To był naprawdę dziwny sezon. Pojedyncze sety przeplatane ciągłymi lockdownami, próby korzystania z teatru, póki jest. Mimo wszystko – przetrwaliśmy. Co więcej – udało się zrobić naprawdę dużo premier. Musicalowe Nagrody Widzów przyznajemy po raz trzeci. To jedyny taki plebiscyt, w którym to my, Widzowie, oceniamy Artystów i Twórców. W pierwszym etapie Widzowie przesyłali zgłoszenia, z których wyłoniły się poniższe nominacje. W większości kategorii nominacji jest pięć, czasem jednak jest ich mniej – oznacza to, że pozostali kandydaci zdobyli niewystarczającą liczbę głosów.

Musicalowe Nagrody Widzów to ogromne przedsięwzięcie, które nie może istnieć bez Waszego wsparcia. Można wspierać mnie co miesiąc, dzięki Patronite lub jednorazowo, w tym konkretnym celu. Proszę, aby każdy postarał się wpłacić chociaż małą kwotę przed oddaniem głosu – bo tylko dzięki temu Musicalowe Nagrody Widzów będą mogły działać.

Najlepsza premiera sezonu

Nominacje:

BITWA O TRON – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

To jest spektakl kompletny. Doskonale harmonizują się elementy pracy wszystkich zaangażowanych w powstanie spektaklu: twórcy i reżysera, kompozytora, choreografa, kostiumografa, scenografa, reżysera świateł, autora projekcji, charakteryzatora, aktorów… Pomysł jest fantastyczny – jak z inteligentnym humorem przedstawić polską historię z zupełnie innej (pozytywnej!) perspektywy, niż znamy ją na co dzień. Aktorzy od początku do końca spektaklu są w swoich rolach, postaci są bardzo zindywidualizowane. Rekwizyty – moim zdaniem w teatrze brakuje ciekawego ich zastosowania, a tutaj są świetnie przemyślane! Koncepcja talent show (eurowizji), inspiracja realnymi postaciami przy tworzeniu królów (Elvisem, Conchitą) – to wszystko razem po prostu porywa; nigdy wcześniej nie wyszłam z teatru tak zachwycona.

Niewiarygodne wydaje się, że historię można ubrać w talent show i pokazać jako spektakl. Przystępnie, wesoło, czasami bardzo poważnie, jednak z dużą uwagą i skupieniem na wątkach historii, bez ubarwiania i przeinaczania. Uważam, że spektakl powinien być obowiązkową pozycją dla szkół. Na pewno duża dawka wiedzy by została w głowach. Realizacja na najwyższym poziomie. Wspaniała muzyka, kositumy, choreografia i scenografia.

Bardzo dobry pomysł na pokazanie historii Polski, bez szkolnej nudy i patosu. Super kostiumy!

KOMBINAT – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Rewelacyjna fabuła na miarę zagranicznych produkcji. Dystopijny świat, w którym można zobaczyć odbicie dzisiejszych problemów, które dręczą nas na co dzień: samotność, tęsknota za miłością i ciagle poczucie niemocy. Finał niesie nadzieję i radość. Świetne rozwiązanie finałowej piosenki: aktorzy rozstawieni wzdłuż rzędów widzów śpiewający unisono, pozostawia ogromne wrażenie!

Musical dopracowany w każdym szczególe, świetna gra aktorska, aranżacja muzyczna, efekty specjalne, kostiumy, scenografia, a przede wszystkim choreografia. Niesamowite było stworzenie bardzo ciekawej fabuły do płyty Republiki, Ciechowski byłby pod wrażeniem. Widzialam ten spektakl w czerwcu i nadal wracam myślami.

Kolejny autorski musical Kościelniaka, którego fabuła jest niezwykle nieoczywista i mająca przełożenie na każdy czas i miejsce, jaki człowiek sobie wymyśli. Genialnie wplecione piosenki Republiki! Świetne kreacje aktorskie i realizatorskie! Kompletnie nowe spojrzenie na ten teatr, nowa jakość zespołu!!!

Spektakl, w którym cały zespół aktorski jest jak jeden organizm. Okupiony łzami, potem i krwią. Świetna gra aktorska, genialna choreografia, minimalistyczna scenografia i kostiumy sprawiają, że żałuje się, że przedstawienie się już skończyło.

THRILL ME – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

Thrill me ustawiło poprzeczkę niedorzecznie wysoko dla wszystkich przyszłych produkcji musicalowych. Od samego pomysłu wystawienia tak nietypowego materiału, przez koncepcję artystyczną, do najmniejszych szczegółów technicznych… wszystko zasłużyło na owacje na stojąco. Teatralne power couple Kabicz & Pawlak we współpracy z Marcinem Januszkiewiczem i Kariną Komenderą powołali do życia tę pokręconą historię z morderstwem w tle w sposób tak niepokojący a zarazem hipnotyzująco estetyczny, że nikt na widowni nie mógł pozostać obojętny… ani zrelaksowany – i w tym przypadku jest to największy komplement!

Ten tytuł idealnie wpasował się w niesprzyjające teatrom, pandemiczne warunki (mała obsada i oszczędna scenografia). Ponadto to, co najważniejsze – nie jest to “typowy” musical, posiada niestandardową fabułę, a poprzez fantastyczną muzykę, oraz grę aktorów, trzyma widza cały czas w napięciu, oddziałując na jego wyobraźnię.

Spektakl zostawiający człowieka z milionem kotłujących się w głowie myśli, myśli niejednoznacznych, wymagających dogłębnej analizy, dalszych przemyśleń i próby zrozumienia bohaterów. Do tego muzyka budująca odpowiednie napięcie, momentami nawet przyprawiająca o dreszcze.

Ten tytuł udowadnia, że do zrobienia genialnego musicalu wystarczy jedynie ciekawy scenariusz i kilka utalentowanych artystów. To spektakl, który daje do myślenia i zostaje w głowie na wiele dni.

Za opowiedzenie, przy pomocy mikroobsady i mikrośrodków, wstrząsającej, poruszającej i obrzydliwej historii, stworzenie wyrazistych, pełnokrwistych postaci i wzmagającą uczucie niepokoju, fenomenalnie zagraną i zaśpiewaną muzykę.

Musical, który wprowadził nową jakość. Czysty minimalizm w każdej postaci, który przenosi widzów w kompletnie inny wymiar.

Za niesamowity klimat, mrok i czające się w nim piękno. Za 90 minut wbicia w fotel i kilka następnych dni przetwarzania kolejnych perfekcyjnie zagranych scen i wyśpiewanych songów. 

Za mistrzowskie kreacje aktorskie, wywołujące we mnie wielki niepokój i dreszcze emocji. Za elektryzującą i namacalną wręcz chemię między aktorami. Za nietuzinkową historię i bardzo odważne podejście do musicalu w kraju, w którym jest to gatunek wciąż dość niszowy i uważany za bardziej przaśny od teatru dramatycznego. Za świetne prowadzenie reżyserskie, zwracające uwagę na niuanse. Za bardzo dobrze wyważony minimalizm na scenie. Za klimat rodem z najlepszych kinowych thrillerów.

WYSPA/ISLANDER – Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Pierwszy musical nowego Teatru Kameralnego. Musical nowoczesny, dwa głosy, wiele ról i looper. Piękny i mądry!

zupełnie nową jakość, mądry, wzruszający z przepiękną muzyką tworzoną na żywo.

Pięknie poprowadzona wielowymiarowa opowieść. Ważna pozycja dla młodzieży, ale i dorosłych.

Najlepszy reżyser

Nominacje:

TADEUSZ KABICZ – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

za 1,5 godziny mdłości, niedowierzania, strachu i trudnej do pohamowania fascynacji. Genialny, niszowy, ryjący pamięć spektakl, najjaśniejsza gwiazda ostatnich lat na firmamencie polskiego musicalu.

Świetny pomysł, minimalistyczna koncepcja sceniczna, precyzyjnie odmierzana – zgodnie z regułami kina noir – fabuła, doskonale poprowadzeni aktorzy. Efekt to spójne, dopracowane w każdym aspekcie, zapadające w pamięć przedstawienie. 

Tadeusz Kabicz, jako reżyser postarał się, by wyjątkowy spektakl, jakim jest “Thrill me” stał się dziełem kompletnym. Zastosował rozwiązania sceniczne nieobecne w oryginalnej wersji musicalu, co zadziałało jedynie na korzyść dzieła, zmuszając widza do pobudzenia swojej wyobraźni. 

w prostocie siła, choć ta prostota bardzo często jest trudniejsza  do realizacji niż przepych. Poprowadzenie spektaklu w taki sposób, by cała uwaga widza była skoncentrowana na bohaterach, ich myślach, emocjach, bez będnych rozpraszaczy, napięciem uttrzymywanym przez cały spektakl

Dwóch aktorów, jeden muzyk, niewielka scena – tu trzeba kogoś świetnego, żeby zrobić z tego prawdziwy majstersztyk.

Thrill me to jeden z dwóch doskonałych projektów musicalowych, które zafundował nam Tadeusz Kabicz podczas pandemii. Jako reżyser imponuje mi dużym szacunkiem do swojej publiki i wiarą w intelekt odbiorcy, a jego praca prezentuje szalenie wysoki poziom. We Thrill me fantastycznie manipuluje emocjami i uwagą ludzi, wciąga w kreowany świat, ledwo zostawiając miejsce na oddech i utrzymuje pełne zaangażowanie widzów przez całe 90 minut. Spektakl jako całość jest też piękny wizualnie, stworzony ze świetnym wyczuciem i wyobraźnią przestrzenną – Tadzio po prostu rozumie scenę! Ma też duży talent do wynajdowania w materiale czasu i miejsc na tworzenie takich “popisowych momentów”, które zostają w głowie niczym kadry z filmu. No pyszności!

Zrobić tak dobrze tak trudny spektakl, zaciekawić, wywołać odrazę i wzruszenie, a do tego utrzymać widza w takim napięciu przez 90 minut, że w niektórych momentach zapominał oddychać – czapki z głów. 

WOJCIECH KOŚCIELNIAK – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Spektakl, który “wyciska” z aktorów wszystko co najlepsze. Wymagająca choreografia, piosenki trudne, bo doskonale znane publiczności, genialna gra i minimalistyczna scenografia. To wszystko tworzy specyficzny świat Kombinatu.

Wycisnął z zespołu wszystko, jest spójnie i oryginalnie.

dzięki temu reżyserowi Teatr Muzyczny nabrał nowego wymiaru. Wszystko dopracowane i bardzo efektowne.

dla mnie Kościelniak jest najlepszym reżyserem musicalowym w Polsce, przede wszystkim dlatego że sam pisze scenariusze, które później na scenie wciągają widza do reszty. W Kombinacie tylko to udowodnił po raz kolejny.

Za wprowadzenie nowej jakości do TM w Poznaniu, za świetne poprowadzenie artystów w tym spektaklu, za pomysł na spektakl i jego realizację.

WOJCIECH KOŚCIELNIAK – Pretty Woman – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

nieprześcigniony mistrz nad mistrzami.

przeniesienie tradycyjnej komedii romantycznej w neonowy świat lat 90.

Przenieść klasyk filmowy na deski teatru, wydawałoby się zadaniem niemożliwym. Nie w przypadku tego reżysera. Wszystkiego, czego się podejmuje robi na najwyższym światowym poziomie. Tak jest i w tym przypadku. Mimo, że większość film widziała, to nie ma się poczucia nudy. Wręcz odwrotnie, można pośpiewać razem, bo piosenki nie są obce. Świetna zabawa w kolorowym Hollywood.

JACEK MIKOŁAJCZYK – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Pełen szacunek za przeniesienie historii w takiej konwencji na deski teatralne. Zaskakująca forma, jednak bardzo przyciągająca. Pełne skupienie uwagi widza na akcji, z jednoczesną nauką bądź powtórką historii. Super rozplanowanie w czasie. Pomysł, danie wolnej ręki w tworzeniu muzyki, choreografii czy kostiumów działa tu zdecydowanie na plus. Nie jest to wcale oczywiste zachowanie reżyserów. Jak sam reżyser stwierdził otwierając pokaz “bawcie się”, to już na pewno wiedział, że stworzył świetny spektakl do zabawy. Tak to można ująć. Wielkie brawa należą się rownież za teksty piosenek.

Cały koncept musicalu mnie zachwyca, ale reżyseria też ma tu kluczowe znaczenie. Mikołajczyk nadał postaciom charakter, śmieszność lub powagę scenom. Jako reżyser musiał też połączyć pomysły i interpretacje wszystkich osób zaangażowanych w projekt; nigdzie nie wyszło krzywo czy niezręcznie.

Podziwiam za pomysł i nieustępliwość w realizowaniu własnej wizji. Dzięki zręczności reżysera udało się połączyć zjawiskowe show z krótką lekcją historii, a to wszystko bez zadęcia. Brawa za wystawienie autorskiego tytułu.

już za sam pomysł należy się jakieś wyróżnienie! Mimo wszystko był to ryzykowny koncept, bo jednak na polskiej scenie dominują raczej “klasyczne” tytuły, ale według mnie Bitwa o Tron wypada świetnie. Mamy tutaj zarówno powtórkę z historii Polski, jak i świetne show, przy którym naprawdę można sobie poprawić humor.

AGNIESZKA PŁOSZAJSKA – Wyspa/Islander – Teatr Kameralny w Bydgoszczy 

Co piszą widzowie:

Za niezwykle subtelne przeprowadzenie przez historię przy użyciu innowacyjnych dla teatru muzycznego narzędzi

zrealizowanie spektaklu bogatego w bohaterów z zaangażowaniem tylko dwóch aktorek

maksimum emocji i warsztratu ukazana najjasniej jak sie da w prostej formule w prostym anturageu plastycznym i w dodatku wszystko zaśpiewane a’capella.

za piękną trzymającą w napięciu opowieść, która przy użyciu minimalnych środków hipnotyzuje i skłania do refleksji.

Najlepsza choreografia

Nominacje:

EWELINA ADAMSKA-PORCZYK – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

choreografia bardzo efektowna przez co pewnie trudniejsza. Tango z martwą fordanserką sprawia, że szczękę można zbierać gdzieś spod krzesła. A do tego dochodzi jeszcze genialny taniec z własnym odbiciem czy scena ucieczki z Labo Lobo. To wszystko robi piorunujące wrażenie.

Futurystyczna wizja i świetny ruch sceniczny, który mocno uzupełnia całą historię; jednocześnie zasłania wiele mankamentów i dziur fabularnych, prezentowanych w spektaklu. 

Niebywały pomysł, skomplikowane układy taneczne, świetne przygotowanie tancerzy, wszystko to dało efektowny pokaz.

Te choreografie są niezwykłe, zespół teatru muzycznego w Poznaniu jest w nich niezwykle precyzyjny, oddają one specyficzny klimat spektaklu i piosenek Republiki, wciągają do świata kombinatu.

Choreografia towarzysząca temu spektaklowi ujęła mnie już podczas pojawienia się drobnych “przecieków” w relacjach z prób do “Kombinatu”. Poszczególnym piosenkom i scenom towarzyszą choreografie może nie spektakularne, widowiskowe – nie znajdziemy tam masy godnych podziwu skoków czy piruetów. Znajdziemy za to być może drobne, ale za to idealnie wyważone i dopasowane do charakteru całego spektaklu i poszczególnych piosenek ruchy i gesty, bardzo dobrze komponujące się z przekazywaną przez aktorów treścią.

 

EWELINA ADAMSKA-PORCZYK – Pretty Woman. The musical – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

Duet Kościelniak Adamska-Porczyk nieraz już pokazał, żę tworzą rzeczy niesamowite. Tak samo jest i przy tym spektaklu. Ruch dopracowany w najmniejszym szczególe, w pełnij oddający klimat Hollywood, energetyczny, skupiający uwagę. Wpasowany perfekcyjne do danej akcji na scenie. 

Za stworzenie choreograficznego bogactwa na ubogiej scence teatru Variete. 

Przemyślany ruch sceniczny, dopasowany do małej sceny i dużej ilości aktorów na scenie oraz stworzenie scenografii tańcem.

Coś wspaniałego! Nóżka sama się bujała i miałam ochotę wskoczyć na scenę razem z aktorami (gdybym jeszcze potrafiła tańczyć tak jak oni)! No czego chcieć więcej!?

PAULINA ANDRZEJEWSKA-DAMIĘCKA – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

brak jakiejkolwiek przypadkowości – każdy ruch jest przemyślany, płynny, spójny z muzyką, choreografia bardzo widowiskowa

Rozbudowane choreografie, angażujące zarówno tancerzy, jak i aktorów. Fantastyczne dopasowanie do muzyki, ale również do klimatu panującego na scenie.

Choreografia to jeden z najmocniejszych elementów poznańskiej premiery. Pani Paulina potrafi opowiadać historię ruchem w cudowny sposób – taniec nie jest tylko tłem do wydarzeń jak w wielu produkcjach musicalowych, ale niesie te wydarzenia, jest nimi! Choreografia w Virtuoso w połączeniu z naprawdę świetnym zespołem baletowym wprowadza fantastyczną dynamikę do biografii Paderewskiego!

90% energii Virtuoso pochodzi z choreografii, która jest wielce precyzyjna, o podężnym ładunku, ale nie przyćmiewa reszty spektaklu

Za wykreowanie bardzo ładnych i różnorodnych obrazów, świetnie dopełniających historie. Zachwycają choreografie przy Paddymanii czy Robi się Show. Świetne są zabiegi z ruchem zegarowych kukiełek na początku spektaklu czy przewijające się spowolnienia. Za bardzo dobre wykorzystanie istniejących zasobów – i ludzkich, i przestrzennych. Choć cały zespół jest dobry, moją największą uwagę swoją precyzją i zaangażowaniem przyciągali Zofia Grażyńska oraz Mateusz Adamczyk. W przypadku Zofii najbardziej poruszające były fragmenty solowe, w których wcielała się w postać Polski (o ile dobrze ten zabieg zinterpretowałem) i zachwycała lekkością i finezją ruchu.

SANTIAGO BELLO – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Choreograf pokazał, że musical może być przetańczony od początku do końca (nie zawsze widowiskowo, oczywiście), i to przez aktorów. Tego również mi brakowało w polskim teatrze – tańca aktorów. Syrena i Bello udowadniają, że aktor musicalowy może, umie i powinien tańczyć – i śpiewać jednocześnie. Choreografia świetnie uzupełniała skromną scenografię, nie miało się wrażenia pustej, za dużej sceny. Nie było też aktora, który by nie tańczył – każdy z nich tańczył zgodnie z charakterem postaci. Zawodowi tancerze nie musieli odciągać od nich wzroku ani ich zasłaniać.

Super pomysły dla każdego z królów, świetne rozwiązanie przy Stefanie Batorym, super układ finałowy, chciałam tańczyć razem z nimi! 

Na pewno nie było łatwym zadaniem stworzyć choreografii obcokrajowcowi w spektaklu historycznym. Jednak Bello doskonale odrobił lekcję. Wysłuchał, poszukał i doskonale dopasował ruch do klimatu spektaklu. Wszystko wyważone, przemycone nawet zostały elementy tańców dworskich. Zauważyć też należy, że w tym przedsięwzięciu nie pracował z żanym profesjonalnym tancerzem, co na pewno stanowiło wyzwanie.

Najlepsza scenografia

Nominacje:

MARIUSZ NAPIERAŁA – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Mała scena wykorzystana do maksimum możliwości. Obrotowa scena dająca wiele możliwości, ściana świateł dająca poczucie, że jest się na jakimś show i oczywiście najważniejsze pianino. Świetna robota.

Można powiedzieć, że scenografii prawie nie ma, bo na początku scena jest tak naprawdę pusta. Wszystko pojawia się jednak w odpowiednim momencie – fortepian, PADDY, ściana żarówek, która gra, świetnie pomyślana superdługa flaga Polski… Proste rozwiązania, ale bardzo dobrze przemyślane. Oczywiście uzupełniają ją aktorzy i fantastyczne choreografie Pauliny Andrzejewskiej-Damięckiej.

W scenografii do “Virtuoso” Mariusz Napierała postawił na pewnego rodzaju minimalizm – stolik, krzesła, rama… na scenie nie pojawia się wiele elementów. Jednak przy show, jakim jawi się sam spektakl takie rozwiązanie wydaje się na miejscu – scenografia nie tworzy niepotrzebnego przesytu, ale zaprasza do przyjęcia pewnej umowności. To zadaniem aktorów jest umiejętne wprowadzenie widza w przestrzeń w jakiej ma miejsce dana scena. 

Świetnie pokazał, że mniej = więcej, co ze względu na wymiary poznańskiej sceny i mobilność spektaklu okazało się zbawienne

 

MARIUSZ NAPIERAŁA – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

wbrew pozorom stworzenie scenografii do spektaklu, który dzieje się współcześnie, nie jest zadaniem łatwym. Mało który element może tutaj widza zadziwić, ale mimo wszystko powinien on zwracać na siebie jego uwagę, pełniąc jednocześnie swoją funkcję. W Waitress się udało – wszystkie elementy scenografii zarówno do siebie pasują, jak i zostają w pamięci wraz z wydarzeniami, które działy się na scenie.

prostota, skromność  i brak ledów, czyli to czego ostatnio w Romie brakowało, ale w Waitress to jest, jest pomysł, jest super realizacja.

Waitress ma prostą scenografię, ale bardzo efektowną, nie przeszkającą w poszczególnych scenach, lecz podkreślającą to co się dzieje

najlepsza scenografia w Romie bez ścian ledowych 😉

LUIGI SCOGLIO – Zakonnica w przebraniu – Teatr Rozrywki w Chorzowie

Co piszą widzowie:

W chorzowskim teatrze scenografią był cały teatr –  nie tylko sama scena, co bardzo przypadło mi do gustu. W przejściach niczym na ławkach rozłożyli się ubodzy, balkon zmienił się w komisariat, a widownia stała się na moment krętymi uliczkami miasta, którymi uciekała Deloris. Dzięki tym zabiegom jeszcze lepiej można było wczuć się w spektakl. Wnętrze klasztoru zostało przedstawione plastycznie, zresztą cała scena stanowiła idealne miejsce do występów zbiorowych. Szczególnie zapada w pamięci obrotowa platforma, na której rozgrywa się pościg. Ukłony za tak różnorodne pomysły scenograficzne.

Imponująca scenografia, bardzo dobrze “pracująca” podczas przedstawienia, obejmująca nie tylko scenę, ale i boczne balkony. Największe wrażenie w połączeniu ze światłem robią witraże i ogromna klasztorna brama w stylu secesyjnym. 

Świetnie wykorzystana przestrzeń teatralna. Scenografia zaprojektowana i wykonana z rozmachem. Cieszy oko i stanowi piękną część spektaklu.

WOJCIECH STEFANIAK – Friends. Musical parody – Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Super detale, świetnie odwzorowana scenografia z serialu, mimo tego, że scena jest mała, widać staranność i przede wszystkim nie jest wszystkiego za dużo .

scenografia “fizyczna”, brak jakichkolwiek ledów, żywe kolory, wystrój kawiarni i mieszkania Monici odzwierciedlający nowojorskie klimaty, przemiany z jednego w drugie często odbywają się w trakcie utworów, na oczach widzów.

W Toruniu przepięknie i z sercem została powołana do życia przestrzeń, którą zna i kocha cały świat. Na widok tego setu natychmiast robi się ciepło w środku. Przebywając na widowni, czułam, że scenografia powstała ze zrozumieniem faktu, iż nie sama pomarańczowa kanapa czyni Friendsów – brawa za to!

Za wierne oddanie serialowej przestrzeni i wzbudzenie sentymentów związanych z serialem.

MARIUSZ NAPIERAŁA – Wyspa/Islander – Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

piasek i dwie skrzynki + światło i stała się magia

proste i hipnotyzujące wykorzystanie przestrzeni.

prosta, klimatyczna scenografia

za smak i prostotę, która jest siłą tego przedstawienia.

 

Najlepsze kostiumy

Nominacje:

ANNA CHADAJ – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Spójne i oryginalne, oddają klimat całego musicalu

Kostiumy przepiękne, artystycznie wykonane, efektowny I pomysłowe. Ogromne brawa.

Patrząc na kostiumy widzę, że jak mało które idealnie oddają klimat spektaklu i moim zdaniem stylistycznie pasują do piosenek Grzegorza Ciechowskiego. A w musicalu to niezwykle ważne.

TOMASZ JACYKÓW – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Wielki plus za powtórne wykorzystanie materiałów będących w zasobach teatru i stworzenie zupełnie nowych kostiumów. Barwne, charakterystyczne, podkreślające postać. Choć nieoczywiste dla królewskiego dworu. Każdy detal dopracowany. Widać, że koncepcja przemyślana i tworzona w skupieniu. Osobiście uważam, że teatr powinien wypuścić ogólnodostępną kolekcję królewskich dresów. Ja jestem w nich zakochana 🙂 i przekonana, że na pewno by zrobiły furorę.

Gdyby nie informacja, że stroje są “z odzysku” (EkoSyrena), nigdy bym tak nie pomyślała! Są wielobarwne, błyszczące, niektóre “gęste” (dużo elementów), a do tego dopasowane do epoki danej postaci i czasami wręcz do postaci inspirowanej (np. Zygmunt III Waza – Elvis: jest tu i Elvis, i XVI/XVIII wiek). Historię wspaniale wpisano we współcześniejsze ramy, co dobrze widać w kostiumach carycy (zachowany styl XVIII wieku, ale skrócony) i Bony (dość odważny pomysł, ale robi robotę). 

udane połączenie tradycji ze współczesnym sznytem, dbałość o detale i uczta dla oka.

Charaktery postaci oddane za pomocą spektakularnych strojów. Kolory, błysk, a nawet nadmiar – jak na show przystało! Intrygujące historyczne reminiscencje połączone z nawiązaniami do popkultury. A także nowoczesne, ekologiczne myślenie o kostiumie teatralnym i wykorzystanie zasobów teatralnych magazynów. 

tak kolorowo i eurowizyjnie nie było nawet na Eurowizji! Super koncepcja, świetne wykonanie! Najfajniejsze stroje to – Maciej Dybowski, Anna Terpiłowska, Marcin Wortmann, Jacek Pluta – sutanna i adidasy! super! 

kostiumy w tym historycznym, królewskim “talent show” dopasowane zostały do charakteru poszczególnych postaci pojawiających się w spektaklu – niekoniecznie zachowując kanony historyczne, ale za to dopełniając bohaterów takich, jakimi widzimy ich na scenie, nadając im szczególnych barw. 

przepiękne suknie postaci kobiecych, wpasowane w stylistykę ówczesnych czasów, stoje królów elekcyjnych łączą modę epoki z elementami wizerunku współczesnych gwiazd oraz wykonawców eurowizyjnych. Niezwykła dbałość o detale i kolory

zdecydowanie najciekawsze kostiumy w tym sezonie. Niektóre zwyczajnie intrygujące, inne wręcz zaskakujące. Wszystkie jednak prezentowały podobny poziom i były bardzo dobrze dobrane do postaci, które je nosiły.

AGATA UCHMAN – Pretty Woman – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

istne szaleństwo barw i wybuch kolorów.

dwustronne kostiumy zapewniające błyskawiczne przebiórki z Bogatych na Biednych

mnogość kolorów i wzorów zachwyca, to ogromny jasny punkt kostiumowy w polskim musicalu!

kolorowo, fantazyjnie i mega estetycznie. Gdybym mogła gdzieś dostać niektóre ze strojów scenicznych zaprojektowanych przez Panią Agatę Uchman do spektaklu Pretty Woman, naprawdę oddałbym bardzo wiele!

AGATA UCHMAN – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Świetnie dobrane kostiumy do epoki, w której dzieję się akcja. Wszystkie stonowane, niewyróżniające się oprócz kreacji Heleny Modrzejewskiej, która idealnie pasuje do jej ekscentrycznej natury i sprawia, że przy każdym jej wejściu rzuca się w oczy. Piękne kreacje.

Bardzo stylowe kostiumy nawiązujące historycznie do epoki, ale z bardzo smacznym, nowoczesnym twistem, który dodawał nieco surowości estetycznej i interesującej tekstury wizualnej do całego spektaklu.

Połączenie strojów z epoki oraz nowoczesnych paddymańskich legginsów robi robotę. Mimo, że to kontrastuje, to jednak wszystko tam spójne.

ANNA WAŚ – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

dużo wdzięku i funkcjonalności w szarym świecie też się da.

kostiumy pasują do spektaklu, kelnerki są ubrane schludnie, scena ślubu jest bardzo elegancka i urocza, bardzo dobra charakteryzacja Jenny będącej w ciąży, w luźnych sukienkach i z wiarygodnym brzuszkiem.

Kostiumy oddające amerykański klimat.

Najlepszy przekład

Nominacje:

LESŁAW HALIŃSKI i PRZEMYSŁAW KIELISZEWSKI – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Najlepsze tłumaczenie jest takie, gdy nie czuć, że tekst powstał w innym języku – i panowie świetnie to oddali zarówno w dialogach, jak i w piosenkach. Nie czuć żadnej niezręczności, wpleciono polskie idiomy, a tam, gdzie łatwo się domyślić, jaka była wersja angielska, podobają mi się rozwiązania (np. użycie dopełniacza liczby mnogiej imienia Helena: too many Helen’s – zbyt wiele Helen).

amerykański spektakl na polskie zlecenie napisany po angielsku o polaku przetłumaczony na polski? To nie miało prawa się udać, a jednak!

Za to, że podczas oglądania spektaklu nie czułem, że musical ten nie powstał po polsku. 🙂 

WOJCIECH KOŚCIELNIAK – Pretty Woman. The musical – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

Numery w większości się kojarzy z wersji filmowej. Jednak robota jest wykonan tak dobrze, że z równie wielką ochotą chce się śpiewać wersje nasze ze spektaklu. Wcale nie jest to łatwy do osągnięcia efekt przy przekładach zagranicznych, szczególnie jesli numery są już dość zakorzenione w świadomośći.

Cieszę się, że słowa, które wyśpiewali artyści, brzmiały naturalnie, podobnie dialogi. Jest to niewątpliwie zasługa odpowiedniego wyczucia Wojciecha Kościelniaka.

całkiem dobry przekład z oryginału.

tłumaczenie oddające ducha musicalu 

piosenki Bryana Adamsa świetnie przełożone na polski, chce się słuchać i aż chciałoby się od razu je śpiewać razem z aktorami!

MAŁGORZATA LIPSKA – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

“gdyby nagle zginął John, większy pokój byłby mój” to tylko jeden z zapadających w pamięć, przerażających cytatów ze spektaklu. Nie wiem czy po angielsku był równie wstrząsający, ale polska wersja potrafi śnić się po nocach jeszcze kilka tygodni po wyjściu z teatru.

na pewno nie jest łatwo przełożyć treści spektaklu tak, by nadal przekazywał, co ma przekazywać, nie tracąc swojego charakteru i by kształtowała w odpowiedni sposób charakter przedstawianych postaci, będać przy tym w należyty sposób zrozumiała dla widza. A treść musicalu “Thrill me” w dużej mierze ma za zadanie trzymać w napięciu, jak i zmuszać do pewnych refleksji. I w polskim przekładzie to wszystko się udało. I za to brawa!

Najlepsze z usłyszanych tłumaczeń, bez żadnych zgrzytów.

Ten przekład został przygotowany z tak dużą starannością i zrozumieniem materiału, a przy tym swobodą poruszania się w języku polskim…  W efekcie aż trudno uwierzyć, że spektakl oryginalnie nie został napisany po polsku. Fantastyczna praca!

do tej pory byłam przekonana, że nie da się zrobić przekładu idealnego. Przekład Thrill Me udowadnia, że jednak się da – gdybym nie wiedziała, że to tłumaczenie, chyba bym nie uwierzyła. Brzmi on tak dobrze, jakby libretto było oryginalnie pisane po polsku!

zawsze podziwiam pracę tłumaczy. Wydaje mi się wyjątkowo trudna właśnie w przypadku musicali. Jeśli chodzi o spektakl “Thrill me”, nie mogłabym wyobrazić sobie lepszego przekładu. Pani Małgorzato, w imieniu swoim oraz wszystkich widzów – dziękuję!

POLA SOBAŚ-MIKOŁAJCZYK – Wyspa/Islander – Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

można? można 🙂 genialny przekład !!!

Trudny do przełożenia tekst, bo wszystko w nim jest rytmem, melorecytacją, onomatopeją wszystkim. Brawo!

szkocka gwara oddana użyciem polskich gwar, utrzymanie “wyspiarskiego”, lokalnego klimatu w języku

piękne i wrażliwe tłumaczenie, w dodatku jego rytmicznośc jest wprost niewiarygodnie w j.polskim, tak jak atutem tego musicalu jest rytmicznośc w angielskim oryginale. To rzadko sie zdarza.

Za zabawę językiem, która prawdopodobnie ułatwia widzom podążanie za mnogością postaci odgrywanych przez dwie aktorki.

MICHAŁ WOJNAROWSKI – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Sens zachowany, żadnych “zgrzytów” przy piosenkach. Pięknie 🙂

ten przekład, jak i inne – nie zawodzi, Wojnarowski to mistrz! 

za nieprzesadzone i proste tłumaczenie spektaklu, którego tłumaczenie, patrząc na tekst oryginalny, wcale nie jest takie proste

wersji polskiej słucha się bardzo dobrze, nie czuć by było zbyt dużo sylab w melodii, co czasami zdarza się w polskich przekładach, bardzo dobre tłumaczenie, niekoniecznie słowo w słowo, ale słucha się super: Przykładowo po angielsku jest -you’re my doctor – you’ve got a baby coming po polsku jest -jestem w ciąży – lekarzem twoim jestem zaśpiewane na odwrót nie traci na znaczeniu, a melodia pozostaje, takich przykładów jest o wiele więcej i to pokazuje jak dobre jest tłumaczenie

 

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

Nominacje:

JAKUB BRUCHEISER – Jan – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Rola wymagająca obecności na scenie praktycznie przez cały spektakl. To jednak nie przeszkadzało Jakubowi, który genialnie pod względem aktorskim zagrał swoją rolę, a z każdą kolejną piosenką zachwycał niesamowitym wokalem.

po obejrzeniu obydwu obsad od razu widać, ile ten aktor dał od siebie. Co za finezja, siła głosu i magnetyzm. Można się z nim utożsamić, ale tez kibicować mu. Fantastyczny, ciekawy głos i zapadający w pamięć. Niestety często przez naukę śpiewu aktorzy brzmią podobnie. Nie w tym przypadku. Charakter postaci może się tez wyrażać w głosie. Wielkie brawa

świetna rola pierwszoplanowa, aktor grający z zaangażowaniem, piękny głos wywołujący wzruszenie.

jego rola wbija w fotel. Jego wykonania piosenek Republiki nadają im nową jakość! Podąża się za nim od początku do końca! Widz z nim przeżywa, współczuje mu, kibicuje mu i później oklaskuje! Wielka rzecz!

MARCIN FRANC – Dr Pomatter – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Wielka klasa aktorska i wokalna, a przy tym świetna rola komiczna.

Idealne wyważenie humoru i emocjonalności. Aktorska i wokalna perełka. Moc wzruszeń zapewniona!

za całokształt tej postaci. Myślę, że Drew Gehling (jako oryginalny, pierwszy dr Pomatter) byłby dumny, że polska produkcja ma w swoich szeregach takiego “lekarza”;)

świetnie zagrana rola, z jednej strony zabawna z drugiej uczuciowa, piękny głos, fantastyczne wykonanie piosenki ‘Bad Idea’ razem z Zosią

nie widziałam jeszcze Marcina w takiej lekkiej i komediowej odsłonie, więc była to ciekawa odmiana. Spisał się świetnie, tę postać na pewno zapamiętam na długo.

 

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Ignacy Jan Paderewski – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu 

Co piszą widzowie:

Właściwie cały czas na scenie, bardzo dobrze oddał zróżnicowanie charakteru postaci zależnie od towarzystwa innych bohaterów, sytuacji lub wieku Paderewskiego (nawet jeśli czasami wyglądał dziwnie w tej charakteryzacji). Spore wyzwanie wokalne: od śpiewu klasycznego do popowego, do tego w drugim akcie grał z obniżonym, “starszym” głosem.

interesująca interpretacja 

Aktor w sposób niezwykle wyrazisty ukazał postać Paderewskiego – najpierw, jako młodego pianisty, marzącego o rozwinięciu muzycznej kariery, nieco niepewnego siebie, ostrożnie wchodzącego w świat, a następnie doświadczonego, wchodzącego w świat polityki, idącego za głosem własnego sumienia i własnych przekonań, na rzecz politycznej walki o Polskę, o jej wolność i niepodległość. Paderewski wykrowany przez Januszkiewicza wzbudzał sympatię, a kiedy trzeba było – wywoływał w widzu poczucie wzruszenia, czy troski o Ojczyznę. Zarówno aktorsko, jak i wokalnie, była to kreacja na najwyższym poziomie.

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Richard Loeb – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

za niejednoznaczną w swojej jednoznaczności, prostą, ale jednocześnie złożoną, czarno-białą, ale nieoczywistą postać, której się nienawidzi od pierwszego wejrzenia i o dziwo, tej nienawiści nie równoważy żadna miłość do bohatera. Przewyższa ją za to podziw do aktora i odtwórcy tej wybitnej roli.

nawet nie wiem, ile razy w trakcie spektaklu przeszedł mnie dreszcz, kiedy Marcin śpiewał albo wypowiadał jakąś kwestię. Jego postać była mroczna, tajemnicza, nieprzewidywalna i nawet z widowni udało się odczuć tę aurę.

Czego ten człowiek nie potrafi zrobić głosem!? Za oczarowanie i przeniesienie do świata strasznej acz fascynującej ludzkiej psychiki.

Przyznaję, że z tą kategorią miałem ciekawy problem. Wiedziałem od początku, jakiego aktora chcę nominować, nie wiedziałem jednak, za którą z ról. Marcina Januszkiewicza – bo o nim mowa – widziałem w tym sezonie na scenie po raz pierwszy. Najpierw podczas koncertu artystów Teatru Muzycznego w Poznaniu, następnie w trzech spektaklach. W trzech bardzo różnych aktorskich kreacjach. Zastanawiałem się, czy tym razem docenić Marcina za „Kombinat” czy za „Thrill me”, jednak ostatecznie wybór padł na ten drugi tytuł. Po części na pewno mógłbym powielić to samo uzasadnienie, które było w poprzedniej kategorii, bo uważam, że wiele z tych aspektów, którymi wyróżnia się „Thrill me”, sprawiła właśnie rola Marcina. Marcin jest świetnym aktorem i jego kreacja jest równie dobra aktorsko, co wokalnie. Bardzo sprawnie balansuje tymi dwoma środkami wyrazu artystycznego, ma genialny feeling i charyzmę. Jest przy tym szalenie (i szaleńczo!) hipnotyzujący, przykuwający uwagę. Patrząc na niego, totalnie widać w tym spektaklu jakiegoś psychopatę.

MACIEJ PAWLAK – Nathan Leopold – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

idealnie odegrana postać chłopaka, który za wszelką cenę chce stać się ważny, nie zważając jakie będzie musiał ponieść tego koszty. Każda emocja targająca bohaterem widoczna na twarzy i w zachowaniu Maćka, do tego perfekcyjne partie wokalne

Cudownie było zobaczyć Maćka w tak złożonej roli! Zwłaszcza że naprawdę mądrze się do niej przygotował. Ożywił postać chłopca, którego rozumiem na wskroś, mimo że nie mógłby być mi bardziej obcy, którego się boję, ale chcę za wszelką cenę chronić, którego potępiam we wszystkim, ale zaraz próbuję usprawiedliwić. W kreacji (współ)mordercy, jaką stworzył Maciek, najbardziej przerażające jest właśnie to, jak łatwo wczuć się w jego sytuację i dostrzec logikę we wszystkich pokręconych decyzjach, jakie podejmuje. W upiorny sposób przyciąga, choć powinien odpychać… a to za sprawą olbrzymiej inteligencji i pojemności emocjonalnej, jakimi Pawlak dysponuje. Do tego dochodzi przepiękny wokal i wrażliwość muzyczna, którą zawsze czaruje!

Najlepszy aktor drugoplanowy Nominacje:

WIKTOR KORZENIOWSKI – Spox – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Jego Spox nie tylko rozbawia do łez, ale też wzrusza szczerością swego uczucia do Dawn. Jego opiekuńczość i zwariowanie na punkcie ukochanej są rozbrajające. Kreacja Wiktora Korzeniowskiego była idealnie wyważona, nie zrobił ze Spoxa karykatury, czego trochę się obawiałam. Niesamowite wyczucie komediowe!

Świetnie oddał charakter dziwaka i ekscentryka, nie czyniąc go przy tym śmiesznym czy irytującym. Rozbroiło mnie jego wyczucie komediowe, wprowadził bardzo dużo ciepła i rozczulającego humoru do tego momentami trudnego emocjonalnie spektaklu.

Rola Wiktora to jedna z najlepszych kreacji tego spektalu. Jego Spox przede wszystkim bawi, ale też wzrusza i rozczula.

JANUSZ KRUCIŃSKI – Earl – „Waitress” – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

W musicalu, o którym od początku wie się, że wszystko dobrze się skończy, jak w klasycznej komedii romantycznej, tylko Earl sprawia, że nie jest tak (nomen omen) słodko. To wredny, przemocowy, zadufany w sobie typ. A aktor nie daje mu żadnej taryfy ulgowej – widz ma go nie znosić i tak się dzieje od pierwszej do ostatniej minuty. 

Czarny charakter i jasny głos. 

świetna rola starszego rockmana, postać z jednej strony groteskowa, z drugiej taka, której widzowi żal.

JACEK PLUTA – Piotr Skarga – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Doskonale pokazanie księdza, z wielkim przymrużeniem oka. Humor, swoboda ruchu, wyrazistość postaci. Super wydobycie z ruchu, gestu, słowa wszelkich rzeczy, które jeszcze bardziej pokażą przeciwstawność do drugiego współprowadzącego show. 

Doskonałe prowadzenie talent show, którym jest spektakl. Zabawne dialogii, oderwanie od wyobrażenia jak wygląda i zachowuje się człowiek duchowny. Styl bycia na scenie pełen luzu, co z kostiumem tworzy świetną całość.  

MARCIN SŁABOWSKI – Gunther – Friends. Musical Parody – Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

dużo wdzięku i świetny ruch sceniczny 🙂

Barwna i niejednoznaczna interpretacja znanej serialowej postaci.

MARCIN WORTMANN – August Mocny – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Ogromne zaskoczenie tego spektaklu (i pewnie dlatego w obu przypadkach, gdy byłam na przedstawieniu, wygrał głosowanie). Połączył dwa charaktery jednego Augusta: delikatną, operową laleczkę z hardrockowcem. Oddaje je zarówno śpiewem, jak i grą – naprzemiennie.

bardzo dobry występ, przykuwa uwagę na scenie, bardzo ciekawe rozwiązanie z kostiumem podzielonym na dwoje.

Najlepszy aktor epizodyczny

Nominacje:

JAN BZDAWKA – Cal – Waitress- Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

wiarygodny i pełen dobrej energii

NIby taki zrzęda, co to zawsze znajdzie komuś zajęcie, ale okazuje się, że nawet on ma serducho zdolne do cieplejszych uczuć! Trudna sztuka przedstawienia tak diametralnych postaw udała się Janowi Bzdawce znakomicie.

za idealne pokazanie, że pod skorupą zimnego, ostrego szefa może kryć się naprawdę dobry i fajny człowiek:)

RADOSŁAW ELIS – Józef Piłsudski – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

idealnie dobrany aktor do roli, niezwykły utwór, silna i dobitna interpretacja, odwzorowanie Piłsudskiego 100%!!!

krótkie, mocne i zawracające uwagę widza wejście w rolę marszałka. Świetna gra aktorska pokazująca gesty, zachowania przedstawiane jako cechy charakterystyczne Piłsudskiego

Absolutnie obłędne przedstawienie postaci. Jest silny, władczy i mocno zapada w pamięć.

Za niezwykłą charyzmę, świetne zróżnicowanie postaci względem Górskiego, którego Elis gra w tym samym spektaklu. 

WOJCIECH MACHNICKI – Joe – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Kiedy był opryskliwy i nieuprzejmy postaci się  nie lubiło, kiedy pokazywał swoje miłe i dobroduszne oblicze od razu był lubiany. Super rola.

Pan Wojciech ma taką prezencję na scenie, dzięki której od razu czuć, że ma się do czynienia z fantastycznym aktorem. Odznacza się spokojem i pewnością w roli, które bardzo mi imponują. Emanuje ciepłem i mądrością, no i na koniec spektaklu ratuje sytuację!

WOJCIECH PASZKOWSKI – Joe – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

  • Klasa, klasa i jak zawsze ogromna kultura. Wzruszająca kreacja.
  • rola z jednej strony bardzo zabawna, z drugiej urocza i ciepła, próbująca pomóc Jenny
  • za zgryźliwość, humor, doskonałą dykcję i pomidora osobno, szanuję taki zestaw 🙂

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

Nominacje:

PAULINA MAGAJ – Deloris van Cartier – Zakonnica w przebraniu – Teatr Rozrywki w Chorzowie

Co piszą widzowie:

Prawdziwe sceniczne zwierzę! Udźwignęła na swych ramionach cały spektakl, wiarygodnie pokazała przemianę głównej bohaterki. Rozbawiała dość rubasznym poczuciem humoru Deloris, a także przykuwała do fotela siłą swojego głosu. Cudownie zagrana postać.

Mówienie, że ktoś został stworzony do danej roli, jest nadużywane. Powinno się go zostawić dla takich sytuacji, jak ta, kiedy ktoś naprawdę urodził się, by daną rolę zagrać. 🙂 Paulina Magaj to 100% Deloris w Deloris! Pokazuje różne oblicza bohaterki, ale do końca pozostaje przebojową “zuch-dziewczyną”. Aktorsko-wokalna bomba atomowa! 

ZOFIA NOWAKOWSKA – Jenna – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Dobrze zaśpiewane piosenki, dobrze oddane emocje i zmiany postaci.

Zosia nie gra Jenny, ona na scenie nią jest. Idealnie pokazuje przemianę swojej bohaterki. Oddaje jej pogubienie, przerażenie, ale też pięknie rodzącą się miłość do dziecka i wiarę w siebie. Pokazuje, że siła jest kobietą! 

postać zagrana z empatią, widzowi zależy by jej życie się ułożyło, fantastycznie wykonane zarówno piosenki radosne jak i wzruszające, fantastyczne wykonanie piosenki ‘Bad Idea’ razem z Marcinem.

Zosia ma w sobie niezwykłą magię, która sprawia, że każda rola wychodzi jej dobrze. W tym przypadku powiem nawet więcej – Jenna wychodzi jej fantastyczna. Bardzo przejmująca, wzruszająca  kreacja. Jak na dłoni widzimy przemianę bohaterki, która wraz z rosnącym brzuchem staje się coraz odważniejsza, coraz bardziej niezależna i pewna siebie. Wielka w tym zasługa tej aktorki.

AGNIESZKA PRZEKUPIEŃ – Jenna – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Jaga została stworzona do tej roli! I mam wrażenie, że ona też zdaje sobie z tego sprawę. Jej ciepło i wrażliwość pozwoliły stworzyć przepiękną, inspirującą i wzruszającą Jennę. Niewiarygodne jakie pokłady dobroci, smutku i siły udało jej się jednocześnie wtłoczyć do jednej postaci – co za niezwykła mieszanka! Agnieszka brzmi w tym materiale wyjątkowo, jakby muzyka była pisana specjalnie dla niej. To wielka frajda obserwować jak rola i aktorka wzajemnie się odnajdują 🙂

z pozoru delikatna, ale w głębi silna na duchu Jenna grana przez Agnieszkę poruszy niejedno serce. Obserwowanie tej zachodzącej w bohaterce przemiany w trakcie spektaklu to emocjonalna huśtawka, która jednocześnie potrafi wzruszyć jak i inspirować do podejmowania trudnych decyzji w prawdziwym życiu.

zrobiła,  co w jej mocy, żeby udało mi się przełknąć słabo napisaną i jednowymiarową postać Jenny. Jej Jenna rzeczywiście potrafi wzruszyć, bo widzę w niej prawdziwą kobietę z problemami, a nie społeczny manifest autorki. 

JOANNA RYBKA – Suku – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Świetnie pracuje głosem, przejmuje aktorstwem i ciągnie spektakl, zbudowała dużo ciekawych skojarzeń z innymi filmami sf, ma moc i talent, który zostaje w pamięci. Wzrusza, gdy cierpi i potrafi bardzo zaskoczyć. Talent wokalny idzie w parze z aktorskim. Oby więcej tego w polskim musicalu

Rola ukazująca całą paletę emocji! Od buntu i złości poprzez zachwyt, zakochanie, aż do strachu, smutku i .. obojętności. Z Jakubem Brucheiserem to świetny duet! 

Aktorka grała rolę bohaterki, którą myślę, że można uznać za symbol buntu wobec wykreowanego w spektaklu panującego systemu.  To ona wyraźnie pokazuje, jak system potrafi zniszczyć człowieka i stopniowo zabijać w nim jego ideały i marzenia, nawet, a może zwłaszcza gdy chcemy mu się usilnie przeciwstawić. Oglądając spektakl byłam pod wrażeniem pani Joanny Rybki – zarówno gry aktorskiej, wokalu, jak i świadomości ciała – zwłaszcza podczas jej solowej piosenki “Prąd”. Uważam, że ta Aktorka to świetny wzór aktorki musicalowej kompetentnej na każdym polu należacym do tego gatunku.

MARIA TYSZKIEWICZ – Vivian – Pretty Woman. The musical – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

Przezdolna aktorka, choć subtelna, to w roli Vivian można zobaczyć też trochę drapieżności. Wokalnie jest fenomenalna.  Dobrana do roli idealnie.

za rolę w końcu na miarę swoich możliwości i talentu, postać inspirowaną oryginałem, ale nieskopiowaną, wdzięk, świeżość i doskonały wokal

niesamowita kreacja aktorska, świetna wokalistka

przekonujące pokazanie zagubionej przemiany dziewczyny lekkich obyczajów w pewną siebie kobietę, damę, uświadamiającą sobie co jest w życiu ważne i do czego należy dążyć. Czysty, mocny wokal

Maria Tyszkiewicz to szalenie zdolna dziewczyna. Zachwyciła mnie od pierwszego momentu pojawienia się na scenie i ten zachwyt nie opadł ani na sekundę podczas trwania spektaklu.

Aktorka kompletna. Uroda, fenomenalny głos, emocjonalność. Oddanie filmowej Vivian z domieszką własnej interptetacji i pomysłu na postać, dzięki czemu jest nowa, interesująca, nasza Vivian, która jednocześnie zgadza się z obrazem jaki już mamy po wersji kinowej.

 

Najlepsza aktorka drugoplanowa lub epizodyczna

Nominacje:

EWA KŁOSOWICZ – Dawn – Waitress -Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

przezabawna i świetna wokalnie

wspaniale zagrana postać. W życiu bym nie powiedziała, że jedna osoba może zagrać dwie tak zupełnie różne postacie – Dawn i Aidę. Dawn Ewy jest szalona, ale ma te elementy dziewczęcości, które sprawiają, że mimo iż Dawn czasami zachowuje się jak psycholka, to da się ją lubić i to nawet bardzo. Jej szczerość jest powalająca. 

Ewa Kłosowicz wydaje mi się idealna do roli Dawn. W wyważony sposób przedstawia charakterystyczne cechy tej bohaterki – wyraźnie je nakreślając, jednak bez popadania w przesadę. Dawn w tym wydaniu wzbudza sympatię widza, łatwo się z nią utożsamia.

ANNA LASOTA – Agrawa – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Postać negatywna jest trudniejsza do zagrania niż pozytywna, którą od razu da się lubić. W roli Agrawy Anna pokazuje całkiem inną twarz, której w jej dotychczasowych rolach nie miałam szansy zobaczyć. Emocje schowane za kamienną twarzą i okularami sprawiają, że Agrawa wydaje się bezduszna. Jednak w jedynej scenie, gdzie mamy szansę poznać bardziej wrażliwą stronę postaci, gra Anna swoją grą chwyta za serce. Genialna rola.

wybitna kreacja ulubienicy poznańskiej publiczności.

Nie jestem fanką głosów klasycznych i zwykle staram się unikać aktorek, które mają taką emisję, tu jednak jest zupełnie inny rodzaj śpiewania. Rola Agrawy jest rolą kompletną, dopracowaną i zachwycającą. Bardzo zapadła mi w pamięć po tym spektaklu.

BARBARA MELZER – Helena Modrzejwska – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

kunszt i profesjonalizm

Gdy pojawia się na scenie, skupia na sobie całą uwagę. Zachwyca ruchem, aktorstwem, ale przede wszystkim wokalem, który wdziera się w każdą cząstkę ciała. Nie sposób przejść obojętnie wobec tej postaci.

Basia Melzer w tej roli to PETARDA! Jednocześnie robi i kradnie show, bawi i przemyca nieco mądrości. Ile koloru, energii i wyśmienitego wokalu wnosi do tego spektaklu! Jej numery muzyczne były moim zdaniem najlepszymi w całej produkcji! Brawo!!!

cóż mogę rzec… dzięki jej żywiołowi i energii Helena Modjewska niczym dynamit rozsadza scenę.  Tak zjawiskowej postaci, która w dodatku prowadzi nas przez cały spektakl, nie spotkałem dawno, a „Kradziony jest czas” w jej wykonaniu jest wprost wybitne. 

Bardzo żywiołowa, błyszcząca, elektryzująca i przykuwająca uwagę, a przy tym świetna wokalnie. Perełka. Fenomenalna rola, w tej kategorii nie miała sobie dla mnie równych.

SYLWIA RÓŻYCKA – Becky – „Waitress” – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Becky charakterna i uparta, ciepła i zabawna. Aktorka pięknie pokazuje kolejne “warstwy” swojej postaci. Zachwyca wokalnie i aktorsko. 

Porywający debiut w TM Roma i z “przytupem”!!! Piękny”czarny” głos 🙂

komediowa, ale charyzmatyczna postać, której nie sposób nie lubić. Widać, że grana przez nią bohaterka nie ma łatwego życia, ale jej siła i pozytywne nastawienie jest naprawdę inspirujące. 

KATARZYNA WALCZAK – Anna Wazówna – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Pełna godności i wyrozumiałości, acz niepozbawiona charakteru. Takie pogodzenie cech swojej postaci udało się Katarzynie Walczak wybornie. Widać było iskry w oczach w trakcie co bardziej burzliwych dyskusji. 🙂

rozczulił mnie moment, gdy Anna Wazówna podeszła do Władysława IV i go przytuliła jako ciocia, super że można się dowiedzieć tylu nowych rzeczy ze spektaklu teatralnego

Najlepsza aktorka epizodyczna

Nominacje:

IZABELA BUJNIEWICZ – Norma – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA 

Co piszą widzowie:

Mało tekstu czy czasu na scenie wcale nie przeszkodziło, aby ta rola zapadła mi w pamięć. Czasem nawet nie trzeba było nic mówić, wystarczyła tylko świetna mimika.

za dostarczenie 90% komizmu i humoru w całym musicalu!

genialna, po prostu genialna 🙂

Nikt nie rzuca tak znaczących spojrzeń jak Norma! I nikt tak sprytnie nie zakrada się po ciasto! Świetna komediowa rola Izabeli Bujniewicz.

charyzmatyczna i bardzo dowcipna kreacja. 

Pani Iza, pojawiając się na scenie zaledwie kilkukrotnie, potrafiła skutecznie rozbawić widownię sarkastycznym charakterem granej przez siebie postaci. Jednocześnie bawiła i wzbudzała sympatię widza, krytycznie odnosząc się do sytuacji, w których uczestniczyła jej bohaterka.

jej cięte riposty sprawiają, że mimo małej roli postać zostaje szybko zapamiętana i wywołuje uśmiech na twarzy

Chociaż pojawia się tylko na krótkie chwile, zaskakuje dojrzałym aktorstwem. Absolutnie zabawna, absolutnie trafiony każdy gest.

Izie udało się skupić na sobie uwagę WSZYSTKICH, nie zważając na epizodyczny charakter tej roli. Zachwyca talentem komediowym i świetnym wyczuciem czasu!

Za pewność siebie, charyzmę, humor i błysk w oku, którego nie da się opisać, nie widząc go.

Odkrycie sezonu

Nominacje:

JAKUB BRUCHEISER – Jan – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

Co za głos, co za gra aktorska. Po spektaklu nabrałam chęci, aby zobaczyć Jakuba w czymś jeszcze.

Ciekawie poprowadzona postać, rola mocno wymagająca

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Ignacy Jan Paderewski – Virtuoso, Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

wcześniej słyszany styl wykonywania utworów “niemusicalowych” do mnie nie przemawia, jednak tą rolą Marcin przekonał mnie do swojej osoby w musicalach. Świetna gra aktorska i wejście w postać, przejście od niepewnego siebie pianisty do showmana i bożyszcza kobiet

chciałbym nominować za całokształt. Jeśli jednak mam wybrać jedną rolę, za którą Marcin stał się moim odkryciem, to chyba będzie to Paddy w „Virtuoso”, bo wtedy odkryłem go bardzo dosłownie, widząc pierwszy raz na scenie. Odkryciem jest jednak dla mnie ogólnie on – jako zjawisko, jako artysta. Artysta kompletny i artysta wybitny, co potwierdzał i udowadniał mi kolejnymi kreacjami – rolą Jana w „Kombinacie” czy Richarda w „Thrill me”.

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Richard Loeb – Thrill Me – Mazowiecki Teatr Muzyczny

Co piszą widzowie:

Znałam jego nazwisko, ale nigdy wcześniej nie widziałam go na scenie. Jako Loeb budzi coraz większe przerażenie.

był to pierwszy spektakl i pierwsza rola, w jakiej mogłam zobaczyć Marcina Januszkiewicza na żywo. Wcześniej słyszałam na jego temat – jako aktora – zarówno pozytywne, jak i negatywne opinie, i wreszcie ten spektakl dał mi możliwość przekonania się, że będę należeć do grupy jego fanów. Jest aktorem bardzo charyzmatycznym, natomiast wykreowana przez niego postać Loeba, mam wrażenie, była najlepszą rolą, w jakiej mogłam zobaczyć go na “pierwszy raz”. Jako Loeb – niezwykle cyniczny, otwarcie i bez skrupułów okazujący swoją wyższość względem przyjaciela. Aktorsko i wokalnie na najwyższym poziomie. Z przyjemnością będę oglądać tego Aktora w kolejnych tytułach.

JULIA WITULSKA – Eilidh – Wyspa/Islander – Teatr Kameralny w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Fenomenalna i wszechstronnie uzdolniona aktorka

nieobecna wcześniej na scenie musicalowej, to jej pierwsza rola po ukończeniu szkoły, bardzo dobry debiut

ponownie za cudowny głos, gra aktorska.Aktorka podczas gry śpiewa i przetwarza swój głos na looperze-niesamowity efekt! I to jeszcze debiut w tak trudnej i złożonej roli…Szacun!

MARCIN WORTMANN – August Mocny – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

zrobił na mnie ogromne wrażenie umiejętnościami wokalnymi i aktorskimi; jest bardzo plastyczny, zdecydowanie zasługuje na uznanie.

dwie tak rożne stylistyki w jednej piosence, taki szeroki wachlarz zdolności – WOW! 

Najlepsze pandemiczne wydarzenie kulturalne

Nominacje:

AZYL

Co piszą widzowie:

Koncerty w Azylu realizowane przez Jakuba Wociala i zaproszonych gości. Doskonała “przebieżka” po wszelkich hitach musicalowych i nie tylko.

sposób na obcowanie z artystami, gdy o artystach zapomniał rząd. Za intymne, ale otwarte dla wszystkich miejsce, gdzie można poczuć się jak na kanapie pod kocykiem z ulubionym wokalistą w odwiedzinach na herbatce.

Azyl organizowany przez Broadway w Polsce. Azyl prowadzony przez Jakuba Wociala przy Teatrze Rampa w Warszawie stał się wyjątkowym miejscem zarówno dla mieszkańców Warszawy, jak i osób przyjezdnych, czy samych Artystów, których zapraszał. Jest to miejsce przyjazne zarówno nawiązywaniu przyjaznych relacji między Artystami a widzami, jak i realizacji marzeń Artystów. Podczas tych koncertów zawsze panuje luźna atmosfera, koncerty pozbawione są standardowej bariery między wykonawcą a widzem – pojawia się sprzyjające pole do rozmowy, dyskusji, refleksji. Zapraszani Wokaliści mogli pozbyć się tu presji związanej z występami na żywo – mieli przestrzeń na pomyłki, wygłupy, podejmowanie się różnego rodzaju wyzwań wokalnych, a to wszystko w przyjaznej i komfortowej atmosferze wzajemnej sympatii i szacunku.

totalne zburzenie czwartej ściany, niezwykła bliskość widza i artysty

Za możliwość spotkania z musicalem na żywo w czasach pandemii. Za możliwość spotkania artystów, których ciężko spotkać poza dużą sceną. Za intymność i niepowtarzalność.

Azyl to najpiękniejsze, co wyniknęło z pandemii – powstał, aby jakoś przetrzymać trudny czas, a został już jako obowiązkowy punkt w życiu wielu fanów gatunku. To niekwestionowanie ulubione miejsce miłośników musicalu, a także całego grona artystów oraz najgenialniejszy pomysł Kuby Wociala. Niezmiennie chwyta mnie za serce, dla jak wielu osób (łącznie ze mną) ta inicjatywa rzeczywiście stała się prawdziwym azylem w codzienności. Miejscem, w którym możliwe jest kameralne spotkanie twórca-odbiorca bez jakichkolwiek masek, form czy ról. Przestrzenią, w której wielokrotnie wybrzmiewały niewiarygodnie piękne dźwięki, wybuchały śmiechy, leciały łzy, powstawały nowe znajomości, cementowały się te stare… strasznie dużo tego jak na jedną salę klubową na Targówku.

 Za łamanie barier, granic, burzenie murów między artystami a widzami. Za relacje trwające i poza murami Azylu.  Za niezwykłą magię i duszę tego miejsca, której nie da się opisać słowami, jeśli ktoś tego nie doświadczył na żywo. Za unikatowość każdego z wieczorów. Za ogromną edukację muzyczną – podczas azylowych wieczorów poznałem OGROM nowych utworów. Za odwagę artystów, którzy decydują się niesamowicie obnażyć przed widzami. W tym temacie mógłbym pisać naprawdę jeszcze długo… 😉 Przede wszystkim jednak – i to chyba jest najlepsze podsumowanie – Azyl to nie miejsce. Azyl to ludzie.

MINI-KONCERTY MUSICALOWE – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

super inicjatywa, mogłam usłyszeć swoje ulubione musicalowe kawałki nie tylko po polsku, ale przede wszystkim w wykonaniu moich ulubionych aktorów

Cykl koncertów Teatru Syrena! Szczególnie koncert Barbary Melzer!!!

Mini koncert musicalowy Katarzyny Walczak, pt. “Czarująca”  – Teatr Syrena – rzadko kiedy mi się zdarza, żeby tak silnie odczuwać emocje oglądając koncert na ekranie. Tutaj czułam się tak, jakbym siedziała na widowni. 

POSYŁKA

Co piszą widzowie:

Niezwykłe słuchowisko przenoszące do innego świata. 🙂

Niezwykły projekt, a tak naprawdę pierwsze słuchowisko, które miałam okazję przesłuchać w całości i się w nim… zakochać. Wspaniali artyści w pięknych aranżacjach, całość świetnie wyreżyserowana i bardzo dopracowana. Niejednokrotnie do tego wracałam i z pewnością wracać będę.

Najlepsza solówka męska

Nominacje:

PRZEMYSŁAW GLAPIŃSKI – Z popiołów – Jan Kazimierz Waza – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

tak jak solówka Wortmanna jest w pewnym sensie “oczywiście” trudna, tak tutaj poznałam poznałam wachlarz wokalnych możliwości Glapińskiego (na pewno nie pełny w jednym utworze, ale i tak szeroki); znakomite wykonanie, dopełnione wszystkim tym, co działo się na scenie.

Jako jedyny wykorzystuje w 100% swoje talenty: aktorski i wokalny w jednym numerze, zaskakuje, bawi i aż ma się gęsia skórkę gdy uderza głosem 

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Packard – Richard Loeb – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny

Co piszą widzowie:

To wykonanie jest UPIORNE… w sposób najlepszy z możliwych. Marcin jest świetnym wokalistą, genialnie czuje i interpretuje utwory, o czym już wielokrotnie mogliśmy się przekonać w jego karierze. Packard w jego interpretacji ma obezwładniające właściwości

sama bym wsiadła do tego samochodu nawet ze świadomością wszystkiego, co dzieje się potem 😀

jeśli jest jakiś utwór, którego Marcin Januszkiewicz nie jest w stanie zaśpiewać tak, że słuchaczom spadną kapcie, to ja w to i tak nie uwierzę. Na “Thrill me” zawitam jeszcze na pewno nie jeden raz, a głównym powodem będzie właśnie wysłuchanie raz jeszcze utworu “roadster” w polskiej wersji językowej i wykonaniu wyżej wymienionego Pana.

MARCIN JANUSZKIEWICZ – Zbyt wiele Helen – Ignacy Jan Paderewski – Virtuoso – Teatr Muzyczny w Poznaniu

Co piszą widzowie:

jego umiejętności wokalne są jego największym atutem i w tym numerze Paderewski na moment jest wielkim showmanem, za którym fanki biegły by w ogień!

Za zaśpiewanie tego numeru kompletnie po swojemu, bez konwenansów, bawiąc się dźwiękami.

ŁUKASZ SZCZEPANIK – Ja chcę pierwszym być – Henryk Walezy – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Piosenka wpadająca w ucho. Głos Łukasza Szczepanika delikatny i silny zarazem. Wykonanie podbarwione emocjami, obietnicą :). Głos przyjemny, z wielkimi możliwościami. Na pewno nie jest to tylko odśpiewanie piosenki. 

za reinkarnację na warszawskiej scenie ducha samego George’a Michaela!

Piosenka bardzo działająca na wyobraźnię, będąca swego rodzaju obietnicą, co możemy dostać od tego uroczego mężczyzny jeśli tylko oddamy głos na niego.  Kuszenie piosenką, głosem, wygądem i ruchem. 

MARCIN WORTMANN – We mnie jest moc – August Mocny – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Co on zrobił na scenie! Wystrzałowy występ, arcytrudny, bo w podwójnej roli. Doskonały Marcin Wortmann, który swym wykonaniem kazał widzom zbierać szczęki z podłogi. 

Pierwszy utwór, który mi przyszedł do głowy w tej kategorii. W tym spektaklu każdy fragment to popis konkretnego artysty, ale Marcin „Dwie Twarze” Wortmann jest arcymistrzowski. Jakby się oglądało na scenie dwie różne osoby. Wokal w stylu Rammstein przechodzący w barokowy kontratenor to coś, o czym trudno zapomnieć. 

wow, dwa różne charaktery, dwie różne postaci w jednej piosence, WOW! 

utwór niezwykle trudny technicznie – przejścia między dżwiękami muzyki metalowej i klasycznej arii, w wykonaniu Marcina w ogóle nie słychać tej trudności, czysty, mocny wokal, utwór na długo pozostający w pamięci

zarówno wokalnie, jak i aktorsko Marcin dał tutaj niesamowity popis. Nie dość, że mamy tutaj do czynienia z dwoma różnymi stylami muzycznymi, to jednocześnie w trakcie trwania utworu słyszymy dwie zupełnie inne postaci, w które Marcin musi się zamieniać w przeciągu kilku sekund! Absolutnie świetnie się patrzy na ten występ. 

 

Najlepsza solówka żeńska

Nominacje:

ZOFIA NOWAKOWSKA – Miałam jej twarz – Jenna – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

dreszcze i wzruszenie 🙂

najbardziej wzruszająca piosenka musicalu, zaczyna się powoli, w miarę cicho, pod koniec jest bardzo mocna emocjonalnie, ciężko powstrzymać łzy

To niesamowite, co Zosia zrobiła ze mną w tej piosence. Emocje sięgały zenitu, zaszklone oczy powoli przestawały widzieć scenę. Jedno z najlepszych wykonań tej piosnki, jakie słyszałam, a na pewno najbardziej przejmujące.

AGNIESZKA PRZEKUPIEŃ – Miałam jej twarz – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Najbardziej poruszająca, prawdziwa i wokalnie fantastyczna.

ta przepiękna piosenka szczególnie ujęła mnie w wykonaniu Agnieszki Przekupień, która, w moim odczuciu, w idealnie wyważony, przejmujący sposób przekazała w niej skupione w swojej bohaterce emocje, wzruszając także i widza.

Jedno z najlepszych wykonań mojej ukochanej piosenki, jakie słyszałam w całym życiu. Bez przerysowania, pełne prawdy i emocji. Poruszające do głębi.

SYLWIA RÓŻYCKA – Jakoś tak wyszło – Becky – Waitress – Teatr Muzyczny ROMA

Co piszą widzowie:

Ta piosenka to bomba energetyczna i duże wyzwanie wokalne, któremu Sylwia stawiła czoła z zadziwiającą lekkością. Ona jest prawdziwym wulkanem talentu! Jej wykonanie stanowi samodzielny mini spektakl wewnątrz spektaklu. Chętnie zapętliłabym ją w tym numerze na mojej playliście!

słodko – gorzki utwór o życiu, który mnie osobiście powalił na kolana. Zwłaszcza w wykonaniu Sylwii, której głos idealnie do niego pasuje.

ANNA TERPIŁOWSKA – Chcę jak wampir – Stefan Batory – Bitwa o tron – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Rola jest co prawda męska, jednak wykonanie żeńskie. Przepiękne doły dodające mrocznośći piosence, czuć wampira :). Śpiewanie do góry nogami niech będzie potwierdzeniem umiejętności wokalnych.

Wyzwanie rzucone konwencji i tradycjonalistycznemu pojmowaniu historii. A w tym wszystkim – całkowicie i pod każdym względem boska Terpiłowska! 

uwielbiam te piosenkę, nie mogę wyjść z podziwu jak ładnie zaśpiewała wisząc głową w dół 

MARIA TYSZKIEWICZ – Nie wrócę tam – Vivian – Pretty woman – Teatr Variete

Co piszą widzowie:

za prawdę, bijącą z tego wykonania niezachwianą wiarę i szczerość.

wykonanie pełne siły i emocji, pokazujące zderminowanie i potrzebę odejścia od dotychczasowego życia. Wokal niezwykle mocny, czysty

 

Najlepszy duet

Nominacje:

ZOFIA NOWAKOWSKA i JAN TRACZYK – Niedobry pomysł – Jenna i dr Pomatter – Waitress – Teatr Muzyczny Roma

Co piszą widzowie:

ta piosenka w ich wykonaniu to na pewno nie jest Bad idea😂

Niedobry pomysł – Jenna i Pomatter – Waitress -> za idealne proporcje ognia i humoru, ze szczyptą pieprzu i nutką zawahania, szybko zdominowanego jednak przez sos z namiętności. Brzmi jak doskonały przepis na kłopoty!

 

MACIEJ PAWLAK i MARCIN JANUSZKIEWICZ – Nie ma to jak ogień – Nathan Leopold, Richard Loeb – Thrill me – Mazowiecki Teatr Muzyczny im. Jana Kiepury

Co piszą widzowie:

utwór niezwykle przejmujący, wybrzmiewający długo po zakończeniu spektaklu, niezwykła harmonia głosów

Ten duet praktycznie mógłby zastąpić całe Thrill me – według mnie została w nim zawarta kompletna esencja tej historii. Pawlak i Januszkiewicz brzmią niesamowicie i partnerują sobie wzorowo. Ten duet to więcej niż tylko dwóch śpiewających kolesi: cała scena mnie rozbraja – oddaje idealnie charakter każdego z bohaterów, zachwyca ucho oraz oko (gdyby to ode mnie zależało, ujęcia z tej części spektaklu byłyby drukowane na pocztówkach, torbach i koszulkach hehe) – pełen pakiet!

ciary nawet na samo wspomnienie tego wykonu. Coś czego się po prostu nie zapomina!

Za nietuzinkowość samej relacji bohaterów, jak i tego utworu. Za klimat, za kontekst, za historię. Za ciary.

JOANNA RYBKA i JAKUB BRUCHEISER – Biała flaga – Kombinat – Teatr Muzyczny w Poznaniu

ciekawa interpretacją piosenki

Ta dość dobrze znana w polskiej kulturze popularnej piosenka w spektaklu “Kombinat” zostaje przepuszczona przez pryzmat fabuły i wiążących sie z tym emocji bohaterów – Suku i Jana. Asia Rybka z Kubą Brucheiserem wykonali tę piosenkę bardzo dobrze, dodając do niej swoją świetną grę aktorską.

Głosy możecie oddawać w ankiecie do 27.08.2021 r. Ogłoszenie wyników już 29.08.2021!