musicale na dobry początekPrzeczytaliście, jak zacząć przygodę z musicalem, rozwiązaliście test, przejrzeliście bloga i stwierdziliście: tak, czas zobaczyć jakiś spektakl na żywo. Otworzyliście lutowy przegląd musicalowy i złapaliście się za głowę? Tyle tego jest. Dzisiaj wybrałam dla Was 6 musicali na dobry początek. Według mnie są one dobrym punktem zaczepienia, żeby wiedzieć, z czym się je ten musical. Zapraszam.

1. Skrzypek na dachu

Nieraz już o nim wspominałam. Klasyka gatunku. Musical dosyć długi, ale bardzo przyjemny. Poznajemy w nim mieszkańców Anatewki i ich codzienność. Tewje chce odpowiednio wydać za mąż swoje córki, ale, jak to w życiu, nic nie wychodzi tak, jak sobie zaplanował. Urzekł mnie klimat żydowskiej tradycji. Skrzypka polecam także dlatego, że jest w naszym kraju bardzo popularny i można go zobaczyć w wielu teatrach: w Poznaniu (w niektórych miesiącach nawet w dwóch miejscach: w Teatrze Muzycznym i w Teatrze Wielkim), w Gdyni, Lublinie, Chorzowie, Warszawie, Łodzi. Oczywiście każdy spektakl będzie trochę inaczej przygotowany – ja widziałam w Teatrze Muzycznym w Poznaniu i z całego serca mogę polecić.

2. Rapsodia z demonem

Musical, który uwiódł mnie całkowicie. Produkcja wyjątkowa, oparta na hitach zespołu Queen (uwaga! Są one śpiewane w oryginale), rewelacyjny kontakt z publicznością i wspaniałe wykonania (do tej pory mam ciarki, przypominając sobie głos Kuby Molędy). Fabuła nie należy do wybitnych, chociaż przez kilka dni po obejrzeniu nadal myślałam nad wątkami, które zostały tam poruszone. Chwilowo w Teatrze Rampa musical będzie zastąpiony przez Jesus Christ Superstar, ale powróci na deski teatru za dwa miesiące.

3. Mamma Mia!

To kolejna sztuka powstała na bazie piosenek światowego giganta muzycznego – zespołu Abba. Tym razem w polskiej wersji językowej. Większość z Was może znać historię z filmu musicalowego o tym samym tytule. Dwudziestoletnia Sophie wychodzi za mąż. Na ślub postanawia zaprosić swojego ojca – ponieważ nie wie, kto nim jest, w tajemnicy przed matką wysyła zaproszenia trzem potencjalnym kandydatom. Oczywiście wszyscy się zjawiają. To spektakl, na którym przede wszystkim mamy się dobrze bawić. Jest wesoło, tanecznie, można powiedzieć – bardzo wakacyjnie, bo akcja rozgrywa się latem na greckiej wyspie. Wszystko w klimacie piosenek Abby. Wyszłam uśmiechnięta od ucha do ucha. Myślę, że Wy też wyjdziecie. Przypominam po raz kolejny – musical grany jest w Teatrze Roma tylko do końca czerwca, warto zdążyć.

4. Upiór w operze

Długo się zastanawiałam, czy go tu zamieścić, dlatego że nie zobaczymy go w tym momencie w Polsce. Liczę jednak na to, że wpis się nie zdezaktualizuje i doczekamy się ponownie tego musicalu na deskach któregoś teatru. Jest to jedyny musical, który podobał się mojej siostrze, a nie lubi ona tego gatunku (kilka przymusowo widziała na wycieczkach szkolnych). Do tego wraca jednak z sentymentem. Tajemnicza, trochę mroczna historia, a do tego cudowna muzyka. Czy jest ktoś, kto nie słyszał chociaż fragmentu jednego z najbardziej znanych utworów musicalowych na świecie? Bardzo chciałabym zobaczyć ten musical jeszcze raz i liczę, że mi się to uda. Jak nie w Polsce, to w innym zakątku świata.

5. Miss Saigon

Tu historia jak wyżej, musical zszedł z polskiej sceny wiele lat temu. Nie widziałam go na żywo, a w Multikinie, które w zeszłym roku retransmitowało spektakl rocznicowy. Wiecie, że jestem zdecydowanie fanką musicali na żywo, ale w tym jednym zakochałam się mimo bariery ekranu. To historia Kim, młodej dziewczyny, która w trakcie wojny w Wietnamie trafia do domu publicznego, i zakochanego w niej amerykańskiego żołnierza Chrisa. Z tego musicalu nie wyjdziemy z bananem na twarzy, ja wyszłam z zapuchniętymi oczami. Zmusza do refleksji nie tylko nad okrucieństwem wojny, lecz także nad miłością. Czy aby na pewno ta pomiędzy dwojgiem zakochanych jest tą najsilniejszą?

6. Metro

Na zakończenie klasyczny polski musical, grany od wielu lat, który podobno w Polsce zobaczyło ponad 2 miliony widzów. Widziałam go jeszcze w gimnazjum i przyznam szczerze – nie podobał mi się. Teraz jednak marzę, żeby zobaczyć go jeszcze raz, już z perspektywy osoby dorosłej. W ostatnich dniach nałogowo słucham piosenek, które z niego pochodzą i podobają mi się coraz bardziej, więc z pewnością jeszcze w tym roku obejrzę historię Janka i pozostałych niespełnionych artystów. Studio Buffo organizowało też trasę wyjazdową, więc czasem musical można zobaczyć także poza Warszawą.

To są moje propozycje 6 musicali na dobry początek. Co Wy, musicalowi wyjadacze albo po prostu fani musicalu, możecie polecić początkującym? Jaki będzie dobry start w musicalowy świat albo sposób na miłe spędzenie wieczoru?