Zakończyliśmy 1 etap Musicalowych Nagród Widzów za sezon 2021/2022. To jedyne nagrody przyznawane przez widzów i poświęcone tylko musicalom. Przed Wami nominacje! Zachęcam do głosowania.

Etap 1

W pierwszym etapie dostałam Wasze zgłoszenia. Można było zgłaszać tylko musicale, które miały premierę w sezonie 2021/2022.

Dlaczego muszę widzieć 5 musicali?

Chcę, aby ten plebiscyt był sprawiedliwy. Staram się, by nie był to konkurs, który aktor/aktorka ma najwięcej fanów. Pięć musicali w ciągu sezonu to moim zdaniem wystarczająca liczba, by mieć pojęcie na temat gatunku, żeby móc porównać różne kreacje aktorskie czy choreografie. Nie musi to być pięć tegorocznych premier, a jedynie pięć różnych tytułów.

Dlaczego muszę podać adres e-mail?

Wymagamy adresu e-mail tylko po to, by ograniczyć próby oszustwa. Podane adresy nie będą w żaden sposób wykorzystane, a po zakończeniu plebiscytu zostaną usunięte.

Etap 2

Po podsumowaniu wszystkich zgłoszeń z pierwszego etapu w każdej kategorii zostały wybrane nominacje – odpowiedzi, które pojawiały się najczęściej. W kategoriach, w których kandydaci nie zdobyli min. 3 zgłoszeń, dopuszczona jest mniejsza liczba nominacji. Warunkiem koniecznym, żeby móc wziąć udział w głosowaniu, pozostaje widziane min. 5 musicali. Dostęp do ankiety w drugim etapie jest płatny — link do głosowania zostanie udostępniony po wpłacie określonej kwoty (min. 3 zł) na założoną w tym celu zrzutkę: https://zrzutka.pl/hy6anh. Pamiętajcie, żeby w ankiecie wpisać ten sam mail, co przy wpłacie na zrzutkę — umożliwi to weryfikację ważnych głosów. Z opłaty zostają zwolnieni Patroni. Wprowadzenie opłaty ma na celu pokrycie kosztów zorganizowania Musicalowych Nagród Widzów, a także ograniczyć oddawanie nieważnych głosów.

Wyniki będą podsumowane i ogłoszone 7 sierpnia.

Szczegółowy przebieg plebiscytu:

Etap 1 – zgłoszenia kandydatów: 15-24.07.2022 r.

Etap 2 – głosowanie: 29.07-05.08.2022 r.

Ogłoszenie wyników: 07.08.2022 r.

Najlepsza premiera sezonu 

MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Przede wszystkim za świeżość i kolejne przełamanie musicalowego stereotypu w Polsce. Za pokazanie czegoś niespodziewanego, zaskakującego. Za bardzo dobry humor przedstawiony w bardzo dobry sposób. Za burzenie czwartej ściany, co dla mnie zawsze jest w teatrze dodatkowym atutem. Za świetny koncept oparcia wieloosobowej historii na zaledwie dwóch aktorach i naprawdę dobrą realizację. I – co równie ważne – za możliwość podziwiania Marcina Sosińskiego na pierwszym planie.

To rewelacyjne połączenie musicalu i kryminału z elementami czarnego humoru. Spektakl doskonale zrealizowany pod każdym względem.

Za stworzenie dzieła idealnego przy pomocy tylko dwóch aktorów. Spektakl przygotowany i zagrany perfekcyjnie już podczas premiery.

Wątek kryminalny z nieoczywistym rozwiązaniem, dwie role wymagające nie tylko dobrych umiejętności wokalnych i aktorskich, ale również znakomitej gry na pianinie. To wszystko składa się na musical, który potrafi widza wciągnąć.

Tytuł ten zasługuje na wyróżnienie ze względu na swoją wyjątkowość. Dwóch aktorów i pianino może dawać wrażenie niedostatku, którego jednak widz nie odczuwa po obejrzeniu spektaklu, wręcz przeciwnie. Widzowie także mogą wziąć niejako czynny udział w spektaklu (bardziej lub mniej dosłownie), co jest kolejnym atutem. Na dodatek, teatr został specjalnie “przystrojony” na premierę. Część dekoracji mogli też podziwiać widzowie, którym nie dane było dojechać na premierę (plakaty na parterze z poszlakami i podejrzanymi).

Brakuje nam na polskiej scenie takich mało znanych musicalowych perełek. Nieoczywistych, minimalistycznych, a jednocześnie dających aktorom możliwość pokazania czegoś innego niż to, do czego jesteśmy przyzwyczajeni albo czego od musicalu oczekujemy. Mam nadzieję, że w przyszłym sezonie będzie o tym spektaklu znacznie głośniej, bo to co dzieje się na scenie przez te dwie i pół godziny, to istny majstersztyk.

PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Chociaż sam tytuł nie jest wybitny, jego przedstawienie, realizacja i podanie z udziałem śmietanki świata musicalowego zasługują na uznanie i nagrodę widzów. Malwina Kusior jest zjawiskowa w roli Vivian Ward i aktorka długo czekała, aby błyszczeć jako gwiazda spektaklu. Bardzo dobrze odebrałem Rafała Szatana w roli Edwarda Lewisa. Na uwagę również zasługuje Dagmara Rybak w roli Kit de Luca czy genialny Tomasz Steciuk w roli Pana Thompsona. W spektaklu błyszczało wielu fantastycznych artystów i tancerzy (świetna choreografia), kostiumy czy scenografia czy też mistrzowska praca oświetleniowca (przepiękna, zmysłowa scena na fortepianie w punktowym snopie światła) bardzo mnie urzekły. Niektóre sceny znane z filmu zostały świetnie rozwiązane i były zaskoczeniem (mecz polo czy opera).

Ten spektakl powoduje, że człowiek ma genialną energię na najbliższy tydzień jak nie więcej. Dodatkowo bardzo fajne połączenie śpiewu tańca z fantastyczną grą aktorską. Byłam na tym spektaklu 3 razy 🙂

Ponieważ jest to bardzo dobre rozrywkowe, wzruszające i energiczne przedstawienie. Reżyser świetnie poradził sobie z przeniesieniem na scenę historii ze znanego wszystkim filmu. A przede wszystkim w tym musicalu jest idealnie dobrana obsada. Malwina jako Vivian to był strzał w 10. Zresztą również pozostali dobrani świetnie do swoich ról.

Musical zrealizowany o niebo lepiej niż filmowy oryginał.

Bardzo dobra interpretacja, trochę zaskakująca, aktorzy świetnie odgrywają swoje role, piękne piosenki.

Za niezwykle udany romans między nostalgią lat 90., a nowoczesnym sznytem. I oczywiście, za Malwinę Kusior.

LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Spektakl jednocześnie bawiący widza swoim absurdem, jak i mrożący krew w żyłach. Komediowy horror, którego nie sposób nie pokochać. Do tego dopracowany w każdym szczególe – świetnie obsadzony, z piękną (i/lub straszną – w pozytywnym tego słowa znaczeniu) scenografią, a w tym z przerażającą, zapierającą dech w piersiach Audrey II. Dla tych, którzy lubią w teatrze poczuć dreszczyk emocji.

Niezwykle udana produkcja, zabawna i dająca do myślenia, stworzona przez ludzi z ogromną pasją

Ta produkcja to największy fenomen tego sezonu! Spektakl jest idealną mieszanką wszystkiego, co pozwala podbić serca widzów, udobruchać krytyków oraz zaintrygować tych kilka przypadkowych osób, które ktoś zmusił do obejrzenia musicalu. Historia z kosmosu opowiedziana z dużą lekkością, okraszona pięknym, niedorzecznym humorem i bardzo klimatyczną oprawą wizualną. Do tego muzyka ulubionego kompozytora wszystkich, którą zarówno band, jak i wokaliści przenieśli na warszawską scenę bez uszczerbku na jakości. Na koniec młoda obsada kipiąca talentem i zaangażowaniem, a wszystko to spięte w całość przez naprawdę fachowego reżysera. Little Shop of Horrors praktycznie nie ma słabych stron!

Za reżyserską brawurę, która się opłaciła, za inwestowanie w nowe twarze, wzniesienie Sceny Relax na wyższy poziom i udowodnienie, że nawet wielki i popularny na świecie może być sprawnie przeniesiony na kameralną sceną.

Najlepszy reżyser

JAKUB SZYDŁOWSKI – Pretty Woman – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Wszystko czego dotknie Jakub Szydłowski zazwyczaj jest spójne, przyciąga uwagę i zaskakuje. Ostatnio miałem ogromną przyjemność oglądać wyreżyserowane przez Szydłowskiego spektakle jak: Doktor Żywago, Madagaskar, Pretty Woman czy Kajko i Kokosz) i za każdym realizacja wizji reżysera trafiała w moją wrażliwość i była gwarantem dobrego odbioru. W Pretty Woman podobało mi się umieszczenie fabuły musicalu w konwencji kręcenia filmu. Było wiele zaskoczeń, sprawnych trudnych realizacji i odniesień znanych mi z filmu. Jakub Szydłowski jest jak Midas polskiej sceny musicalowej. Wszystkiego co dotknie zmienia w złoto, ku uciesze widzów.

Bardzo podobało mi się, że reżyser, tworząc swoją wersję historii, nawiązał do faktu, że pierwotnie tytuł ten był filmem. Pomimo że dla części widowni, wstawki zza kamery mogły być trochę dezorientujące, osobiście miałam wrażenie, że była to również w pewnym sensie metaforyczne podejście do życia i naszego podejścia do marzeń i snów.

Za połączenie w jedną fantastyczną całość tak wielu składników i za stworzenie spektaklu z poszanowaniem fabuły filmowej, scenografii i choreografii.

Świetnie oddany klimat Hollywood. Przez zabieg z kamerami krążącymi cały czas po scenie można było choć przez chwilę poczuć się jak na planie filmowym.

ANTONIUSZ DIETZIUS – Little Shop of horrors – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Śledzę dokonania Antoniusza już od kilku lat, podczas gdy działał razem ze Śródmiejskim Teatrem Muzycznym i uważam, że jego nazwisko na plakacie jest gwarancją sukcesu. Premiera Little Shop of Horrors tylko to potwierdziła. Jest człowiekiem pełnym pasji, dbającym o szczegóły. Nie mogę się doczekać kolejnych premier w jego reżyserii.

Jako że spektakl „Little Shop of Horrors” nie otrzymał ode mnie nominacji w kategorii najlepszej premiery, nominacja za reżyserię musi trafić do Antoniusza. Potrafi on bowiem stworzyć coś, co zawsze ogląda się z ogromną przyjemnością i jest szczegółowo dopracowane. Jego nazwisko sprawia, że jestem spokojny o efekt końcowy. Podejście reżyserskie Antoniusza jest świeże i nieprzesiąknięte manieryzmem, co udowodnił i tym razem. Zespół aktorski w „Little Shop of Horrors” to bardzo sprawnie działająca maszyna i Antoniusz potrafi świetnie poprowadzić artystów, wykorzystując w pełni ich ogromny potencjał.

Za widoczne na scenie efekty pracy z aktorami nad wyważeniem ról bez względu na gatunek. Nikt w LSOH nie zagrywa się bez powodu – jeśli coś jest przerysowane – ma to swoje fabularne i inscenizacyjne uzasadnienie.

Dodatkowo to nominacja za upór i odważne decyzje sceniczne, które są powiewem świeżości na warszawskich scenach.

Za niesamowicie dopracowany spektakl, świetny dobór obsady i wykorzystanie jej zapału i potencjału.

WOJCIECH KOŚCIELNIAK – Mury Jerycha – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Jeden z lepszych spektakli, który widziałam w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, doskonałe wykorzystanie możliwości adeptów Studium, barwny, uniwersalny spektakl, robiący ogromne wrażenie.

Taki poziom spektaklu jako dyplom studentów – niebywałe!

To jest zawsze bardzo ciekawe zjawisko, kiedy reżyser i scenarzysta spektaklu spotykają się w jednej (w tym przypadku niezwykle twórczej) osobie. Efektem takiego zabiegu w Murach Jerycha jest ogromnie spójna wizja artystyczna spektaklu i bardzo zmyślna narracja, która nie potrzebuje środków innych niż człowiek, muzyka i piasek, żeby wykreować cały świat Jerycha. Imponuje mi to jak Kościelniak współpracuje ze studentami i jak świetnie potrafi wykorzystać potencjał najmłodszych artystów, dla każdego znaleźć idealne miejsce w całej produkcji.

JOANNA DROZDA – Piplaja – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Nie tylko wyreżyserowała, ale i napisała. Wczuła się w głos kobiet i całego świata rozrywki polskiej 20lecia międzywojennego. Natalia Kujawa i Marek Grabiniok dzięki niej dostali wreszcie role na miarę talentów i w nich błyszczą.

Musicalowy debiut na najwyższym poziomie i to podwójny (autorstwo libretta i reżyseria). Aktorzy poprowadzeni przez Drozdę grają na najwyższym poziomie, znacząco wyższym niż “średnia musicalowa”. Pomimo skromnej scenografii, dzięki świetnej grze autorskiej i inteligentnym tekstom piosenek, Droździe udało się stworzyć poruszający i niezapomniany musical.

Najlepszy przekład

ANNA WOŁEK, DONATA GIERCZYCKA – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Tłumaczenie komedii jest niezwykle trudne. Przetłumaczenie komedii muzycznej zachowując zarówno humor, jak i dynamikę spektaklu, zdaje się niemożliwe. A jednak! W każdym razie bywało już źlej 😆

Spektakl ogląda się i słucha tak jakby był napisany w języku polskim, a tłumaczenia piosenek oddają w 100% ich charakter.

Choć komizm spektaklu w ogromnej mierze jest zależny od gry Aktorów, nie byłoby go, bez tak dobrze dopracowanego tekstu, tak dialogów, jak i piosenek.

To jedna z kategorii, z którą często mam problem. Jeśli nie znam dobrze oryginału, to trudno mi wyłapać, czy tłumaczenie jest dobre i wierne. Łatwiej zauważyć mi, gdy jest on bardzo niedobre i nienaturalne. W przypadku „Morderstwa dla dwojga” nie wyłapałem żadnych językowych zgrzytów, a szalę zwycięstwa przechyliła fraza „Bywało już źlej”, która jest bardzo w punkt i zapadająca w pamięć!

Pomimo faktu, że nad różnymi warstwami tekstu pracowały dwie osoby, całość świetnie ze sobą współgra. Przekład brzmi tak naturalnie, że niemal nie nominowałam go w tej kategorii, bo zwyczajnie zapomniałam, że materiał nie powstawał oryginalnie po polsku. To chyba największy komplement dla tłumacza!

DANIEL WYSZOGRODZKI – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Osoba o tak ogromnej wiedzy i doświadczeniu, która na bieżąco śledzi świat musicalowy z ogromnym wyczuciem przełożyła treść spektaklu. Niewyczuwalne były żadne zgrzyty, a zadanie tym trudniejsze, że film jest bardzo znany i lubiany. Tłumaczenie zdecydowanie udane.

Daniel w swoich tłumaczeniach podkreślił wspaniałość piosenek, które komponują się z muzyką o niebo lepiej niż wersje anglojęzyczne.

Dobrze się słuchało przekładu, teksty piosenek dało się łatwo zapamiętać.

Zgrabny, wpadający w ucho i nieprzekombinowany przekład. Co najważniejsze, nieodciągajacy uwagi od historii, która przecież mówi sama za siebie!

Za mistrzowski kunszt i coraz sprawniejsze i naturalniejsze przenoszenie angielskich potocznych wyrażeń na polski.

PAULINA SKOWROŃSKA, ANTONIUSZ DIETZIUS –  LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Polskie wersje utworów brzmią bardzo dobrze, dialogi są naturalne, wszystko zostało zgrabnie przetłumaczone, bez zapożyczeń językowych.

Tłumaczenie piosenek bardzo dobrze się słuchało.

Bardzo dobry przekład, nie zarejestrowałam żadnych językowych zgrzytów 😉 Do dzisiaj, słuchając oryginalnego soundtracku, przypominam sobie jak niektóre piosenki brzmiały po polsku, mimo że spektakl widziałam tylko raz.

Teksty piosenek w polskim tłumaczeniu naprawdę mi się podobały, nic tam nie było przypadkowe, żeby tylko pasowało do rymu. Również żarty w tym przekładzie wypadły zaskakująco dobrze.

Najlepszy plakat musicalowy 

SZYMON LUDWICZAK –  LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Plakat przyciąga wzrok, bardzo dobrze nawiązuje do treści musicalu i wygląda świetnie pod względem kolorystycznym.

Za piękną butelkową zieleń, która doskonale oddaje temat spektaklu, a jednocześnie jest elegancka i przyciągająca uwagę.

Plakat świetnie oddający klimat musicalu. Nie przeładowany zbędnymi elementami.

Bardzo ciekawym zabiegiem było zrezygnowanie z roślinki jako centralnego obiektu plakatu. Plakat Szymona nie tylko stawia na pierwszym miejscu człowieka, to jeszcze bardzo przemawia do mnie fakt że ręka przedstawiona na plakacie niejako “chwyta” za tytuł. Moim zdaniem podkreśla tu czynny udział człowieka we wspomnianych “horrorach”. Plakat nie tylko oryginalny, ale i bardziej metaforycznie podchodzący do tytułu i poruszanych w nim kwestii.

Nie tylko plakat, ale i cała oprawa graficzna wpasowują się idealnie w klimat spektaklu. Widać, że wszystko było porządnie przemyślane, ale i zrobione z sercem.

Jednocześnie tajemniczy, jak i sugestywny, w odniesieniu do treści spektaklu. Po prostu fantastyczna kompozycja graficzna!

To mój ulubiony plakat musicalowy od daaaawnaaa! Z jednej strony idealnie uchwycił klimat i treść tego konkretnego spektaklu (ale bez popadania w banał), z drugiej – jest na tyle piękny i uniwersalny pod względem kompozycji i palety barw, że mam ochotę powiesić go w moim mieszkaniu.

Ciekawy, intrygujący, niepokojący.

Za kolażową estetykę, kolorystykę nawiązująca do klimatu oryginału, głębię wyrazu i zrozumienie, że plakat reklamujący dzieło, sam w sobie już jest dziełem.

PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Wpadający w oko i zapadający w pamięć plakat.

Idealnie pasujący do spektaklu i nawiązujący do filmu- plakat promujący musical Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi

RAFAŁ SZŁAPA – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena  

Co piszą widzowie:

Plakat do inscenizacji komiksu Janusza Christy – najlepszego polskiego komiksiarza obok Papcia Chmiela – wygląda tak, jakby narysował go sam zmarły parę lat temu Mistrz Christa. Rafał Szłapa doskonale oddał jego styl i sposób rysowania kultowych postaci Kajka, Kokosza, Łamignata i innych, a narysowana przez niego scenka jednoznacznie wskazuje, że mamy do czynienia z plakatem musicalu (użyty motyw rozsuniętej kurtyny, musicalowe schody itd.).

Plakat, który przedstawia większość postaci spektaklu, a jednocześnie budzi nostalgię do minionych lat, gdy jako dzieciak, wyczekiwałem kolejnych przygód bohaterów komiksu Janusza Christy publikowanego na łamach “Świata młodych”. Plakat oraz program ze spektaklu jest utrzymany w konwencji popularnego komiksu i za to olbrzymie uznanie.

Sentyment z dzieciństwa podpowiada mi tę nominację.😊❤️

Najlepsza scenografia

GRZEGORZ POLICIŃSKI – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Scenografia doskonale oddaje charakter filmowej wersji, a jednocześnie dostosowana jest do warunków scenicznych teatru.

Na bogato, czyli tak, jak w tego typu musicalach lubię. Skoro musical ma być realistyczny, to i scenografia dobrze, że za nim nadąża! Tam, gdzie widz mógłby wątpić w prawdziwość scenerii, usprawiedliwiane jest to obecnością widza na planie filmowym. Świetnie pomyślane!

Niesamowita scenografia, wszystko genialnie.

Zachwyciła mnie wanna i samochód, to był strzał w dziesiątkę.

Kiedy myślę o scenografiach z minionego sezonu, bardzo wyraźnie odznaczają się w mojej głowie poszczególne kadry z Pretty Woman. Szczególnie fasady budynków, lobby hotelowe (ta cudowna winda!!!) oraz loża w operze były naprawdę imponujące. Nie dość, że piękne, to jeszcze realistyczne i naprawdę skrupulatnie wykonane.

ZA sentymentalną podróż i niezwykłą dbałość o szczegóły oraz oddanie filmowej Pretty Woman hołdu i należnego szacunku.

BARTŁOMIEJ SZRUBAREK, ANTONIUSZ DIETZIUS – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za stworzenie wspaniałej Audrey II – wielkiej rośliny dopracowanej w najmniejszych szczegółach.

Przygotowana scenografia dawała widzowi możliwość odnalezienia się w Skid Row, ale za razem nie przysłaniała ani historii ani bohaterów. Została także praktycznie wykonana, aby nie trudno było dokonać zmiany scenografii czy też aby nie wspomniana zmiana nie trwała zbyt długo. Dodatkowo, perełką scenografii była sama Audrey II.

Co tu dużo mówić – Audrey II to scenograficzny majstersztyk. Do tego zakrwawiona kotara w gabinecie dentysty… budowanie klimatu pierwsza klasa! Całość scenografii bardzo funkcjonalna i idealnie wpasowująca się w spektakl.

Za genialną Audrey II

Za kolorystykę oddającą nastrój bohaterki.

MARIUSZ NAPIERAŁA – SUNSET BOULEVARD – Opera Nova w Bydgoszczy

Co piszą widzowie:

Za wielopoziomową mobilną scenografię w genialnym nastroju i barwie.

Zrobić scenografię na jedną scenę to dużo, ale na dwie, które przeplatają się parę razy podczas spektaklu to już maestria. Monumentalne schody w domu Normy Desmond robiły wrażenie. A scenografia Hollywood pozwalała przenieść się na plan filmowy.

Kocham w teatrze minimalizm i użycie niewielkich środków, by przedstawić różne światy i pobudzić wyobraźnię widza. Kocham też jednak dobry przepych i widowiskowość, przez którą zbieram szczękę z podłogi. Taka właśnie jest scenografia Mariusza Napierały w „Bulwarze zachodzącego słońca”. Jest monumentalna, zjawiskowa, różnorodna. W spektaklu tym często przenosimy się do różnych lokalizacji i każda z nich dopracowana jest w najmniejszym szczególe. Uczta dla oka i zmysłów.

GRZEGORZ POLICIŃSKI – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Scena wygląda absolutnie magicznie. Można poświęcić właściwie cały spektakl na szukaniu kolejnych kłębków nici, pudełek, drabinek i poukrywanych między tym wszystkim aktorów-kotów.

Świetna scenografia jego autorstwa przenosi widza do częściowo zrujnowanej fabryki, fantastycznie nawiązując do przemysłowego krajobrazu Śląska. Są rury, koła, wielki księżyc i fantastyczne operowanie światłem. Scenografia podkreśla baśniowy klimat opowieści, tworząc idealną przestrzeń dla aktorów – kotów.

GRZEGORZ POLICIŃSKI – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Scenografia bardzo dobrze przenosi widzów w świat bohaterów spektaklu czerpiąc inspirację z kultowego komiksu Janusza Christy.

Przy pomocy zbitych ze sobą desek stworzył doskonałe Mirmiłowo, jakby żywcem wyjęte z komiksu, obrotowe elementy zostały niezwykle sprytnie zaprojektowane, dzięki czemu są i wieżą warowną, i grodem, i chatką kasztelana, i chatką Jagi, i gospodą. Latające miotły i kufer, spadający żyrandol – jest to niezwykle realistyczne, tymczasem drewniane, jeżdżące konie Kajka i Kokosza oraz Mirmiła to doskonały scenograficzny żart i puszczenie oka do widowni. Kwintesencja dobrej scenograficznej umowy z widzami.

ANNA MARIA MACUGOWSKA – PIPLAJA – Teatr Syrena

Scenografia wykonana z niesamowitym pietyzmem, idealnie oddająca klimat spektaklu, a zarazem jest użytkowa (np. trójkąty odbijające światła reflektorów, które można ułożyć w jeden większy trójkąt).

Minimalizm tak charakterystyczny dla lat art deco cieszy. Nareszcie na scenie nie mamy zawalonej scenografii. Jest styl, celowość. Oprócz tego rewelacyjnie scenografka przemienia piękny strojny wachlarz rewii w barykady wojny. A powojenne drewniane elementy aż niemal pachną świeżością.

Najlepsza choreografia

KATARZYNA ZIELONKA, JAROSŁAW STANIEK – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Choreografia jest zachwycająca w każdej scenie – czy to scena, w której Pan Thompson uczy Vivian tańczyć tango czy scena w sklepie prowadzonym przez postać graną przez Dominika Bobryka.

Za stworzenie pięknych, dopracowanych i trudnych choreografii z wykorzystaniem wielu tancerzy.

Pretty Woman w Teatrze Muzycznym w Łodzi – zrobiła na mnie największe wrażenie, zwłaszcza podczas piosenki Ty i ja.

Genialna choreografia wzbogacająca spektakl. Świetne nauka tanga oraz mecz polo.

Autor choreografie stworzył dynamiczne, przykuwające uwagę układy z jednoczesnym efektem zaskoczenia widzów np. w scenie meczu polo.

Promyk radości i energii w tym smutnym popandemicznym świecie. Cudowne tango i piękne grupówki.

KATARZYNA ZIELONKA, JAROSŁAW STANIEK – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Za realistyczne i przemyślane połączenie cech charakterystycznych dla musicalowych układów tanecznych i kocich ruchów.

To, co wyprawiają tancerze w tym spektaklu, to mistrzostwo świata. Ruch fantastycznie podkreśla dominujące cechy charakteru kocich bohaterów. Wszystko idealnie ze sobą współgra. Wszelakie taneczne numery grupowe są idealnie

Idealnie dopasowana do charakterów kotów, spójna, typowo kocia.

Koty miały faktycznie kocie ruchy, idealnie oddawały zachowania kotów, mistrzostwem były schowane “pazury”.

MICHAŁ CYRAN – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Jak opowiedzieć historię czternastu osób we dwójkę, robiąc to możliwie autentycznie? Wykorzystać w 150% wszelkie możliwości, które nam daje w najmniejszym calu przemyślany ruch sceniczny.

W przypadku tego spektaklu, gdy scenografia jest zredukowana do minimum, niezwykle istotny był ruch sceniczny na scenie. Uważam, że choreografia przygotowana dla tego musicalu, uzupełnia historię i podkreśla cechy charakterystyczne bohaterów.

Do dyspozycji mamy jedynie dwóch aktorów i obrotową scenę, na której stoi pianino. Niewiele, ale jak się okazuje, można z takim układem zrobić naprawdę sporo. Niejednokrotnie byłam zaskoczona, w jaki sposób wkomponowano ruch sceniczny w dostępne na scenie elementy, niektóre rozwiązania były naprawdę oryginalne!

Ruch sceniczny w tym spektaklu to coś świetnego! Każda postać ma swój totalnie zindywidualizowany sposób poruszania się, co uwydatnia cechy bohaterów.

MATEUSZ PIETRZAK – MURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Zróżnicowane, dynamiczne choreografie, z wykorzystaniem scenografii (piasku na scenie), widać ogrom pracy włożonej w stworzenie tak porywającego ruchu zarówno dla aktorów jak i odbiorcy do którego trafia spektakl.

„Mury Jerycha” są pięknym wizualnie i niezwykle plastycznym spektaklem. Jedną ze składowych tego piękna są choreografie Mariusza Pietrzaka. Zarówno ruchy poszczególnych postaci, jak i sceny zbiorowe, wyglądają bardzo dobrze. Największe wrażenie zrobiło na mnie to, co dzieje się podczas „Pieśni o trąbach jerychońskich” oraz podczas wszelakich przemarszów całego ludu.

W spektaklu w którym niemal brak scenografii, ruch jest kluczowy dla historii i Mury Jerycha są pięknym przykładem na to, jak w bardzo naturalny sposób opowiedzieć historię ruchem.

Tak spójna ze scenografią, muzyką i opowieścią, a jednocześnie tak oryginalna choreografia zostaje w pamięci na długo.

SZYMON DOBOSIK – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Choreografia prawie że antymusicalowa – bardzo oszczędna, elegancka, służebna wobec tego, co się dzieje na scenie i o czym opowiada spektakl. To wielka sztuka umieć się tak pohamować.

Sceny zbiorowe z wojny są świetne. A popis Kujawy w piosence Piplaja to szczyt zgrania aktorki z choreografem.

Najlepsze kostiumy

ANNA CHADAJ – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi  

Co piszą widzowie:

Kostiumy bardzo dobrze oddają charakter postaci, kiedy trzeba jest kolorowo, innym razem elegancko i wytwornie.

Za stworzenie pięknych wielobarwnych kostiumów doskonale oddających charakter postaci, oraz za przepiękne suknie Vivian.

Kreacje, których pozazdrościć może każda kobieta, świetnie oddające klimat Hollywood.

Przepiękny błyszczący cekinami i świecący złotem świat Los Angeles wykreowany przez autorkę. Kostiumy bardzo dobrze oddają rys każdej z postaci.

Pięknie, nieodrealnione kostiumy które dobrze oddają klimat spektaklu, wzorowane na filmie jednak nieidentyczne, dzięki nim mamy poczucie że wiemy, o czym jest ten spektakl.

Wrażenia wizualne to najlepsza rzecz, jaką wyniosłam z całego Pretty Woman! Kostiumy zdecydowanie stanowiły bardzo mocną część całej estetyki spektaklu. Kolory i eklektyzm niemal krzyczą LA w każdej scenie, ale szczególnie zapadła mi w pamięć sekwencja z Rodeo Drive – te stylizacje to marzenie!

Niby dobrze, że ta moda już minęła, a z drugiej strony te kreacje Vivian…

Za idealnie oddaną klasowość i mieniące się mięsiste materiały.

DOROTA SABAK-CIOŁKOSZ – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Co piszą widzowie:

Wspaniałe kostiumy pozwalające na pełną immersję. To niezwykle trudne, żeby z jednej strony nie wyglądały komicznie, a z drugiej przypominały koty.

Za pieczołowite przygotowanie oraz zrealizowanie spójnej koncepcji strojów.

Doceniam ogrom pracy, jaki musiał zostać włożony w przygotowanie tych kostiumów. Mimo tego, że są one oryginalne, nadal łatwo w nich odnaleźć podobieństwa do kostiumów znanych z tych najpopularniejszych produkcji. Tym samym szybko można się połapać, kto jest kim na scenie. Za to też ogromny plus.

Kostiumy stworzone przez tę Panią są bardzo pomysłowe. I każdy jest inny, idealnie dopasowany do bohatera który je nosi. Ma się wrażenie, że na scenie są prawdziwe koty, a nie przebrani ludzie.

Każdy Kot miał swój niepowtarzalny kostium.

Kostiumy podkreślające kocie ruchy ktorów, bliskie tym, które są znane, ale jednak maja w sobie coś nowego.

Każdy kot miał charakterystyczny kostium dopasowany do siebie, aktorzy wyglądali bardzo kocio.

MATEUSZ KAROLCZUK – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Piękne, eleganckie, niezwykle dopracowane kostiumy, świetnie oddające ducha epoki (międzywojnie, bieda wojny, wczesny PRL).

Uchwycenie czasów blichtru Warszawy z lat 30-tych oraz prostota kroju podczas wojny i po przejmują. To nośnik magii i nostalgii. Nareszcie kostiumy szyte, a nie kupione w sieciówce.

Najlepszy aktor pierwszoplanowy

MARCIN SOSIŃSKI – PODEJRZANI – MORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu

Co piszą widzowie:

Za to, jak rewelacyjnie wciela się we wszystkie role, tak, że widz doskonale wie, z kim ma w danej chwili do czynienia. Doskonale poradził sobie z tym wymagającym wyzwaniem aktorskim.

Nawet, jeśli komuś by się ten genialny spektakl nie podobał, to zwyczajnie nie sposób nie dostrzec aktorskiego geniuszu Marcina Sosińskiego, który każdą z trzynastu ról tak niuansuje, że nie tylko te postaci rozróżniamy, ale również je rozumiemy, kibicujemy im i śmiejemy się razem z nimi. Coś niespotykanego!

Za zrobienie rzeczy wręcz niemożliwej zagranie kilkunastu różnych postaci na jednej scenie i w jednym spektaklu z wykorzystaniem tylko głosu i gry aktorskiej. Każda z zagranych postaci była inna i charakterystyczna.

Aktorska perełka. 11 różnych ról zmienianych jak rękawiczki i do tego wystarczył tylko obrót. Każda rola miała inny głos, inną mimikę i od razu można było rozpoznać kto to jest. I do tego każdy podejrzany miał swoją piosenkę, a czasami śpiewali nawet w duecie. Majstersztyk.

Uważam, że kunszt, praca i wysiłek, jaki włożył Marcin w stworzenie około 13 ról we wspomnianym spektaklu zasługuje na docenienie. Szczególnie, że stworzone przez niego postacie są charakterystyczne (czasem jeden gest/maniera wystarczyła),również wokalnie. Warto wspomnieć, że stworzone przez niego postacie są bardziej dopracowane pod względem wokalnym i “głosowym” niż w oryginalnym “Murder for two” (porównanie na podstawie przesłuchania całego albumu w oryginalnej wersji językowej na Spotify). Jako ostatni argument chciałabym dodać, że Marcin ma niezwykły dryg i talent do improwizacji, który skutecznie wykorzystuje w przypadku niespodzianych sytuacji na scenie/widowni.

Marcin ‘Sosna’ Sosiński ma więcej talentów, niż sam przyznaje i bardzo cieszy mnie fakt, że świat coraz bardziej to dostrzega. Po kilku mniejszych (ale wciąż niezapomnianych) rolach, tak naprawdę dopiero w tym spektaklu możemy zobaczyć pełny przekrój jego możliwości. Naprawdę, czego on nie robi na tej scenie! Śpiewa, tańczy, akompaniuje na pianinie, rozbawia publiczność i do tego wciela się w kilka postaci jednocześnie. Wydaje się wręcz niemożliwe, żeby jedna osoba mogła zrobić to wszystko podczas jednego spektaklu, a jednak! Mam szczerą nadzieję, że po tym spektaklu będziemy o Sośnie słyszeć jeszcze częściej.

To, co Sosna robi w tym spektaklu to czysta magia. Magia teatru. Czyli, w tym przypadku genialne aktorstwo 😉 To, z jaką precyzją zmienia się przyjmując kolejne role jest wprost niebywałe. Widz nie ma wątpliwości, kogo z podejrzanych ma w danym momencie przed sobą na scenie. Być może postaci te są… dość przerysowane, ale pasuje to do komediowego charakteru całego spektaklu. Aktorstwo na najwyższym poziomie, no i odpowiedni aktor w odpowiedniej… w odpowiednich rolach!

Jest to jedna z niewielu kategorii, z którą nie miałem w tym roku absolutnie żadnego problemu. Marcin Sosiński w tym spektaklu po prostu błyszczy najjaśniej jak się da. Prezentuje ogromną charyzmę, nieograniczony talent aktorski, ogromny warsztat. Płynnie i – zdawałoby się – bez najmniejszego wysiłku żongluje granymi przez siebie postaciami, każdej z nich nadając niepowtarzalny charakter. Rolami tymi potwierdza swoją niezwykłą sprawność zarówno aktorską i wokalną, jak i czysto fizyczną. Dodajmy do tego, że w spektaklu tym Marcin gra też na fortepianie i zdarza mu się co nieco przyimprowizować. Zjawisko!

Marcin podniósł poprzeczkę wszystkim swoim kolegom po fachu w tym sezonie i jeszcze z zapasem na kilka kolejnych lat! Kiedy jako widz mam do czynienia z aktorem wcielającym się w 13 postaci (!!!) zaczynam zastanawiać się jakim sposobem uda mi się je rozróżnić i połapać w fabule…Wiem, że zdarzały się produkcje Murder for two, w których każdy bohater miał swój atrybut/przedmiot, który mu towarzyszył, aby ułatwić odbiór i zrozumienie spektaklu widzom. Takie zabiegi są absolutnie zbędne, kiedy na scenę wchodzi Marcin Sosiński. Każda z jego licznych kreacji charakteryzowała się absolutnie unikalną energią, sposobem mówienia, tembrem głosu, mową ciała, mogłabym niemal przyrzec, że nawet kolorem oczu (a przy okazji wszystkie zachowały cudowny “sosenkowy” urok osobisty)! Zanim jeszcze Marcin zdążył wydobyć z siebie dźwięk, było jasne, kim jest aktualnie po samym błysku w oku. Do tego płynność, z jaką przechodził z jednego bohatera w drugiego w ułamku sekundy, jest zdumiewająca! Należy też zauważyć, że jedną sprawą jest zagrać 13 osób, a zupełnie kosmicznym poziomem trudności jest te 13 osób także zaśpiewać, co udało się bezbłędnie.

Za nie jedną, a serię ról pierwszoplanowych, z których kazda jest niezwykle przemyślana, dopracowana i niepowtarzalna.

MARCIN JAJKIEWICZ – EDWARD LEWIS – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Emocje, głos, gra aktorska, wszystko to było na najwyższym poziomie.

Świetny glos i charyzma aktora sprawiły, że z dość nijakiego bohatera stworzył interesującą postać.

Edward w wykonaniu Marcina jest niczym wyjęty z filmu, wspaniałe aktorstwo, wokal, pasuje do roli i gra niezwykle naturalnie, nic dodać nic ująć do jego postaci

Fenomenalny głos, jak dla mnie idealny Edward.

Za wykreowanie seksownego buca z 15 różnymi uśmiechami, z których każdy oznacza coś innego.

MARCIN WORTMANN – MIRMIŁ – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Choć wydawałoby się, że tytułowi bohaterowie, to jedyne role główne w musicalu, to scenę i uwagę widzów w całości kradnie Mirmił ze swoimi problemami, rozterkami i marzeniami. Marcin Wortmann kreuje swoich bohaterów serio. Mimo, że spektakl jest adresowany głównie do młodszego odbiorcy, to aktor bardzo poważnie traktuje widzów i daje z siebie ponad 100%. Energia, talent wokalno-aktorski, w tym elementy komediowe, pozwalają mi uznać tę rolę za moją nominację. Doceniajac również jego wykonanie utworu “Chcę oderwać się od ziemi”. Artystę obserwuję od dłuższego czasu i niezmiennie podziwiam i daję się zaskoczyć jego kolejnym odsłonom. Czekam na “Irenę” w TM w Poznaniu.

Przeurocza i zabawna rola Mirmiła marzyciela, który okazuje się być głównym bohaterem spektaklu

Najlepszy aktor drugoplanowy

MACIEJ PAWLAK – HAPPY MAN/GULIO –  PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Maciek zdecydowanie kradnie całe show. W momencie, gdy tylko pojawia się na scenie, od razu uśmiech pojawia się człowiekowi na twarzy.

Za bycie na scenie przez większość spektaklu i nieustanne przyciąganie uwagi. Za wspaniałe sceny taneczne i wokalne, oraz za niekończące się pokłady energii.

Tyle pozytywnej energii nam daje grając te roztańczone postacie

Genialny w tańcu i śpiewie, wszędobylski ze świetną mimiką. To wszystko sprawia, że przyciąga wzrok przy każdym pojawieniu się na scenie.

Trzeba się trochę nabiegać przy tej roli, ogromny szacun za świetną kondycję i bezbłędne śpiewanie, nawet po tych wszystkich wyczynach na scenie 🙂

Dzięki niemu spektakl był wyjątkowy, przebijał się przez wszystkich aktorów.

Doskonały w każdym calu, zabawny, prawdziwy, brak poczucia grania a prawdziwego bycia na scenie, przyciąga uwagę bez wypowiadania kwestii, po prostu niesamowity.

Gość, który z każdej roli zrobi perełkę i w każdej błyszczy najjaśniejszym blaskiem. Według niektórych, bardziej Pretty niż Pretty Woman!

Za komediową perełkę i aksamitny głos.

MIKOŁAJ KISIEL – ORIN SCRIVELLO – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Mikołaj zagrał Orina tak wyśmienicie, że nie byłam w stanie go polubić niemalże od jego pierwszych chwil spektaklu. Już pierwszy utwór w jego wykonaniu był genialny (“Dentysta”), jednak muszę przyznać, że jeszcze większe wrażenie zrobił na mnie drugi utwór (“Now (It’s Just the Gas)”), w którym to Mikołaj płynnie przechodził z żalu w histeryczny śmiech aż do tragicznej śmierci na fotelu dentystycznym.

Orin to dla mnie jedna z najciekawszych postaci w tym spektaklu. Momentami przerysowana, jednak napisana z dużą finezją, a kreacja Mikołaja świetnie się tutaj broni. W roli brutalnego i sadystycznego stomatologa sprawdza się on genialnie i jest niezwykle przekonujący zarówno aktorsko, jak i wokalnie.

Mikołaj w tej roli został chyba ulubieńcem wszystkich! Może to kwestia jego doświadczenia zawodowego, a może ogromny urok osobisty sprawił, że ciepło myślę o dentyście-sadyście pomimo jego… interesującego spojrzenia na moralność! Szalenie charyzmatyczna kreacja aktorska i zabójczo dobra solówka, którą nucę do dzisiaj, robią mi apetyt na spin off z Orinem w roli głównej!!

PRZEMYSŁAW GLAPIŃSKI – KAPRAL – KAJKO I KOKOSZ. SZKOŁA LATANIA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Uwielbiam pana Glapińskiego w każdej roli, a to, co zrobił jako Kapral, zwłaszcza w przebraniu nauczycielki w szkole latania, to mistrzostwo! Mam wrażenie, że żadna rola nie jest dla niego problemem, za to każdą kreuje w sposób wyrazisty i, w tym przypadku – przekomiczny, w pozytywnym tego słowa znaczeniu.

Zabawna i zaskakująca podwójna rola. Jodłujący z niemieckim akcentem Glapiński przebrany za czarownicę z Łysej Góry – tego nie da się zapomnieć.

Niesamowicie humorystyczna postać Kaprala i jego matki (z niemieckim akcentem) bawiła publiczność do rozpuku.

MARCIN SOSIŃSKI – PHILIP STUCKEY – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

aktor idealny do grania typów spod ciemnej gwiazdy. Gra tak sugestywnie, że widz “musi” znienawidzić graną przez niego postać, “zakochując” się jednocześnie w grającym ją aktorze. Po prostu wspaniały.

Sosna w roli czarnego charakteru to coś, co trzeba zobaczyć. Gra w taki sposób, że aż ma się ochotę wejść na scenę i dać mu, kolokwialnie mówiąc, w ryj.

MAREK GRABINIOK – JAROSY – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

jako jedyny w tym musicalu gra swoją historyczną postać naśladując ją w pełni i robi to perfekcyjnie. Akcent, modulacja głosu, kroki, ruchy – identyczne z oryginałem. To świadectwo wielkiego kunsztu tego aktora, niewiele osób w polskim musicalu ma takie możliwości. Jego postać – choć zgryźliwa, szydercza, ironiczna – w wykonaniu Grabinioka robi się sympatyczna i urzekająca. Jest w niej magnetyczny od samego początku (komunikat dla widowni przed rozpoczęciem spektaklu) do końca.

Aktor, którego plastyczność i talent nareszcie znalazły ujście w sportretowaniu najwybitniejszego konferansjera dawnych teatrów. I dał radę. Zachwyca. A jeszcze zawadiacko prowadzi obok temat romansu z Ordonką. Mistrzostwo

Świetna rola, która bawi, urzeka i wciąga w świat rewii. I ten akcent!

Najlepsza aktorka pierwszoplanowa

MALWINA KUSIOR – VIVIAN WARD – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Za wcielenie się idealnie w postać Vivien nie tylko wizualnie, ale też charakterologicznie, oraz za cudownie zaśpiewane piosenki.

Emocje, głos, gra aktorska, wszystko to było na najwyższym poziomie, po prostu the best.

Ciężko mi ten wybór sensownie i konkretnie uzasadnić. Dla mnie Malwina po prostu była Vivian – pełna szczerości (czasem aż obcesowa), pewności siebie, ale i wrażliwości. Malwina prowadzi Vivian przez historię, ukazując widzom przemianę jaką przechodzi ta postać.

Malwina wydaje się być stworzona do grania Vivian. Wdziękiem i energią nie ustępuje oryginalnej odtwórczyni tej roli, a jednocześnie dodaje do tej postaci coś od siebie.

Malwina Kusior jest zjawiskowa w roli Vivian Ward i aktorka długo czekała, aby błyszczeć jako gwiazda spektaklu. Rozwój kariery obserwuję od jej debiutu w “Tańcu wampirów” i brakowało mi jej blasku w roli głównej. Już na etapie castingów Pani Kusior była moją faworytką, ale gdy już zobaczyłem ją w roli, przekonałem się, że świetnie zbudowała swoją postać, bez powielania gry aktorki z filmu, nadała postaci swoją twarz i cechy. Lata doświadczenia scenicznego, ogromny talent i wdzięk artystki pozwoliły uwierzyć w intencje Vivian, a słuchając jej songów (wspaniałe “Nie wrócę tam” czy “Jak najdalej stad”) można docenić nominacją i oczywistą wygraną.

Niesamowity głos, charyzma, uroda – po prostu idealna Vivian . Ona nie gra, ona jest Pretty Woman.

Malwina jest stworzona do tej roli. Nie ma tu nic do uzasadnienia, to po prostu trzeba zobaczyć. Ona nie gra Viv. Ona nią po prostu jest.

To nasza polska Julia Roberts, piękny głos, świetne ciało, rewelacyjna gra aktorska

Malwina to polskie wcielenie Julii Roberts! Od momentu opublikowania list castingowych jasne było, że rola Vivian należy do niej. Zarówno wokalnie jak i wizualnie pasuje w 100% do głównej bohaterki spektaklu. Sprawiła, że każda z piosenek zabrzmiała lepiej niż w oryginale.

Za kreację, z której dumna byłaby sama Julia Roberts. Piękno, wdzięk, talent, ale i mnóstwo człowieczeństwa. Uwodzicielska Vivian, zakochana Vivian, wulgarna Vivian, złamana Vivian – każda godna szacunku i miłości. Oraz schrupania!

Za udźwignięcie presji musicalowego fandomu, hollywodzki urok i najszczerszy smutek, który roztapia serca publiczności jak rozmowa ze zdradzoną przyjaciółką.

Za szczerość na scenie

NATALIA KUJAWA – STEFANIA GRODZIEŃSKA – PIPLAJA – Teatr Syrena

Co piszą widzowie:

Fenomenalna rola, robi cały spektakl. Świetnie zaśpiewana, doskonała w ruchu (scena przesłuchania u Jarosego, z markowanym kopnięciem się kolanem w czoło i upadkiem do szpagatu), charyzmatyczna, wzruszająca, kobieca, seksowna i mądra. Magnetyczna. W wykonaniu Kujawy Grodzieńska staję się “everywoman”, w której problemach, troskach, miłościach i spełnieniach mogą się odnaleźć wszystkie kobiety XX i XXI wieku, albo chcieć się odnaleźć, być taka, jak ona. Niezwykle dynamiczna rola, od dziewczyńskości z I aktu, tego entuzjazmu młódki, przez poruszające i ludzkie oblicze podczas wojny, aż po kobiecą, życiową mądrość w finale, zakończoną wyciskającą łzy piosenką finałową.

Rewelacyjna kreacja aktorska, wokalna i taneczna. Sprawia, że widz wciąga się w historię opowiadaną przez Stefanię i Pamięć. Mam wrażenie, że Natalia nie schodzi ze sceny – wciąż daje z siebie 100% w każdej piosence, nie tracąc przy tym sił. Natalia, przez te prawie 2 godziny, wychodzi z siebie i jest po prostu prawdziwą Stefanią Grodzieńską.

Grodzieńska – petarda Kujawa – petarda

Oszałamiające talenty Kujawy nareszcie błyszczą. Od śmiechu do łez, a po drodze jeszcze fenomenalna kondycja i porażająca wrażliwość. Dla niej się wraca na ten musical. To ona nadaje sens musicalowi.

ALEKSANDRA KOŁODZIEJ – AUDREY – LITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za bardzo dobre umiejętności aktorskie i świetną barwę głosu

Świetna rola zarówno pod względem aktorskim, jak i wokalnym

ANNA FEDEROWICZ – ELIZA DOOLITTLE – MY FAIR LADY – Opera na Zamku w Szczecinie 

Co piszą widzowie:

Za wielowymiarowe potraktowanie postaci Elizy.

Przepiękny głos i wrażliwość sceniczna, doskonale dopasowana do swojej roli

JOLANTA LITWIN-SARZYŃSKA – NORMA DESMONT – SUNSET BOULEVARD – Opera Nova w Bydgoszczy 

Co piszą widzowie:

Za wybitną kreację godną wielkiej gwiazdy Hollywood.

Genialna kreacja pokazująca pełną paletę emocji. Od radości przez rozpacz, aż po obłęd. Dodajmy do tego niesamowity wokal. Złoto.

Najlepsza aktorka drugoplanowa

MAŁGORZATA CHRUŚCIEL – KIT DELUCA – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Za energię na scenie i świetne pokazanie wyrazistości i temperamentu odgrywanej postaci.

Za energię i power w głosie, oraz za wspaniałe oddanie charakteru Kit i zrobienie z niej postaci pokochanej przez widownie od 1 sekundy.

 Dwa słowa – fenomenalny głos.

Idealna aktorka do tej roli. Jej głos to wprost perełka tego spektaklu – mocny, wyrazisty. A poza wokalem – zwyczajnie świetnie zagrana rola.

Istny wulkan energii na scenie. Gdy się pojawia, całkowicie przejmuje ją w posiadanie. Po prostu świetnie zagrana rola.

Gosia w roli Kit jest po prostu promyczkiem! Gdy tylko pojawia się na scenie kradnie show! A jak dodasz do niej silny głos to masz idealną Kit!

Za charyzmę aktorki z Tony – siłę głosu i ciała, którym się wierzy i którym się ufa – dzięki czemu widzowie mogą uwierzyć w historię.

ANASTAZJA SIMIŃSKA – AMY – COMPANY – Warszawska Opera Kameralna 

Co piszą widzowie:

Rozterki Amy związane ze ślubem czy samą ideą małżeństwa zostały świetnie przedstawione przez Anastazję. Nie dało się oderwać od Amy wzroku, gdy była na scenie. Stworzona przez Anastazję Amy była postacią, z którą w pewien sposób można się było utożsamić.

Doskonale wykreowana postać kobiety, która jest w związku z Paulem, ale nie jest gotowa na małżeństwo. Pełna obaw i lęków. Dramatyczna, zagubiona, komiczna, walczącą z Aniołem. Po wykonaniu “Getting married today”, które Pani Anastazja śpiewa z szybkością karabinu maszynowego, towrzyszyly dlugie, gromkie owacje widzów. Nie doświadczyłem tego dawno w teatrze.

Piękny głos, świetna gra aktorska, po prostu idealna.

Anastazja to najjaśniejsza gwiazda i największa wartość całego spektaklu! Udowadnia, że świetna kreacja aktorska jest w stanie samodzielnie obronić się nawet w całkowicie przeciętnej produkcji. Jej wykonanie Getting Married Today zasłużyło na owacje na stojąca w środku spektaklu. Anastazja zachwyca niesamowitą dykcją, świetnym wokalem i wyczuciem komediowym. Dodatkowo jest tak mocno skupiona i osadzona w roli, że nie wiem czy cokolwiek byłoby w stanie przywrócić ją do rzeczywistości.

KAROLINA SYPNIEWSKA – PROMYCZEK – KOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie 

Niesamowita, czarująca, a przy tym prawdziwa w swojej grze aktorskiej. Z tak wspaniałym głosem jej Promyczek rozmiękczy serce każdego i skłoni go, a jednocześnie przygotuje na odrobinę refleksji, w trakcie tak zwariowanie radosnego i pędzącego show, jakim są Koty.

Za niezwykły warsztat wokalny i wyróżniającą się grę aktorską.

Najlepsza solówka męska 

RAFAŁ SZATAN – EDWARD LEWIS – TY I JA – PRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Wykonanie wzruszające i refleksyjne. Z przyjemnym wokalem artysty.

Piosenkę kocham od pierwszego z nią zetknięcia (w niemieckojęzycznej wersji mojego uwielbianego Marka Seiberta). Rafał miał bardzo wysoką poprzeczkę, którą pokonał już po pierwszych wersach. Niejednokrotnie przy jego wykonaniu miałam łzy w oczach.

Cudowny głos, męskość, dojrzałość i seks.

MARCIN SOSIŃSKI – PODEJRZANI – BYWAŁO JUŻ ŹLEJMORDERSTWO DLA DWOJGA – Kujawsko-Pomorski Teatr Muzyczny w Toruniu 

Co piszą widzowie:

Niesamowita energia, fantastyczna interpretacja ról pozwala rzeczywiście uwierzyć, że Marcinów jest więcej, a nie rozmawia on sam ze sobą. Aż nie chce się wierzyć, że w tak prostą piosenkę można dać tyle humoru i bawić się nią tak dobrze, że nie będzie widza, który by nie turlał się ze śmiechu

Za wspaniale zaśpiewany i zagrany utwór z dużą dawką humoru i za umiejętność śpiewania wieloma postaciami jedna po drugiej.

MIKOŁAJ KISIEL – ORIN SCRIVELLO – ZOSTAŃ DENTYSTĄLITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Muzyczny Proscenium

Co piszą widzowie:

Za to, jak rewelacyjnie oddaje psychopatyczny charakter dentysty – sadysty.

Ten utwór sam w sobie jest świetny, ale bez dobrego wykonawcy nie zapadałby w pamięci tak długo. Jest upiornie, trochę niepokojąco, a jednocześnie zaśpiewane z dużą dozą humoru – za to ogromne brawa.

PAWEŁ ERDMAN – PAN THOMPSON – W TAKI WIECZÓR JAK TENPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

wspaniały głos połączony z perfekcyjną dykcją

Elegancka piosenka, z niesamowitym tangiem w tle. A do tego ten piękny, mocny głos.

Najlepsza solówka żeńska

ANASTAZJA SIMIŃSKA – AMY-  WESELA NIE BĘDZIE JUŻ DZIŚ, COMPANY – Warszawska Opera Kameralna 

Co piszą widzowie:

Rewelacyjnie poradziła sobie z tym wymagającym wokalnie utworem.

Za perfekcyjne wyśpiewanie, bez żadnej pomyłki, miliona słów w ciągu kilku minut.

Wykonanie tego utworu przez Anastazję było genialne, pomimo tego jak niezmiernie wymagający jest to utwór, szczególnie dykcyjnie. Anastazja nie tylko wyraźnie i przepięknie zaśpiewała ten utwór, ale i dawała widzowi odczuć przeżycia Amy, dzięki którym można było się utożsamić w pewien sposób z bohaterką (nawet jeśli nie było się jeszcze panną młodą czy narzeczoną).

Jest to bardzo trudna piosenka, wymagająca niezwykłej precyzji i dykcji. Co tu dużo mówić – Anastazja Simińska nie tylko podołała temu zadaniu, ale zrobiła to w sposób zachwycający. Na spektaklu brawom praktycznie nie było końca i one tutaj nadal trwają 👏

Absolutnie doskonałe wykonanie utworu zaśpiewanego z szybkością karabinu maszynowego przez osobę nie gotową na małżeństwo. Pełną obaw i lęków. Dramatyczną, zagubioną, komiczną i walczącą z Aniołem. Wykonaniu “Getting married today” towarzyszyły długie, gromkie owacje widzów. Dawno nie doświadczyłem tego w teatrze w takim wymiarze.

Idealna dykcja, piękny głos, świetne tempo.

Perfekcyjna dykcja, niesamowite wykonanie bardzo trudnego utworu, widać ogrom pracy włożonej w przygotowanie tego songu.

NATALIA KUJAWA, STEFANIA GRODZIEŃSKA –  KURTYNAPIPLAJA – Teatr Syrena 

Co piszą widzowie:

Piosenka finałowa, która rzuca na kolana, wyciska łzy, zostaje w głowie na długi. Kwintesencja pięknej kobiecej mądrości i kobiecego losu.

Energiczna, ze zniewalającą choreografią piosenka w wykonaniu Natalii Kujawy jest dowodem na to, że Stefania Grodzieńska była godna miana Piplaji.

Choć Kujawa ma kilka rewelacyjnych solówek w spektaklu, to jednak ta końcowa jest najmocniejsza. Niczym u Sondheima torpeduje słowa i wyrzuca z siebie z prędkością myśliwca. A w każdym z tych slow jest sens i uczucie. Radosc, ból i przede wszystkim nadzieja. Ta nadzieja w jej głosie i oczach doprowadza do takiego uniesienia, ze aż chce się pozostać w fotelu. Dojrzała i szalona solówka

MALWINA KUSIOR – VIVIAN WARD –  NIE WRÓCĘ TAMPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi 

Co piszą widzowie:

Malwina pokazuje w tym utworze siłę i determinację Viv. Śpiewa ją bardzo uczuciowo, ale z pazurem. 

Utwory z „Pretty Woman” nie należą do szczególnie chwytliwych i raczej nie zostały mi one w pamięci. Wyjątek stanowi właśnie „Nie wrócę tam” i myślę, że nie bez znaczenia jest tutaj właśnie to, przez kogo został on wykonany. Malwina w całej kreacji Vivian jest bardzo dobra – ma ogromną grację i naturalny szyk, a utwór „Nie wrócę tam”, który jest momentem przełomowym dla jej postaci, wybrzmiewa w jej wykonaniu bardzo przejmująco i przekonująco. Gdy myślę o żeńskich solówkach z tego sezonu, to właśnie ten utwór mam pierwszy przed oczami. I w uszach.

Za prawdę. Prawdę i determinację, z którą na jakimś etapie życia utożsamia się prawie każda kobieta.

WIOLETTA BIAŁK –  GRIZABELLA – PAMIĘĆKOTY – Teatr Rozrywki w Chorzowie

Co piszą widzowie:

Co tu dużo mówić… Legendarny utwór w świetnym wykonaniu.

Piękne i przejmujące wykonanie piosenki – hitu z tego musicalu zapada głęboko w pamięć. Zachwyca i wzrusza.

JULIA PAWLAK – THEMI, PIEŚŃ THEMIMURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Utwór sam w sobie jest piękny, ale sposób, w jaki Julia go wykonała i zinterpretowała, dosłownie wbił w fotel. To solo jest jednym najmocniejszych momentów całego spektaklu, do tej pory kiedy o nim myślę mam ciarki.

Ta pieśń jest niesamowita w ogóle- także w oderwaniu od treści spektaklu, życiowa, smutna i piękna a wykonanie Julii Pawlak jest po prostu niesamowite i przejmujące.

Najlepszy duet

MALWINA KUSIOR, MARCIN JAJKIEWICZ – TYLE LATPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Jak się spotkają dwa fantastyczne głosy wynik może być tylko jeden – poezja dla uszu, wszystko było idealnie w tym duecie, głosy, emocje, gra aktorska.

Było czuć tę chemię między nimi, piękne głosy idealnie pasujące do siebie.

MALWINA KUSIOR, RAFAŁ SZATAN –  TYLE LATPRETTY WOMAN – Teatr Muzyczny w Łodzi

Co piszą widzowie:

Duet, który zawsze wyciska mi łzy z oczu. Głosy Malwiny i Rafała komponują się w niej znakomicie. Każde z nich śpiewa głosem pełnym emocji, co na pewno rusza każdego z widzów.

Za autentyczną chemię na scenie i chyba najgorętszą musicalową parę wszech czasów!

ALEKSANDRA KOŁODZIEJ, BARTŁOMIEJ SZRUBAREK-  OD DZIŚ SEYMOURLITTLE SHOP OF HORRORS – Teatr Proscenium

Co piszą widzowie:

Za cudowne głosy i bardzo wysoki poziom aktorstwa.

Bardzo uroczy duet, aż się robi ciepło na serduszku, gdy się go słucha.

Chyba najbardziej znana piosenka ze spektaklu w pięknym wykonaniu.

MACIEJ BADURKA, ALEKSANDER SAJEWSKI – PIEŚŃ KAPŁANÓWMURY JERYCHA – Teatr Muzyczny w Gdyni

Co piszą widzowie:

Podobnie, jak w przypadku solówki męskiej, dużą robotą robi tutaj sama kompozycja i tekst. Świetnie jednak dopełniają ją Badurka i Sajewski. Każdy z nich solo brzmi bardzo dobrze i charakterystycznie, ale razem tworzą bardzo elektryzujący, świetnie brzmiący i uzupełniający się duet.

 To zestawienie wokalne jest absolutnie genialne, chłopaki świetnie ze sobą współbrzmią. Wielokrotnie wracam do tego utworu! Bardzo charyzmatyczne, zapadające w pamięć wykonanie.

DAGMARA RYBAK, MACIEJ PAWLAK – KIEDY MASZ SENPRETTY WOMAN –  TEATR MUZYCZNY W ŁODZI

Co piszą widzowie:

Magic duo od czasu Pippina. Razem potrafią zawładnąć sceną. Stworzyć magię, choć w tym przypadku tworzone były sny 😉.

Ta dwójka tworzy na scenie niesamowitą energię, którą bardzo łatwo odczuć siedząc na widowni. Nie sposób się nie uśmiechnąć na tym utworze, w ich wykonaniu to jest praktycznie rockowy koncert!

Tak przedstawiają się nominacje Widzów w tym sezonie. Aby oddać głosy w 2 etapie, wpłać min. 3 zł na dedykowaną zrzutkę: https://zrzutka.pl/hy6anh. Oczywiście będę wdzięczna, jeśli będzie to wyższa kwota – całość pokryje koszty organizacji Nagród. Czas na głosowanie masz do 5 sierpnia!