Przenoszenie ekranowych hitów na scenę musicalową wydaje się być przepisem na sukces. W polskich teatrach możemy oglądać Ghosta czy Madagaskar, ta sama historia spotkała też inny hit, czyli Zakonnicę w przebraniu. Czy to przeniesienie okazało się strzałem w dziesiątkę, czy kompletną klapą? Zapraszam na recenzję.
Niespełnione marzenia
Deloris jest marzycielką. Chce zrobić karierę jako światowej sławy piosenkarka, jednak ciągle coś staje jej na drodze – Curtis, kochanek, który nie chce udostępnić jej na stałe sceny w swoim klubie, a także morderstwo, którego kobieta przypadkowo jest świadkiem. Przerażona Deloris nie chce umierać, więc ucieka tam, gdzie znajdzie pomoc, czyli na komisariat. Dawny znajomy, policjant Eddie, znajduje jej idealną kryjówkę – miejsce ciche, spokojne, w którym morderca z pewnością nie będzie jej szukał. I to takie, do którego Deloris nigdy nie weszłaby z własnej woli – czyli klasztor. Kobieta zapiera się przed nim rękami i nogami, nie wie jednak, że to, co wydarzy się w najbliższym czasie, będzie jedną z najlepszych przygód w jej życiu. I zarazem wydarzeniem, które odmieni ją na zawsze.
Ale fajnie zakonnicą być
Kobiety – silne, zdecydowane, pewne siebie i tego, czego chcą od życia. Często aby osiągnąć cel, idą po trupach, są gotowe kłamać, kombinować, manipulować. Czy to opis najgorszych cech płci pięknej? Nie, to tylko obraz, który wyłania się z musicalu Chicago. Obraz, który wbrew pierwszemu wrażeniu, przyciąga i czaruje. Zapraszam Was na recenzję spektaklu, który możemy zobaczyć w Teatrze Variété.
Historia pewnej morderczyni
Upały dają się nieźle we znaki, a to znaczy, że lato już bardzo blisko. Niestety, w związku z tym, większość teatrów właśnie w czerwcu kończy sezon. Pomimo tego szykują się dwie premiery. Zapraszam na czerwcowy przegląd musicalowy.
Chorzów
W Teatrze Rozrywki w Chorzowie czeka na nas premierowy spektakl – już 13 czerwca na scenie prapremiera Stańczyk. Musical:
Stańczyk to muzyczna wycieczka do XVI wieku.
Dlaczego akurat tam?
Żeby spróbować przyjrzeć się temu, co lubimy do dziś opisywać jako najwspanialszy okres w dziejach Polski. Zmierzyć się z mitem „złotego wieku”. Podrapać w historyczne opakowanie i zobaczyć, co wyjdzie spod spodu.Stańczyk to, tym samym, opowiadana z perspektywy krakowskiego zamczyska historia naszych dawnych władców: Zygmunta Starego, Bony Sforzy i Zygmunta II Augusta. Historia ich zmagań, marzeń, planów i słabości. A także historia towarzyszącej im dziwnej postaci błazna.
Pamiętamy go z obrazu Matejki – smutny, zamyślony mędrzec, symbol patriotów, patron zatroskanych o ojczyznę. Przypisujemy mu wiele znaczeń, choć wiemy o nim w gruncie rzeczy bardzo mało. Wymyśliliśmy go sobie, nie wiedząc do końca, kim był i jaką pełnił rolę. Jedno wiemy jednak na pewno: jest wcieleniem nieomal anarchistycznej tradycji, w ramach której za patriotyczne uchodzi przede wszystkim to, co skierowane przeciwko władzy. Każdej władzy. I może dlatego warto go dziś znowu przywrócić do życia.Oprócz nowego tytułu w tym miesiącu zobaczymy jeszcze Skrzypka na dachu i Jak odnieść sukces w biznesie, zanadto się nie wysilając.
Białystok