Crazy for you to tytuł, który w pewnym momencie pojawi się w głowie każdego fana musicalu. Jak zapewne pamiętacie, musical ukształtował się w dużej mierze dzięki jazzowi. George Gershwin, wybitny kompozytor, to jedna z postaci, które wpisały się w historię gatunku. To właśnie w oparciu o jego muzykę powstał ten musical. Historia wybijana butami do stepowania, taneczny rozmach, kolorowe pudle i miłość, która, jak to często bywa, przytrafia się w najbardziej nieoczekiwanym momencie. Crazy for you w Polsce możemy zobaczyć tylko w jednym miejscu – w Operze na Zamku w Szczecinie. Czekałam na ten spektakl od kilku miesięcy, bo niestety grany jest tylko w trzech setach w ciągu roku. Czas podzielić się z Wami wrażeniami.
Miłość pomimo różnic
Światy Bobby’ego i Polly różnią się niemal wszystkim. On, bogacz, z ciepłą posadką w banku, narzeczoną i stabilną przyszłością, marzy tylko o jednym – żeby występować w teatrze. Zawsze ma przy sobie buty do stepowania, jednak Bela Zangler, właściciel teatru i jedna z najbardziej wpływowych osób w Nowym Jorku, nie chce dać mu szansy, by mógł się wykazać. Bobby cały czas buja w obłokach i próbuje podążać za marzeniami. Polly – listonoszka – to natomiast osoba twardo stąpająca po ziemi, stanowcza i zdecydowana. Jako że w Deadrock jest jedyną kobietą w promieniu wielu kilometrów, ma mnóstwo adoratorów. Opiera się jednak zalotom amantów, których wokół niej pełno i gdzieś w głębi serca czeka na swój ideał. Nie spodziewa się, że odnajdzie go przypadkowo. I zakocha się w człowieku, który wcale nie jest tym, za kogo się podaje.
Urokliwy humor
Crazy for you na pewno nie można odmówić uroku i humoru. Historia należy do tych nieskomplikowanych, które ogląda się raczej przyjemnie i wychodzi się z nich zrelaksowanym, ale bez większych życiowych refleksji. Bawią lekkie dialogi, inscenizowane bójki kowbojów (którzy do siebie strzelają, by przyciągnąć turystów), kolorowe pudle, zmieniające swoje umaszczenie w zależności od stroju Lottie Child, matki Bobby’ego. Rozbawia też komizm sytuacji, kiedy Bobby, trochę z dobrego serca, a trochę z rodzącego się uczucia do Polly, przebiera się za Belę Zanglera, żeby uratować dawny teatr ojca Polly. Zachwycały mnie stroje, które tak bardzo różnicowały bohaterów, od garniturów w Nowym Jorku, przez kolorowe, często zmieniane stroje tancerek Rewii Zanglera, po typowo kowbojskie ubrania mieszkańców Deadrock. Podobnie scenografia, z jednej strony dość prosta, z drugiej dająca niesamowite efekty dzięki obrotowej scenie. Nie można też zapomnieć o światłach, które spowalniały akcję przy bójkach bohaterów.
Gwiazda estrady
Najbardziej zachwyciła mnie jednak główna bohaterka, fantastycznie wprost odegrana przez Anastazję Simińską. To nie była moja pierwsza styczność z tą aktorką, dlatego sporo od niej oczekiwałam. Nie zawiodłam się. Zachwycona wpatrywałam się w jej kreację Polly, charakternej, zadziornej i świadomej tego, czego pragnie. Anastazja stworzyła postać bardzo realistyczną, z którą można się identyfikować nawet pomimo faktu, że Polly jest typową dziewczyną z Dzikiego Zachodu. Jednak jej podejście do życia i podejmowane decyzje są dla nas w pełni zrozumiałe. Równie dobrze jak aktorsko wypadła wokalnie, jej barwa głosu coraz bardziej mi się podoba. Niestety przy Anastazji dość blado wypadł Karol Drozd, którego rola, mimo że odegrana dość dobrze, nie za bardzo się wybiła. Fantastycznie natomiast stepował. Na uwagę z pewnością zasługują też role Jerzego Jana Połońskiego jako Beli Zanglera i Ewy Olszewskiej jako Irene.
Brak synchronizacji
Taniec jest oczywiście ważnym elementem każdego musicalu, w Crazy for you jest chyba tym najważniejszym. I do niego niestety mam najwięcej zastrzeżeń. Mimo piękna stepu, wspaniałych duetów Polly i Bobby’ego, sceny zbiorowe wypadły dość blado. Tancerzom brakowało synchronizacji, a niektóre sceny taneczne trwały tak długo, że zwyczajnie mnie nużyły.
Mimo to uważam, że Crazy for you warto zobaczyć. Ta lekka, zabawna historia ujmuje piękną muzyką, dobrym aktorstwem i humorem. A przede wszystkim stepowaniem, które wybijało rytm w moim sercu na długo po wyjściu z Opery.
Szczegóły spektaklu:
Obsada:
Polly Baker – Anastazja Simińska
Bobby Child – Karol Drozd
Lottie Child – Małgorzata Kotek
Irene Roth – Ewa Olszewska
Bela Zangler – Jerzy Jan Połoński
Tess – Aleksandra Zdebska
Everett Baker – Wiesław Łągiewka
Lank Hawkins – Tomasz Łuczak
Patricia Fodor – Marta Uszko
Eugene Fodor – Piotr Zgorzelski
Data:
13.01.2018 r.
Ulubieńcy:
Ogólna ocena: 7/10
Ulubiony aktor: Anastazja Simińska
Ulubiona scena: próby Mistrzów Rytmów Deadrock
Ulubiona piosenka: Ktoś, kto by chciał o mnie dbać
Ulubiony głos: Anastazja Simińska
Widzieliście Crazy for you? Jak Wasze wrażenia? Czy to jest jeden z tych musicali, które chętnie byście zobaczyli ponownie? Podzielcie się w komentarzach.