Na musicalach bywam tak często, że liczba widzianych przeze mnie spektakli pewnie przekroczyła już 100. I chociaż zazwyczaj czas w teatrze spędzam bardzo miło, są sytuacje, które wyprowadzają mnie z równowagi. Kiedy z niedowierzaniem patrzę na scenę i zastanawiam się, jakim cudem dany aktor dostał tę rolę. Zapraszam na wpis o największych pomyłkach obsadowych.

Tu powinna znaleźć się dalsza część wpisu, gdyby nie był on żartem na prima aprilis 🙂 Pozostaję wierna mojej zasadzie, że piszę tylko dobrze albo wcale. Pięknego dnia!