widzianych przez nas tytułów, nie zasługuje, naszym zdaniem, na wyróżnienie.

Dlaczego muszę podać adres e-mail?

Wymagamy adresu e-mail tylko po to, by ograniczyć próby oszustwa. Podane adresy nie będą w żaden sposób wykorzystane, a po zakończeniu plebiscytu zostaną usunięte.

Etap 2

Po podsumowaniu wszystkich zgłoszeń z pierwszego etapu w każdej kategorii zostanie wybrane 5 nominacji – odpowiedzi, które pojawiały się najczęściej. W kategoriach, w których kandydaci nie zdobędą min. 3 zgłoszeń, dopuszczona będzie mniejsza liczba nominacji. Nominacje będą przedstawione na blogu. Po ich opublikowaniu pojawi się nowa ankieta, w której będzie można głosować – w każdej kategorii będzie można wybrać jedną odpowiedź. Warunkiem koniecznym, żeby móc wziąć udział w głosowaniu, pozostaje widziane min. 5 musicali. Dostęp do ankiety w drugim etapie będzie płatny — link do głosowania zostanie udostępniony po wpłacie określonej kwoty (min. 3 zł) na założoną w tym celu zrzutkę. Pamiętajcie, żeby w ankiecie wpisać ten sam mail, co przy wpłacie na zrzutkę — umożliwi to weryfikację ważnych głosów. Z opłaty zostają zwolnieni Patroni. Wprowadzenie opłaty ma na celu pokrycie kosztów zorganizowania Musicalowych Nagród Widzów, a także ograniczyć oddawanie nieważnych głosów.

Wyniki będą podsumowane i ogłoszone 7 sierpnia.

Szczegółowy przebieg plebiscytu:

Etap 1 – zgłoszenia kandydatów: 15-24.07.2022 r.

Etap 2 – głosowanie: 29.07-05.08.2022 r.

Ogłoszenie wyników: 07.08.2022 r.

Zachęcam do udziału. Link do ankiety znajduje się tutaj. Możecie też poznać nagrodzonych w ubiegłym roku.

Artykuł Musicalowe Nagrody Widzów za sezon 2021/2022 pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/musicalowe-nagrody-widzow-za-sezon-2021-2022/feed/ 0
Pomyłki obsadowe i inne porażki polskiego musicalu https://www.musicalna.pl/pomylki-obsadowe-i-inne-porazki-polskiego-musicalu/ https://www.musicalna.pl/pomylki-obsadowe-i-inne-porazki-polskiego-musicalu/#respond Fri, 01 Apr 2022 14:52:08 +0000 https://www.musicalna.pl/?p=3804 Na musicalach bywam tak często, że liczba widzianych przeze mnie spektakli pewnie przekroczyła już 100. I chociaż zazwyczaj czas w teatrze spędzam bardzo miło, są sytuacje, które wyprowadzają mnie z równowagi. Kiedy z niedowierzaniem patrzę na scenę i zastanawiam się, jakim cudem dany aktor dostał tę rolę. Zapraszam na wpis o największych pomyłkach obsadowych. Tu […]

Artykuł Pomyłki obsadowe i inne porażki polskiego musicalu pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>

Na musicalach bywam tak często, że liczba widzianych przeze mnie spektakli pewnie przekroczyła już 100. I chociaż zazwyczaj czas w teatrze spędzam bardzo miło, są sytuacje, które wyprowadzają mnie z równowagi. Kiedy z niedowierzaniem patrzę na scenę i zastanawiam się, jakim cudem dany aktor dostał tę rolę. Zapraszam na wpis o największych pomyłkach obsadowych.

Tu powinna znaleźć się dalsza część wpisu, gdyby nie był on żartem na prima aprilis 🙂 Pozostaję wierna mojej zasadzie, że piszę tylko dobrze albo wcale. Pięknego dnia!

 

Artykuł Pomyłki obsadowe i inne porażki polskiego musicalu pochodzi z serwisu Musicalna.

]]>
https://www.musicalna.pl/pomylki-obsadowe-i-inne-porazki-polskiego-musicalu/feed/ 0